Pov: Chongyun 🌼
Przechadzałem się pustym i ciemnym korytarzem szkolnym, kiedy nagle usłyszałem ciche chlipanie. Szybko pobiegłem w strone dźwięku.
-Co się stało?! - krzyknąłem, a tajemnicza osoba rzuciła się na mnie, przytulając mnie. - Huh?!
Po chwili szoku postanowiłem odwzajemnić przytulasa oraz zacząłem głaskać ją po włosach. Były... miękkie jak płatki stokrotek.
Po chwili tajemnicza osoba wreszcie się uspokoiła.
-Uhh... przepraszam! Nie powinienem cię przytulać... - popatrzył na mnie pięknymi żółtymi jak środek stokrotki, które były jeszcze przeszklone od płaczu oczami.
-Nie no spoko! Lubie się przytulać a więc to nie jest dla mnie problem! Lepiej powiedz co się stało.
-Chłopak mnie rzucił bo żyje za bardzo w swoim wymyślonym świecie... w sumie ma troche racji... Ale już za dużo o tym! Tak w ogóle to jestem Xingqiu a ty?
-Chongyun! Czemu dalej jesteś w szkole tak późno? Biorąc pod uwage, że jest weekend.
-Zgubiłem się podczas dni otwartych! No a potem mój ex do mnie napisał... - ALE, ŻE TAK PRZEZ WIADOMOŚCI NO TO JUŻ BEZCZELNOŚĆ!!! - Zrobiło się ciemno podczas tego szukania drogi powrotnej! A ty? - spojrzał na mnie podejrzanie. (chodzi o side eye)
-Ah! Ja też byłem na dniach otwartych! Czekaj... Xingqiu? Jak mogłem nie poznać mojego ulubionego pisarzaaaa!!!
-He? Serio? - uśmiechnął się lekko. - No to musze ci się do czegoś przyznać! Jesteś moim ulubionym aktorem, a też na początku nie poznałem!
-Haha! No to ciekawie! Mam nadzieje, że trafimy do tej samej klasy!
-Ja też! W sumie troche śmieszne, że można trafić do tej samej klasy nie ważne od zawodu w tej szkole. No ale tutaj liczy się to, iż jesteś popularny!
-Ehh... niestety... czasami chciałbym mieć takie normalne życie. - westchnąłem.
-Ja też! Zostałbym wtedy psychologiem!
-Hehe! Fajnie się rozmawia ale może będziemy już szli?
-Dobry pomysł!
Dalej niezbyt wierzyłem w to co się dzieje. Jestem ulubionym aktorem mojego ulubionego pisarza. Za razem się cieszę, a za razem obawiam się, że powiedział to by nie było mi głupio. Nie, nie powinienem tak myśleć!
-A tak w ogóle to dasz mesa?
-Mhm! Daj telefon bo dość trudna nazwa!
-Okiii!!
Szybko wpisałem swoją nazwe.
-Proszę bardzo!
-A, dziękuję! Hehe!
Pov: Xingqiu 🌼
Yay! Mam przyjaciela! Co prawda tym przyjacielem jest mój ulubiony aktor... ale kto by się tym przejmował! Ważne by cieszyć się tym co się ma! W sumie bardzo lubie kolor jego włosów! Są w takim pięknym kolorze!
Mam nadzieje, że trafimy do tej samej klasy! Hehe! Mogę sobie już to wyobrazić!-Jesteeem!
-Co tak późno! Martwiłem się o ciebie! -powiedział obrażony.
-No sory braciszku! Nie moja wina, że x ze mną zerwał!
-Co. Nie no jak ja go znajde to zabije gnojka!
-Nie! To troche też moja wina! Zresztą po co do niego wracać? Lepiej o nim po prostu zapomnieć!
-Ehh... No dobra!
-Idę do swojego pokoju!
-Oki! Za chwile ci zrobie kolacje!
-Dzięki!
Ehh... no cóż. Możliwe, że żyje w swoim świecie, ale chociaż dzięki temu żyje. Chciałbym pomocy, lecz wszystkie scenariusze są łatwiejsze do wymyślenia niż powiedzenia. Łatwo jest pomyśleć, gorzej zrobić. A w moim świecie wszystko się układa! Czasami chce żeby to było prawdą... nie zawsze! Pomimo, iż to rzadkie by było coś niefajnego w moich wymysłach! Jednak życie idealnym życiem... nie byłoby takie idealne!
Dobra, koniec z tym myśleniem! Pomyśl o czymś dobrym! Myśl pozytywnie! Myśl pozytywnie!
Uhhh... Ale jak?
-Proszę bardzo tosty!
-O, dzięki!
Wziąłem rzecz, którą mógłbym jeść na wszytskie dania do ręki oraz wbiłem się w nią zębami. Mniam, ten ciągnący się serek... aj tak to właśnie dlatego kocham tosty!
༺...༻
Zawsze kiedy ide spać myślę o moim życiu. O tym jak bardzo chce umrzeć lecz za razem żyć.
"Jeśli chcesz umrzeć to zdychaj, a jeśli chcesz żyć to żyj z całych sił!" (tekst z piosenki "Shinitagari") (nie jestem pewna czy dobrze napisałam ale nie chce mi sie sprawdzać tekstu)
Czy jakoś tak to szło. Nie wiem. Wiem jedynie, że straciłem już całą nadzieje. W sumie czemu nie spróbowa-. Nie! O czym ja myślę!
Chociaż w myślach przewija mi się obraz mojej śmierci, nie mogę tego zrobić. Jeszcze.
Wymyślanie w głowie scenariuszy... Za razem widzę to za coś złego, lecz czy naprawdę takie jest? Niby to nie jest normalne, ale pomaga mi to w oderwaniu się od rzeczywistości.
Niestety to mnie pochłania. Scenariusze dają mi nadzieje, a zostawiają mnie z złamanym sercem, gdy nie okazują się prawdziwe.
Tak jakby były jakimś głębokim morzem, które wciąga cię na sam dół. Tylko, że z niego nie ma wyjścia. Pozostaje to zaakceptować i żyć w wiecznej agonii albo... Jest tu w ogóle jakieś albo?
To morze. "Bezkresne morze marzeń". Ścieżka prowadząca do bólu, śmierci oraz rozpaczy. Nie ma ona rozwidleń ani zakrętów. Posiada tylko jeden kierunek oraz niemożliwy jest powrót.
Tylko czemu to ja musiałem do niego trafić?
Bezkresne morze marzeń... To przytłacza mnie tak bardzo, że wymyśliłem temu nazwe. Heh, i jak tu się teraz nie poddać?
🌼🌼🌼
Hejka!!!
Mam nadzięję że się wam spodobało bo mi szczerze nie za bardzo ૮๑ˊᯅˋ๑ა
Bayuuu!!! Bayyyy!!!
słów: 827
૮(๑•᎑<๑)აー☆
CZYTASZ
"Stokrotka tonąca w bezkresnym morzu marzeń"~Chongqiu🌼
FanfictionJest to fanfik z tego samego uniwersum co mój poprzedni ff "Gwiazdka i emo pokemon". Chyba będzie jeszcze jeden z Kazubedo, które będzie też lecitko tutaj bo w obu akcja ma ten sam czas. okładka: gdzieś na googlu znalazłam milion lat temu