rozdział 7

213 21 24
                                    

-Remus... napisała do mnie Narcyza. Chciała się spotkać. Napisała, żebym przyszedł tylko ja i obiecała, że nic mi nie zrobi. Czy zostaniesz z Harrym na dwa dni?

-Dlaczego na dwa dni? - Remus nie wydawał się zachwycony pomysłem wyjazdu Syriusza.

-Poprosiła żebym został na noc, a ja nie zamierzam jej odmawiać. Nie chcę nieprzychylności Malfoy'ów - na tę uwagę Remus uniósł brew, Syriusz nigdy nie przejmował się opinią wyższych rodów na swój temat. Był przecież czarną owcą rodziny Black.

-Nie chodzi mi o mnie. Mi chodzi o Harrego, jeśli ja wpadnę w kłopoty to dotknie to również jego... i ciebie. A nie chcę, żebyś musiał mnie znowu tracić.

-Dobrze kochanie.

________________________

-D...D...Dlaczego wujek Łapa wyjechał? - Harry był bliski płaczu.

-Jelonku, Łapa wróci zanim się obejrzysz. A kiedy go nie ma możemy pójść na lody, albo nauczę cię latać na miotle którą kupił ci Syriusz. To będzie dla niego bardzo miła niespodzianka.

-Dobrze, kiedy zaczniemy? - maluch nie był już smutny, chciał sprawić przyjemność wujkowi, a jeśli Moony mówi, że wróci to wróci.

-Spokojnie Harry, najpierw zjemy śniadanie.

Harry nie lubił siedzieć i czekać, aż któryś z wujków poda mu jedzenie. A jako, że Remus jest najlepszym, najmądrzejszym i w ogóle super wujkiem zauważył to już chwilę po przyjeździe Harrego. I zamiast próby namówienia Harrego na nie pomaganie (nie robienie za nich posiłków) zdecydował się dawać małe zadania. Takie jak rozłożenie sztućców lub położenie przypraw na stół.

Jednak tym razem maluch poprosił o trudniejsze zadanie. Stwierdził, że jeśli nie ma wujka Łapy to wujek Moony potrzebuje więcej pomocy, a on chce mu pomóc jak najbardziej umie. I takim oto sposobem chłopczyk ledwo sięgający głową nad stół z wystawionym językiem próbował ułożyć na stole dwa talerze. Jeden z motywem lwów i drugi normalny biały.

Harry był bardzo dumny gdy rozłożył talerze. Uśmiechnął się do wujka i usiadł zadowolony za stołem czekając na jajka sadzone. Jednych z ulubionych potraw Harrego.

Gdy zjedli śniadanie Remus zdecydował, że lepiej będzie jeśli najpierw pójdą do parku. Żeby na naukę latania zostawić popołudnie. Miał  przeczucie, że jak Harry siądzie na swojej zabawkowej miotle to już się go z niej nie ściągnie.

Więc poszli do pobliskiego parku, był tam plac zabaw i lodziarnia otwarta przez cały rok.

Na placu zabaw było już parę dzieci bawiących się w berka. Harry który ostatnio często przychodził na ten plac zabaw, rozpoznał niektóre z tych dzieci i szybko przyłączył się do zabawy.

Nie było żadnych komplikacji podczas ich zabaw. Więc Remus mógł spokojnie czytać książkę, tylko od czasu do czasu patrząc na chłopca.

Po ponad godzinie spędzonej na placu zabaw, Harry z Remusem poszli do lodziarni.

Lupin zamówił dla siebie dwie gałki, jedna czekoladową... i drugą też czekoladową. A dla Harrego jedną truskawkową.

Zjedli je w drodze do domu, rozmawiając o smokach. Rozmowa była raczej jednostronna, ponieważ Harry był zbyt zafascynowany tym tematem by nawet na chwilę przesłać gadać i dopuścić do głosu Remusa.

W domu Harry z Remusem zabrali się za naukę. Moony musiał najpierw przeczytać instrukcje bo ta zabawkowa miotła działała inaczej niż zwykłe miotły. Podstawowym ograniczeniem była maksymalna wysokość, która wynosiła 1 metr. Innym zabezpieczeniem był fakt, że miotła włączała się tylko za pozwoleniem dorosłego. Było jeszcze parę zabezpieczeń takich jak smyczka dołączona w zestawie. Ale z tego na razie nie planowali używać.

Wszystko wskazywało, że Remus miał rację i nową ulubioną rzeczą, (od razu po smokach) zostanie latająca miotła. Harry nie miał problemu wezwaniem miotły, ani z uniesieniem się. Na początku trochę bał się poruszyć, ale nie minęło 5 minut, a Lupin musiał usiąść na kanapie,bo gdy stał w każdej chwili mógł wpaść na niego dzieciak.

Przez godzinę Remus nie przerywał zabawy chrześniaka, ale później zaczęło robić się późno i Harry musiał iść spać.

Zjedzone ciepłe tosty i wypita herbatka cynamonowa, trochę pomogły w usypianiu Harrego. Ale głównym powodem było to, że Remus opowiadał chłopcu o tym jak jego tata latał na miotle. Zaczął opowiadać tez o quidditchu, ale wtedy maluch zasnął.

________________________

Syriusz miał wrócić około 10, Lupinowi wydawało się, że jest to późno. Że będzie musiał zabawiać Harrego, który na pewno będzie się niecierpliwił. Więc przygotował stos książeczek, miskę, mleko i ulubione płatki Harrego. Jednak chłopiec ewidentnie zmęczony obudził się dopiero po 9.

Chłopiec nie był zadowolony, że Łapa jeszcze nie wrócił, ale miska pełna jego ulubionych płatków szybko go uciszyła. Skończył szybko jeść i gdy już miał znów zasypać Remusa pytaniami, do pokoju wszedł Syriusz. Był ewidentnie zmęczony, ale nie było widać żadnych oznak, że spotkanie z Malfoy'ami poszło gorzej niż Lupin przypuszczał. Tylko tyle zdążył zobaczyć Lunatyk, ponieważ sekundę później obraz mężczyzny zasłonił mu Harry.

- SYRIUUUSZZ! Jak dobrze, że jesteś! Strasznie się stęskniłem, chociaż z wujkiem Monny'em też było super! Byliśmy w parku i latałem na miotle! Tak fiuuu i bruum! - Harry zaczął biegać po pokoju, pokazując jak latał na miotle.

- Ślicznie, mały rogaczu - Syriusz był bardzo szczęśliwy, że Harry ucieszył się na jego widok. - Szczeniaczku?

- Tak? - Harry zatrzymał się z poślizgiem, prawie wpadając na stolik do kawy.

- Pójdziesz na chwilę do swojego pokoju? Możesz przynieść swoją nową miotłę, bardzo chcę ją zobaczyć - Harry bez wahania pobiegł do swojego pokoju, w żadnym stopniu nie podejrzewając, że Syriusz poprosił go o pokazanie jego nowej dumy, aby móc szybko powiedzieć coś Remusowi.

- Remu... Narcyza chce poznać Harrego.

________________________________________

TA-DA! Nie umarłam, przepraszam, że nie było mnie strasznie długo, ale teraz może powrócę. Chciałabym też wam serdecznie podziękować za aż 1500 wyświetleń i 120 głosów! Nigdy nie sadziłam, że tyle osób polubi ten fan-fic. Więc jeśli jeszcze nie zapomnieliście o jego istnieniu, to komentujcie i czytajcie dalej!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 06 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Woflstar- opieka nad zranionym dzieckiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz