𝟙 - 𝕙𝕒𝕧𝕖 𝕚 𝕗𝕒𝕚𝕝𝕖𝕕 𝕥𝕠 𝕝𝕚𝕧𝕖 𝕝𝕚𝕜𝕖 𝕒 𝕕𝕖𝕔𝕖𝕟𝕥 𝕙𝕦𝕞𝕒𝕟 𝕓𝕖𝕚𝕟𝕘?

74 16 7
                                    

↷아마 내가 널
몰랐던 것 같아

↷아마 내가 널몰랐던 것 같아

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

─── ・ 。゚☆: *.☆ .* :☆゚. ───

『instagram ✉︎ detailhun_x』

『twitter ✉︎ D3TA1LHUN』

Dzisiaj miał być najszczęśliwszy dla Marka dzień od wielu lat - rozwodził się ze swoją drugą żoną, Yejin z którą miał sześcioletnią córkę i nad którą sprawował opiekę od kiedy tylko jego żona (wkrótce była już) postanowiła po raz kolejny wybrać imprezę i wyjazd ze znajomymi, niż rodzinę i opiekę nad dziećmi.

Przetarł dłonią twarz, nerwowo chodząc w tę i we w tę, zerkając raz po raz na zegarek.

Jego adwokat spóźniał się dobre pół godziny, co wcale mu nie pomagało w trzymaniu nerwów na wodzy.

Od przedwczoraj nie miał z nim kompletnie żadnego kontaktu i oprócz dostania maila z potwierdzeniem dzisiejszej rozprawy, nie miał jak z nim uzgodnić tego, jak będzie postępowała ich sprawa rozwodowa.

— Oppa, twojego adwokata dalej nie ma? — Zaszczebiotała wesoło Yejin, podchodząc do niego pewnym krokiem. Stukot jej obcasów idących po marmurowej podłodze sądu odbijał mu się głucho w czaszce, przyprawiając o momentalny ból głowy — To chyba musi być znak od bogów, byśmy się nie rozwodzili. Wróćmy do domu, tam, gdzie nasze miejsce i zapomnijmy o tych małych nieporozumieniach

— Gdyby bogowie mieli dawać mi jakiekolwiek znaki, to odezwaliby się wtedy, gdy brałem dwukrotnie ślub — Burknął bez humoru — Ty i Xinyu jesteście moimi największymi demonami i gdyby nie to, że efektem tych męczarni są moje dwie cudowne córki, to już dawno siedziałbym za granicą, przeżywając drugą młodość

Co do tego był w stu procentach przekonany o swojej racji.

Mimo, iż jego dwa małżeństwa nie wypaliły a w nim samym zakiełkowało uprzedzenie do nie ufania kobietom, które przypominały jego ex, to córki, które z nimi miał - były tego wszystkiego warte.

Seojin i Yinyin były jego oczkami w głowie, gwiazdeczkami, które nadawały jego życiu sens i nie wyobrażał sobie życia bez nich.

Wałczył o opiekę nad nimi w sądzie długimi miesiącami, zapożyczając się na duże kwoty, byle tylko mieć je ze sobą.

Ich matki nie interesowały się nimi na tyle, by móc powierzyć im odpowiednią ilość czasu i zaangażowania, a bycie samotnym ojcem choć bywało ciężkie, to całkiem dobrze mu to wychodziło.

Starał się jak tylko mógł, a z pomocą swoich dwóch najlepszych przyjaciół jakoś dawał sobie radę.

— Panie Tuan, widzę, że dzisiaj pan będzie bronił się sam, czyż nie? — Zza jego pleców wyłonił się adwokat Yejin, uśmiechając się do niego przebiegle. Pewnie już wiedział o spóźnieniu jego adwokata i planował, jak pogrążyć go kompletnie, odrzucając pozew o rozwód, tak jak chciała (jeszcze) jego żona.

behind your touch | t.mk + w jsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz