Spotkanie

522 12 2
                                    

Była godzina 18.24. Był również piątek więc postanowiłam, że pójdę coś zjeść. Zrobiłam sobie popcorn, jak usiadłam włączyłam serial. Chciałam zobaczyć która godzina, ale w pokoju na biurku zostawiłam telefon. Wyłączyłam i poszłam na górę. Była już 20.17. Nagle zobaczyłam wiadomość.

- Witaj Hailie. Tutaj Adrien Santan,
jezeli znalazłabyś jutro czas, prosiłbym cię
o spotkanie.

Nie byłam przekonana do niego. Coś mi tu nie pasuje. Ale nic nie mam do stracenia więc odpisałam.

                                                                                                                    - Jasne, jutro o 16.00 w restauracji.

- Dziękuję, że znalazłaś dla mnie czas.
                                                                                                                                       - ;)

Usłyszałam kroki, odwróciłam się i zobaczyłam Vincenta.

- Dzień dobry droga Hailie. - powiedział swoim lodowatym głosem.

- Cześć Vince...

Wszedł do mojego pokoju i usiadł na krawędzi łóżka.

- Czy jesteś w stanie powiedzieć mi co się stało? - zapytał.

- Gdy powiedziałam ci, że idę do toalety, poczułam czyjąś dłoń na mojej talii... Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka gdzieś z mojego rocznika. Zaczął mnie dotykać w miejsce intymne, całował mnie również po szyi. Krzyczałam, płakałam, próbowałam się wydostać, ale mi się nie udawało. Potem usłyszałam głos Tonyego...

Przez chwilę milczał. Aż po 3 minutach, odebrał głos.

- Nic ci nie zrobił? - zapytał z troską Vince.

- Nie... nic - odpowiedziałam.

- To dobrze, jutro pojadę do tej restauracji i zobaczę kamery.

Juz nic nie mówił i sobie poszedł. Naprawde kocham swoich braci za to co dla mnie robią. Poszłam się wykąpać. Ubrałam się w fioletowa jedno-częściową piżamę i wzięłam się za czytanie książki, którą pożyczył mi ostatnio Tony. Była już 21.54 więc odłożyłam książkę i poszłam się położyć. Zaczęłam oglądać social medie, i usnęłam.

Obudziły mnie wibracje telefonu. Otworzyłam oczy i spojrzałam na komórkę. Moim oczom ukazał się napis " Adrien Santan ". Oddzwoniłam.

- Halo? - H

- Witaj Hailie Monet. - A

- Czegoś potrzebujesz, że dzwonisz do mnie o 7.00? - H

- Dzisiaj mam spotkanie z Vincentem o 14.15 u was w domu. I moglibyśmy się tam spotkać. - A

Zaniemówiłam.

- Tak... Jasne, będę czekać. Do zobaczenia - H

- Do zobaczenia, Hailie Monet. - A

Rozłaczył się.

Nie mogłam uwierzyć, że Adrien Santan. Tutaj? W moim domu? Siedziałam tak 10 minut rozmyślając sama nie wiedziałam nawet nad czym. W końcu postanowiłam wstać i pójść do kuchni. Zastałam tam Tonyego. Rozmawiał chyba znowu z jakąś dziewczyną, po zobaczeniu mnie rozłączył się.

- Z kim rozmawiałeś? - spytałam.

- Dzisiaj na obiedzie się dowiesz.

- Spoko, a masz może jeszcze jakieś fajne książki? Bo już skończyłam tą co mi ostatnio dałeś. - powiedziałam.

Rodzina Monet - SantanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz