Eurovision Song Contest dobiegł końca. Wszyscy uczestnicy zaczęli rozjeżdżać się do domów.
- Pa Kaarija! - powiedział Bojan przytulając fina
- Pa pa!
Żegnali się na lotnisku. Odprawa bagażowa na lot Kaarjii właśnie się zaczynała. Bojan i jego zespół byli z nim na lotnisku, ich lot miał być za dwie godziny.
Kaarjia pożegnał się ze wszystkimi i poszedł na odprawę. Zespół ze Słowacji pozostał w głównej części lotniska czekając na swój lot. Na lotnisku było pełno ludzi, za równo uczestników eurowizji jak i fanów, zrobiło się przez to naprawdę niezłe zamieszanie.
Po jakimś czasie odprawa biletowa na lot do Słowacji się rozpoczęła. Chłopaki z zespołu oraz wszyscy z ekipy, którzy im towarzyszyli poszli do okienka. W końcu któryś z chłopaków zauważył, że kogoś brakuje.
- Ej a gdzie Bojan?
- Nie wiem, w sumie nie widziałem go już sporo czasu.
- Nie gadajcie, że ten wariat poleciał z Kaariją haha.
- On jest niemożliwy.
Słoweńcy odprawili się, poczekali aż zacznie się boarding a potem weszli na pokład samolotu i w miłej atmosferze dotarli bezpiecznie do domu.
- Dotarliśmy już - napisał jeden z chłopaków z zespołu do Bojana - A ty?
Wiadomość nie została odczytana.
- Kaarija jesteś już w Finlandii? - napisali do Kaarij. Ten odpowiedział wysyłając im selfie na tle Finlandzkiej flagi. Koledzy z zespołu pisali z nim dalej:
- Jest z tobą Bojan?
- Nie. Czemu miałby być?
- Zniknął nam na lotnisku w Liverpoolu, myśleliśmy, że spontanicznie postanowił polecieć z tobą
- Nie widziałem go odkąd pożegnaliśmy się przed moim lotem.
- Chłopaki - zwrócił się Słoweńczyk do kolegów z zespołu - Wygląda na to że Bojan nam zaginął.