Kiedy rozpoczynasz okres trainee, nigdy nie jest łatwo. Tym bardziej, gdy jest to jedna z top agencji, jaką jest na przykład JYP Entertaiment. Na co dzień musisz zmagać się z ciągłym zmęczeniem i nieustannym wysiłkiem. Przez to samo przechodzisz właśnie po zostaniu trainee. Już od dwóch miesięcy skazana jesteś na ciągłe treningi. Zarówno śpiewu jak i tańca. Porcje jedzeniowe są malutkie, a z Twoim szybkim metabolizmem, nawet po zjedzeniu całej pizzy nie przytyjesz. Jedyne co Ci pozostaje, to ciągłe dojadanie. Wybierając się na poranny bieg zmykasz do sklepu i kupujesz batony. Herbatniki spożywasz w niezliczonych ilościach. Czas na Twoje poranne bieganie za pięć minut miał dobiec końca. Włożyłaś do buzi ostatnie ciastko, a opakowanie wrzuciłaś do najbliższego kosza. Wypuszczając już folie, w które otoczone były ciastka minęłaś idącego z naprzeciwka chłopaka. Popatrzyłaś się w jego twarz i na chwilę stanęłaś. Jego oczy były bardzo skośne, co wywarło na Tobie dziwnie pozytywne, pociągające wrażenie. Po sekundzie zorientowałaś się, że wlepiłaś swój wzrok w jego oddalające się plecy. Kogoś Ci przypomina... Otrząsnęłaś się. Przecież nie masz teraz czasu na romanse. Musisz się skupić na treningu, żeby mieć jakiekolwiek szanse na debiut. Popatrzyłaś się na zegarek i z przerażeniem w oczach ruszyłaś w stronę wytwórni. Za minutę miał zacząć się Twój trening, co okropnie Cie zaniepokoiło. To dzisiaj JYP miał wybierać, kto zadebiutuje za dwa miesiące, w lutym 2022 roku, w nowej grupie. Punkt 8:00 wbiegłaś, otwierając drzwi na oścież, do sali treningowej. Wszyscy popatrzyli się na Ciebie zdziwionym, lecz niestety także oceniającym wzrokiem. Twoja trenerka, z którą na co dzień masz zajęcia poprosiła Cię o wyjście na zewnątrz i rozmowę na wyłączność.
- Coś ty sobie w ogóle myślała?! - wykrzyczała na Ciebie z gniewem w oczach. Biedna skuliłaś się lekko, ale nadal stałaś wyprostowana. Przypominałaś wręcz żołnierza, któremu wyda się komendę "baczność".
- Bardzo panią przepraszam - odparłaś jak najbardziej stabilnym i pewnym siebie głosem, na jaki było Cię stać.
- Już lepiej by było, gdybyś nie przychodziła - złowrogo wyrzuciła jasnowłosa trenerka. - I co niby w tym czasie robiłaś ?! Pewnie szwędałaś się po jakiś cukierniach i podrywałaś pierwszych lepszych chłopaków!
- Nie proszę pani. Biegałam. Odbywałam swój codzienny trening - Twój głos załamywał się coraz bardziej i mimowolnie z oczu zaczęły ciec Ci słone łzy.
- Dobra... Ehhhh... - kucyk trenerki zakołysał się, kiedy ta przeniosła się z nogi na nogę, zaplatając ręce w geście obronnym. - Ale wiedz, że nie masz szans na zadebiutowanie w tej grupie. Dzisiajsze treningi odbywają się w normalnym rozkładzie. Spróbuj tylko jeszcze raz się spóźnić, a wylatujesz.
Już nie miałaś sił, żeby zwrócić uwagę, na fakt, iż w cale się nie spóźniłaś, lecz byłaś idealnie na czas. Rozpuściłaś swój idealnie zapleciony kok. Twoje (kolor) włosy oplotły Twoje barki. Zmęczona i zrezygnowana ruszyłaś w stronę swojego pokoju, położonego w apartamencie przeznaczonym dla trainee. Idąc korytarzem, z naprzeciwka szła jedna z popularniejszych k-popowych grup - Stray Kids. Nie zauważyłaś nic, ze względu na przeszklone oczy. Za dużo emocjonujących wydarzeń spowodowało brak koncentracji na realnym świecie i aktualnych sytuacjach. Niestety (lub stety) idole idący z naprzeciwka, także nie wyrażali pełnego skupienia. Zdesperowana wpadłaś przypadkiem, na stawiającego właśnie krok, członka Skz. Wylądowałaś na ziemi. Nie wiedząc co się dzieje trzymałaś się za głowę i próbowałaś zrozumieć co kolwiek. Otaczający Cię świat, jakby nagle znikł. Zostałaś tylko Ty leżąca na ziemi i trzymająca się za głowę. Otaczała Cię nieprzenikniona pustka. Nagle dotarło do Ciebie, że Twoje marzenia są odsunięte o kolejne miesiące, a nawet lata. Zalałaś się łzami, niezważając na stojących przy Tobie mężczyzn. Ten, który na Ciebie wpadł, najmłodszy z nich, zaniepokoił się, że to przez niego płaczesz. Podał Ci rękę, oferując pomoc, jednak za bardzo zajęta byłaś płaczem, żeby zauważyć chęć pomocy.