Draco Malfoy - jedynak, spadkobierca rodu Lestrange, Black i Malfoy. Właściciel jednej z największych firm produkujących eliksiry na świecie. Miał wszystko. Wiele uznałoby jego życie jak i jego samego za ideał. Był wysoki, umięśniony, jego włosy miały kolor perfekcyjnej platyny i zawsze były idealnie ułożone, a oczy miał szare i przenikliwe. Nic jednak bardziej mylnego. Draco nie był idealny, a jego życie było jedną wielką katastrofą.
Codziennie coś szło nie po jego myśli. Nigdy nie było perfekcyjnie. Plan dnia zawsze był taki sam. Wstawał o świcie, biegał, jadł śniadanie, mył się, ubierał w garnitur, układał włosy i jechał samochodem do biurowca. Każdego dnia jednak, coś musiało się...
- Ja pierdole! - wykrzyczał rzucając się w stronę budzika. - Zabiją mnie!
Tego poranka nie zadzwonił budzik, wczoraj wpadł w błoto biegając, dzień wcześniej wszystko w jego lodówce spleśniało i nie zjadł śniadania. A innego dnia miał wpadkę z zepsutym prysznicem, brudnymi lub skurczonymi koszulami oraz oczywiście prawie codziennie stał w korku. Do tego wszystkiego za każdym razem jak wchodził nienagannie ubrany do pracy to jego sekretarka wołała go, ponieważ jakimś magicznym cudem jego włosy wyglądały jakby przeszły przez tornado. Zgodnie z jego rytuałem traktował je zaklęciem i żelem, jednak wciąż co parę dni, wystarczyło że wyszedł z domu, a coś musiało się z nimi zadziać. To musiało być fatum.
Powtarzał swój harmonogram przed snem, swoją rutynę oraz co go czekało następnego dnia. Rozmyślał o spotkaniach i analizował kiedy w końcu uda mu się zaszyć w gabinecie. Blaise od dawna mu wypominał, że się ukrywa przed ludźmi. Zresztą nawet z przyjaciółmi nie miał ochoty rozmawiać. Krótkie skinięcie głową zdecydowanie mu wystarczało. Uwielbiał chwilę, kiedy po zamknięciu się w czterech ścianach, nie musiał być idealny. Zawsze wtedy pił niedbale kawę pochylając się nad ważnymi papierami, bo kto mu zabroni?
Zaczęło go jednak to męczyć. Odkąd wyjechała, całe jego życie stanęło na głowie. Codziennie coś mu się nie udawało i jego maska perfekcjonisty opadała. A starał się być silny, starał się pokazać wszystkim, że sobie radzi. Stąd pomysł z bieganiem. Nikt nie wie, że tak naprawdę przebiegał w parku jedno kółko, a później spacerował jedząc lody. Tyle razy próbował robić coś regularnie. Jednak nigdy mu się nie udało. Szybko tracił chęci i motywację. Najbardziej jednak się bał, że ktoś to zauważy, a on nie chciał współczucia.
Analizując przed snem swój dzień wiedział, że tylko jedno jest niezmienne. ONA. Minęło pół roku, a on wciąż myślał o niej w każdej wolnej chwili. Zastanawiał się, gdzie jest i kiedy do niego wróci. Najważniejsze jednak było pytanie CZY do niego wróci.
Draco starał się nieustannie, żeby wszystko było perfekcyjne, tak jak wtedy kiedy ONA była przy nim. Nie dość, że jego życie zaczęło się sypać to jeszcze w jego firmie zaczęli narzekać na jego spóźnienia oraz niedokładne raporty. Co z tego, że on był szefem, skoro i tak wszyscy musieli po nim poprawiać literówki, czy tłumaczyć mu działania składników i eliksirów. Kiedyś wiedział to wszystko, kiedyś to on podejmował decyzje i był nieomylny. Teraz jednak za często bujał w obłokach i skupiał się na pracy asystentów i dyrektorów.
Całe fatum spadło na niego pół roku temu. Był z Hermioną Granger już 3 lata, rozkręcili wspólny biznes. Chciał się jej oświadczyć, jednak tego wybranego przez niego wieczora, ona postanowiła odejść. Dobra, może nie odejść, ale wyjechać na czas nieokreślony. Rozumiał ją, albo raczej starał się zrozumieć.
Hermiona go pokochała, chciała wspólnego życia z nim, jednak potrzebowała najpierw ułożyć wszystkie sprawy. Bez niego. Postanowiła wyjechać do Australii znaleźć swoich rodziców. Poprosiła go, żeby w tym czasie podjął decyzję, czy nie woli przypadkiem życia bez niej. Bała się, że przez to, jak szybko rozwinęła się ich relacja, zapominają jak to jest żyć bez siebie. Postanowili spróbować przerwy. Mieli poznać dogłębniej siebie samych oraz swoje potrzeby, a kiedy kobieta przywróci pamięć swoim rodzicom i dogada się z nimi, wróci do Londynu, znajdzie go i powie mu czy chce wciąż z nim być. Draco czekał na nią każdego dnia.
CZYTASZ
Oczekiwanie ~ Dramione ~ Miniaturka
FanfictionMiniaturka inspirowana wierszem. Polecam po przeczytaniu, włączyć filmik, gdzie autorka czyta wiersz. Myślę, że wtedy najbardziej można wczuć się w klimat.