Była siódma rano, gdy obudził mnie budzik telefonu. Niedziela, czas kiedy pakujemy się cała rodzina do mojego samochodu i jeździmy do kościoła. Lecz tym razem było zupełnie inaczej. Gdy wstałem byłem niewyspany i zdezorientowany tym co się wydarzyło w nocy, bądź mi przyśniło bo sam już nie byłem pewien czy to był sen czy nie. Gdy zszedłem na dół, cała rodzina już szykowała się do wyjścia, gdy nagle mama spytała się mnie gdzie wczoraj wieczorem byłem. Odrazu połączyłem fakty i dotarło do mnie że to co się wydarzyło wczoraj nie było snem. Odparłem że zajechałem na chwilę do kolegi. Z czego odrazu padły podejrzenia że znów byłem u tego zwariowanego człowieka Darvisa i że mam się trzymać z dala od niego bo przyniesie mi tylko kłopotów. Ale nie miałem czasu się kłócić z nimi gdyż się wszyscy spieszyliśmy do kościoła. Była już siódma czterdzieści kiedy dojeżdżaliśmy do kościoła, gdy raptem dostałem SMS od Darvisa a w nim " zjaw się jak najszybciej to pilne" oczywiście niemoglem zjawić się odrazu bo za chwilę by znowu gadali że gdzieś się wymyślam. Tak więc poszedłem z nimi do kościoła cały czas byłem ciekaw co znowu jest takiego ważnego. Po kościele odwiozłem ich do domu i powiedziałem że muszę jechać odebrać opony które zamówiłem tydzień temu i już czekają na warsztacie. Oczywiście łykneli to i niedopytywali się już niczego.
Gdy podjechałem pod warsztat Darvisa, wszystkie okna były zasłonięte. Zaparkowałem pod warsztatem i udałem się do drzwi. Gdy tylko się zbliżyłem, odrazu się otworzyły a w nich stał już Darvis z jakimś pilotem. Wciągnął mnie do środka i zamknął za mną drzwi. Spytawszy się mnie czy pamiętam co zaszło wczoraj w nocy, odparłem że co nieco pamiętam. Bez zadawania więcej pytań zaprowadził mnie do komputera gdzie był cały dom i warsztat podpięty. Powiedział że tuż po moim wyjściu robot sam się aktywował i uciekł. Byłem zdziwiony jak, mógł od tak sobie uciec skoro był niedokończony i jest tu wszystko tak zabezpieczone. On właśnie powiedział że też tak myslal dopuki niezobaczyl nagrania. Gdyż gdy tylko ja pojechałem do domu Darvis także poszedł spać. Ale wracając do komputera. Odpalił mi nagranie z wczorajszej nocy i było na nim widać jak robot sam się aktywuje i odpina od wiązki kabli, po czym schodzi jak gdyby nic i kieruje się w stronę drzwi przy czym wszystko co mijał, każdy alarm i zamki dezaktywowywal. Co było niemożliwe bo Darvis tylko znał szyfr do dezaktywacji ich. I wyszedl z warsztatu i udał się w kierunku lasu. Mnie dziwiły kilka rzeczy, np dlaczego wszystko dezaktywował, a np kamery nieruszyl nawet. Możliwe że on chciał abyśmy widzieli to ale po co i czemu to zrobił ? I właśnie tu jest ta pilna sprawa o której pisał Darvis. Gdyż poprosił mnie bym pomógł go znaleźć aby nikt go niezobaczyl a tym bardziej nie złapał. Spytałem jak niby zamierza go znaleźć, a on czy widzę tego pilota co trzyma. Odparłem że owszem, ale to pilot od radia. Po czym odparł że wczoraj jeszcze od radia, a dziś już służy jako lokalizator który nas doprowadzi do robota. I tak więc bez marnowania czasu spakowaliśmy parę gadżetów i ruszyliśmy za robotem tak jak nas prowadził pilot. A pilot już wcale nie pokazywał las, tylko nieopodal stary opuszczony magazyn. Tak więc wsiadlismy do mojego fiata i pojechaliśmy tam.
CZYTASZ
Mów Mi Jack
Science FictionPewien wynalazca tworzy robota o imieniu Jack, który zyskuje własną podświadomość co czyni go niezwykłym i wyjątkowym. Przez co staje się głównym celem milionerów, naukowców, ale także złodziei i złych ludzi, którzy zrobią wszystko by za wszelką cen...