Harry
To niemożliwe... Nie mogę być horkruksem. On kłamie. Kłamie. To nie możliwe również. Przecież to Dumbledore.
Droga minęła w ciszy. Ja wtulony w niego rozmyślając o tym, a on nie przeszkadzał mi i mnie niósł do dormitorium.
Nawet nie wiedziałem ale już byliśmy pod dormitorium.
– Cooperante. – burknął, wchodząc do środka.
– Puść mnie. – mruknąłem, zaczynając machać nogami.
– Nie machaj nogami jak jakiś dzieciaka. – wywrócił oczami i mnie puścił.
Lekko chwiejnym krokiem usiadłem na sofie i przytuliłem się do poduszki. Blondyn usiadł i zabrał mi poduszkę, na co warknąłem.
Zamiast poduszki miałem blondwłosego Malfoya. Zachichotałem.
– A więc, – zaczął, a ja pochmurniałem– czemu wyszłeś taki.. martwy?
Powiesiłem wzrok na ścianę. Draco usiadł obok mnie i otulił ramieniem.
– Horkruks to jest rzecz...
– W której są cząsteczki Czarnego Pana. – przerwał mi. – Słyszałem o tym od mojego ojca... – szepnął blondyn.
– I podobno nim jestem. – powiedziałem na jednym wdechu.
– To niemożliwe..
– Dumbledore nie kłamie. – spojrzałem na niego lekko zły.
– Dumbledore nie jest aniołem! – krzyknął. – On nie pomagał ci, a utrudniał! Nie widzisz tego, bo jesteś zapatrzony w niego, jak w obrazek! – wstał z kanapy, a ja przysunąłem nogi do swojej klatki piersiowej.
– Kłamiesz!
Najlepsze jest to, że ma rację. Dumbledore często mi krzyżował ale byłem zapatrzony w niego przez to, tego nie widziałem. On jest zły. Nie mogę w to uwierzyć!
Draco poszedł do swojej sypialni i trzasnął drzwiami. Siedziałem na tej kanapie może z dziesięć minut, albo i nawet dwie godziny. Straciłem poczucie czasu.
Położyłem głowę pomiędzy klatką, a kolanami i zasnąłem.
***
– To wszystko twoja wina. Nie Voldemorta. Twoja. – w moich oczach zebrały się łzy. – Voldemort chce cię zabić, bo długo żyć nie możesz. Ani długo, ani szczęśliwie.
– Nie, nie, nie! – upadłem na kolana.
– To prawda. – oznajmił starzec. – Draco Malfoy dobrze ci mówił, że jestem tym złym. – zaśmiał się sucho i wyjął różdżkę. – Avada Kedavra.
– Expeliarmus! – różdżka, która miała mieć zielony kolor upadła kilka centymetrów ode mnie.
Spojrzałem zszokowany na Snape'a. On mnie zignorował, patrząc wrogo na Dumbledore'a.
– To tylko dzieciak. – warknął. – Nigdy byś tak nie powiedział mu, ani pomyślał. Kto steruje Dumbledore'm?!
Odsunąłem się do ściany, nic nie widząc. Poczułem jak jakieś szkło czy coś podobnego wbiło mi się w rękę.
– Myślałem, że nie zorientujesz się. – zaśmiał się. – Być zdrajcą dla Voldemorta jest bardzo nieodpowiednie. – spojrzał z udawaną troską na Severusa. – Przynajmniej wiem, gdzie moi ludzie mogą się teleportować.
CZYTASZ
Korepetytor (Drarry) 18+
Romance!!! Jest to moja pierwsza książka, więc przepraszam za błędy + nie wszystko jest powiązane z sagą!!! Jak zwykle na lekcjach eliksirów Harry Potter nic nie rozumiał, a chciał, ponieważ chce zostać Aurorem. Minerva McGonagall rozmawiała z Severusem Sn...