Klasa IV

92 2 6
                                    

Ja
Rok szkolny zacząłby się tak jak zawsze gdyby nie to że przyszedł do nas nowy chłopak. W plastyku to rzadkość, a w 4 klasie to już w ogóle. Okazało się że przeniósł się z plastyka w nałęczowie. Był trochę dziwny, i w życiu nie pomyślałabym że chodzi do takiej szkoły jak ta. Miał tatuaże, kolczyki, ubierał się bardzo nowocześnie i miał ciemne włosy które kończyły się na jego kościach policzkowych. Był cichy i do nikogo się nie odzywał ale szczerze można było mu to przyznać, że był przystojny. Mijały dni a on do nikogo się nie odzywał, więc stwierdziłam że do niego zagadam. Okazało się że jest bardzo miły i tylko bał się zagadać bo to już 4 klasa i każdy zdążył się już poznać i porobiły się grupki. Po lekcjach umówiłam się z nim i z Billem. Wyszliśmy do parku obok szkoły i usiedliśmy na ławce. Rozmawialiśmy o tym jak to się stało że się przeniósł itd. I dowiedziałam się że nazywa się Bruno. Bruno był strasznie zabawny. Od razu się dogadaliśmy, Bill oczywiście też ale był trochę cicho. Kiedy zostaliśmy sami z Billem zaczęliśmy rozmawiać.
-„fajny jest ten Bruno"
-„Pola..."
-„No co?"
-„ty na niego lecisz czy jak, bo ewidentnie tak to wyglądało. Przecież chodzisz z Tomem co ty robisz?!"
-„co ty mówisz, po prostu mam flirtowny styl bycia. To nie znaczy że na niego lecę od razu"
-„ta... i on chyba też z tobą flirtował"
-„dobra wiesz co, ja idę do domu. Pogadamy o tym jutro, pa"
Pożegnałam się z przyjacielem trochę w zimny sposób. Kiedy siedziałam w autobusie wracając do domu zastanawiałam się „może faktycznie trochę to wyglądało jakbym z nim flirtowała..." ale ja przecież kocham Toma więc co się dzieje. Nie wiedziałam o co chodzi, bałam się powiedzieć Tomowi, nie chciałam go tym zranić, teraz zbyt dobrze nam sie układało. Nie chciałam tego zepsuć. Wróciłam do domu, przebrałam sie w piżamę i leżąc na łóżku stwierdziłam że musze sie przejść i zapalić. Założyłam buty i wyszłam na spacer. Idąc bez celu, z papierosem w ręce myślałam o tym czy podoba mi sie Bruno. Stwierdziłam że nie ale w głębi wiedziałam że złapałam do niego jakieś uczucia. Ale na pewno to nie była miłość.

Przez kilka kolejnych dni unikałam Bruna, bałam sie że jak będziemy blisko to coś sie wydarzy. Tego dnia miał mnie odebrać Tom ze szkoły dlatego cieszyłam sie że znowu spotkam sie z moim chłopakiem ale myśli o Brunie nie dawały mi spokoju. Skończyłam lekcje i miałam już iść do szatni kiedy przypomniało mi sie że musze jeszcze wypożyczyć książkę.Weszłam do biblioteki i wypożyczyłam książkę. Wychodząc zatrzymał mnie Bruno. Oparłam sie o ścianę żeby zrobić dystans pomiędzy nami ale on przysunął sie do mnie i położył rękę na ścianie obok mojej głowy. Byłam zdezorientowana. Nawet trochę sie bałam. Nie wiedziałam co sie za chwile wydarzy.
-„dlaczego mnie unikasz? Przecież widzę"
-„nie unikam cię, przepraszam ale musze już iść"
-„poczekaj jeszcze nie skończyłem" przycisnął mnie do ściany.
-„wiem że coś do mnie czujesz, nie musisz tego ukrywać unikając mnie. Ja też chyba coś do ciebie poczułem"
-„nic do ciebie nie czuje, nie wiem o co ci chodzi, nie unikam cię" starałam sie mu zaprzeczać w każdy możliwy sposób.
-„nie bądź taka"
-„jaka?" Trzymając mnie przy ścianie przybliżył sie do mnie jeszcze bardziej i próbował mnie pocałować. W ostatniej chwili mu sie wyrwałam.
-„mam chłopaka więc nie myśl sobie że coś do ciebie czuje" ogarnęłam sie i poszłam. Podniosłam głowę i zobaczyłam Toma. Patrzył na mnie bez ruchu. Podbiegłam do niego i w tedy on zaczął uciekać. Pobiegłam za nim krzycząc
-„ Tom poczekaj, daj mi wytłumaczyć"
Wybiegłam za nim ze szkoły. Zatrzymał sie i wtedy go dogoniłam. Położyłam rękę na jego ramieniu a on złapał mój nadgarstek i zabrał z siebie moją rękę.
-„Tom proszę, daj mi wytłumaczyć. To na prawdę nie jest to o czym myślisz"
-„przecież wiem co widziałem, jak mogłaś mnie zdradzić, oddałbym za ciebie wszystko a ty mnie tak potraktowałaś. Myślałem że nie jesteś taka, że poważnie nas traktujesz"
-„bo to prawda Tommy, traktuje nas bardzo poważnie, ale daj mi wytłumaczyć" powiedziałam ze łzami w oczach. Nie wiedziałam że kiedykolwiek dojdzie do takiej sytuacji ale chciałam mu wszystko wyjaśnić.
-„proszę zostaw mnie..." powiedział odchodząc
-„TOM. Nie zostawiaj mnie tak" powiedziałam wyraźnie podnosząc głos. Odwrócił sie i popatrzył na mnie. Widziałam łzy w jego oczach. Podeszłam do niego i przytuliłam go. Wzięłam go za rękę chociaż raz sie wyrwał. I zaprowadziłam go do parku żeby usiąść na ławce i porozmawiać.
-„Opowiem ci jak to było"
-„jak to było kiedy mnie zdradziłaś"
-„przestań. Poznałam go kilka dni temu, był nowy i z nikim nie gadał więc chciałam sie z nim zapoznać. Potem zaczęłam go unikać bo zobaczyłam że coś do mnie poczuł. Dzisiaj jak miałam iść do ciebie zatrzymał mnie i przycisnął mnie do ściany. Próbował mnie pocałować ale mu sie wyrwałam..."
-„nie kończ, już wiem wystarczająco dużo. Czyli to on coś do ciebie poczuł, a ty do niego nie? Prawda?" Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Bruno nie był dla mnie nikim ważnym. Nie kochałam go.
-„czyli poczułaś coś do niego..."
Nie odzywałam sie, nie chciałam powiedzieć ani tak ani nie. Nie chciałam tez go okłamywać.
-„dobra, ja idę, napisz do mnie jak już coś wymyślisz" powiedział a potem westchnął. Wstał a ja widziałam jak odchodzi. Nie chciałabym być teraz na jego miejscu.

Bliźniacy Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz