Wsiadłam do karocy. Pierwszy raz od 145 lat mam okazję wyrwać się z domu na tak długo. Jadę do akademii w Dolinie Callosa, najbardziej prestiżowej szkoły w tej części świata. Mam nadzieję że nie będę w pokoju z jakąś snobką jak w poprzedniej szkole. Ludzie po usłyszeniu kim jestem mają tendencję do podlizywania mi się co jest wybitnie wkurwiające, szczególnie że jestem dopiero druga w kolejce do tronu... . Karoca zatrzęsła się podczas lądowania przed bramą zamku, stanowiącego główny budynek szkoły. W moja stronę podbiegła puszysta kobieta ubrana w granatową szatę świąteczną, zapewne to nauczycielka
-Witaj moja droga, jestem profesor Lamont wykładam iluzję na trzecim roku. Ty zapewne jesteś Abigale Prentice, prawda?
-Owszem, miło panią poznać.
-Więc Abi pozwolisz , że zaprowadzę cię do twojego pokoju.Twoją współlokatorką jest Jury Montheneger , powinna być już w pokoju. Jako , że jest już na drugim roku zapewne z chęcią cie oprowadzi. Ktoś powinien zaraz przyniesie twoje bagaże. Możemy iść?
-Oczywiście.Ten budynek jest wspaniały- powiedziałam mając na myśli zamek którego wieże rosły przede mną , wydając nie mieć się końca. Budynek utrzymany był w Barokowym stylu , pełen monumentalnych rzeźbień i złoceń.
Profesor Lamont skierowała się do prawej baszty , a ja za nią.Gdy zbliżyłyśmy się do dębowych wrót , drzwi same otworzyły się dając widok na schody z pozłacanymi obręczami pnące się po okręgu do góry. Schodki przykrywał czerwony dywan którego czarne wykończenia wspaniale dopełniały obraz holu. Zaczęłyśmy zmierzać w górę pokonując kolejne stopnie. Gdy dotarłyśmy na trzecie piętro pani profesor gwałtownie zatrzymała się i skręciła w korytarz w którym dominowały beż i błękit. Tu barokowy styl znikał ustępując miejsce nowoczesności. Drzwi które mijałyśmy miały srebrne tabliczki z numerami , zaczynające się od 130 i pnące się w górę przy czym parzyste liczby zajmowały miejsce po prawej stronie korytarza. Gdy dotarłyśmy do 150 pokoju , profesor Lamont zatrzymała się.
- No cóż jesteśmy na miejscu - powiedziała wskazując na białe drzwi - zostawiam cię teraz abyś miała czas się rozpakować , za dwie godziny od będzie się apel - powiedziała i po pstryknięciu palcami teleportowała się.
Nie pozostało mi nic innego jak wejść do pokoju od którego dostałam przed chwilą klucz , śliczny , drobny i wykonany z białego złota. Przekręciłam go w zamku i weszłam do komnaty. Na jednym z dwóch łóżek siedziała dziewczyna z zielonymi włosami zaplecionymi w tysiące cienkich warkoczyków. Miała fioletowe oczy i ciemną skórę , a na rękach miała multum rzemykowych bransoletek i tatułaży. Na nogach miała plecione ze sznurka sandałki , a na ciało zarzuciła brązowe ponczo.
- Witaj w czym mogę pomóc? - zapytała.
- Jestem Abigale Prentice , twoja nowa współlokatorka.
- Och to cudownie! Jestem Jury Montheneger , miło cię poznać.
Witamy w pierwszym rozdziale "Dług u wampira" mamy nadzieję że spodoba wam się i liczymy na wasze opinie.
Sisterki
CZYTASZ
Dług u wampira
ParanormalAbigale - czysta mieszanka krwi elfów i syren, zostaje zakwalifikowana do testów w prestiżowej akademii mającej na celu rozwijanie talentów magicznych wszelkich stworzeń NDL- nie do końca ludzkich- wróżek, szamanów, magów, wilkołaków i wampirów ora...