Leo?

6 1 0
                                    

Cała paczka przyjaciół weszła tylnym wejściem do domu, był on przerażający, było w nim coś osobliwego, kiedy weszli nie minęła chwila a już usłyszeli dziwną melodię która wydobywała się z któregoś pomieszczenia i roznosiła się po całym budynku
L-myśle że to muzyka wydobywa się z tamtąd
Leokadia wskazała przed ostatnie dzwi w holu, były one najbardziej zniszczone odchodziła z nich farba i były podziurawione w dodatku prawie że wyrwane, powolnym krokiem szedliśmy przed siebie powoli zmierzając w kierunku drzwi
A- ej ludzie
N- japierdole Ash znowu zlałes się w gacie?
A- tak...
N- NO TY SOBIE ŻARTUJESZ?
A- tak
Zdenerwowany nathaniel chciał zamachnąć się na Asha i go uderzyć lecz Ash zrobił to pierwszy i wepchnął Nathaniela do pokoju
N- Ała kurwa
Wykrzyczał nathaniel Wokół niego zgromadziło się około 12 osób każdy ubrany w czerwoną szatę mówił coś między sobą w języku łacińskim
L-Ash coś ty odjebał
A- chciałem się tylko bronić...
L- uh spróbuję pod słuchać co mówią...
A- ty ich rozmiesz?!
L- tak, zamknij się
Leokadia przyłożyła ucho do drzwi aby spróbować co kolwiek usłyszeć
W myślach asha *hm może ja też spróbuję co mi szkodzi* Ash oparł się od drzwi a te lekko zaskrzypialy i po chwili runęły z impetem zakapturzone postaci były bardzo zdezorientowane jedna z nich podeszła do Leo
?- Witaj Leo! Powiedziała po czym ją przytuliła
?-widzę że sprowadziłaś nowe ofiary
Ash spojrzał na leo przerażonym wzrokiem i wyjąkał

A- z-zlałem się
N- kurwa Ash w takim momęcie
?- zamknąć japy, no Leo ubierz szatę i zaczniemy
L- dobrze...mamo
Chłopacy spojrzeli na Leokadię żądając wyjaśnień siedzieli w osłupieni patrząc się na twarz swojej przyjaciółki która wyglądała tak jakby nie miała uczuć nie miała tej iskry w oku... Leokadia włożyła na siebie szatę i rzekła
L- matko ja zajmę się więźniami, a rytułał zrobimy rano wczesną nocą
Matka Leo zgodziła się na taki układ i wraz z resztą sekty przeszły przez tajne przejście za regałem
L- chłopaki rozwiąże was a wy stąd uciekajcie
N- L-Leo ale co tu się dzieje?
Zapytał z łaźni w oczach nathaniel Leokadia nigdy nie widziała go w tak żałosnym stanie rozwiązała go i kazała iść
L- nathaniel czekaj zawołała z smutkiem w głosie Leo
Nathaniel natychmiast zatrzymał się i popatrzył na Leo
A- kurwa straty uciekajmy stąd
Leokadia wzięła Nathaniela za rękę i pocałowała go namiętnie w usta
L- idzie już oni za nie długo powrócą
Chłopcy opuścili budynek tak szybko jak tylko byli w stanie

ML- Leokadia kochanie wiem o wszystkim
Dziewczyna obróciła się w stronę matki z wzrokiem błagającym o życie jelenia
ML- nie ukaże cię za to lecz musisz dopilnować by oni nie zbliżali się do tego budynku oraz musisz wyczyścić im pamięć zgoda?
Dziewczyna kiwnęła głową i również opuściła budynek

~w tym czasie u chłopców ~

N-nie mogę uwierzyć w to co się właśnie stało
A- wpadliśmy na sekciarzy którzy chcieli nas zabić ale dziewczyna z którą się lizałeś nam pomogła
N- co ty jesteś zazdrosny?
A- nie? O co ci chodzi?
N- nie nic tak mi się tylko wydaje
Ash i nathaniel siedzieli przez około godzinę na kanapie i nie wiedzieli co ze sobą zrobić gdy nagle otrzymali wiadomości na grupie
____________________________________________________chujki z pod mostu_________

L-hej chłopaki możemy się spotkać?

A-po co?

L-po prostu muszę z wami pogadać...

________________________________Dobra-N

A-odbiło ci? Ona będzie chciała nas zabić
N-gdyby chciała to zrobić zrobiła by to wtedy
A- co? Bo laska się z tobą przelizała i już złapałeś się w jej sidła?
N-Co? Jeszcze nie zdążyłeś się zmoczyć?
Wściekły Ash wstał i poważnym głosem powiedział
A- nie nie zdążyłem, leć do tej swojej baby sam pantofelku ja chcę jeszcze żyć
N-gdyby nie ty gruba Beko nie wleciał bym tam do środka
Ash bez słowa wyszedł

~spotkanie Nathaniela i leo~
N- cześć Leo wiesz uh myślałem o tamtym pocałunku i...
Leo tylko patrzyła się w ziemię i nie nie odpowiadała
N- Leo?
Leokadia wzięła duży zamach i uderzyła w głowę nathaniela a ten stracił przytomność

Cienie miasta Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz