Hej, jestem Kim Y/N, mam 20 lat i jestem siostrą V z BTS. Pewnie myslicie ze to fajnie byc siostra kogos slawnego. Wiecie jak sie mylicie? Kocham mojego brata, ale nigdzie nie moge z nim wychodzic, bo nikt nie wie ze jestem jego siostra, wiec beda dating scandals, nie ma go w domu, nie mozesz nikomu o tym powiedziec, I co najgorsze, od czasu do czasu kiedy juz mam okazje sie z nim spotkac, najczesciej widuje sie z nim w dormie gdzie jest reszta BTS. Nie zeby cos, sa mega osobami - no oprocz jednej osoby. Jeon Jungkook. Wnerwia mnie ten typ niemilosiernie. Jest arogancki, grozny, zadufany w sobie, oblesny, zaklamany I manipulujacy. Szczerze to troche sie go boję. Ale mniejsza z tym, poniewaz zazwyczaj go nie ma na szczęście. Wracajac, tak wygladam:
★--------------------------.-------------------------★
- Y/N!!! Szybko chodz tu na dol!!! - kobiecy glos wykrzyczal to dosyc zdenwrowanym tonem, co mnie zaniepokoilo.
- Juz idę! - odpowiedzialam szybko. Zastanawialam sie co mogla znalezc moja mama ze sie tak wydarla. Schodzac po schodach, powoli domyślałam się co mogła znaleźć. - A co jak znalazla... t-to... - powiedziałam do siebie w głowie.
- No co tam mamo?
- Spytam się, co to do cholery jest?! - Wskazała na rzecz której balam się że znajdzie.
- J-ja... P-przepraszam... - Zaczęłam plakac jak szalona.
- Wynoś się z mojego domu!!! NIE toleruje takich zachowan!!
- A-ale m-m-mamo... - nagle usłyszałam dziwny dźwięk. - T-tez to slyszysz..?Nagle Obudziłam się na dźwięk budzika. Więc to był tylko sen... Na szczęście.. Wstałam i wyłączyłam urzadzenie. Spojrzałam na kalendarz. Dziś jest ten dzien!! Dzisiaj miałam spotkać się z Tae w ich dormie! Nie mogę się już doczekać! Miejmy nadzieję że dzisiaj nie będzie Jk, jak go zazwyczaj nie ma.
Poszłam się umyć, zrobić poranna rutynę, i przygotować się do pracy. Nie mozemy tez zapomniec o mojej codziennej motywacji! Dasz sobie dzisiaj rade Y/N! Pamietaj, ze dzisiaj jest specjalny dzien! Po tym wszystkim wyszlam z domu i poszlam na autobus. Byla godzina 7.20, wiec mialam jeszcze 40 minut do przyjscia. Usiadlam na lawce w oczekiwaniu na autobus. Chcialam sie nacieszyc tym super swiezym powietrzem i piekna natura, ale ktos mi musial oczywiscie w tym przeszkodzic. Ciekawe kto to? Tajemnicza osoba usiadla obok mnie i zaczela palic papierosa. Nie byloby nic w tym zlego, gdyby nie to, ze usiadl za blisko mnie, i dym z papierosa lecial prosto na mnie. Nie chcialam sie denerwowac, wiec grzecznie zwrocilam mu uwage.
- Przepraszam, czy nie moglby pan sie odsunac i nie dmuchac mi dymem w twarz?
- Mala, spokojnie. Nie podoba ci sie ta bliskosc? - okej ale to mnie teraz na maxa wkurzylo. Chcialam cos mu powiedziec ale balam sie. Na szczescie jechal moj autobus wiec wpadlam na pewien pomysl.
- Mala to jest twoja pala, i nie, nie podoba mi sie ta bliskosc. - akurat w tym momencie przyjechal autobus, wiec szybko do niego wsiadlam, a ten patrzyl sie na mnie jak na demona. Skas kojarzylam jego twarz. Jak on mnie zdenerwował...
Gdy dojechałam już do pracy, była 7.40. Szybko weszłam do budynku i przywitałam sie z moja przyjaciolkq z pracy.
- Cześć Jisu! Jak tam ci dzien mija?? - zapytałam jej z entuzjazmem.
- A w miarę okej, ale się nie wyspałam, a tobie?? - Odpowiedziała dziewczyna, jednak jeszcze w połowie spała.
- No wiesz, wyspałam się, ale ktos mnie na przystanku zaczepił to mu coś odpowiedzialam, ale kojarzylam jego twarz. - zwierzyłam się jej na co ona spojrzała na mnie z lekkim szokiem.
- Nie ciekawie. No ale lepiej żebyśmy rozmawiały i pracowały.
- W sumie racja. - id razu wzięłyśmy się za sprzatanie tego, co ktos zapomnial zrobic wczoraj i szykowalysmy kawiarenkę do otwarcia o 8. W tym czasie przyszła też Chaeryeong czyli nasza jakby główna kucharka. Ona gotuje wyśmienicie serio.
- Witam was kochane! Widzę że już sprzątacie, idę przygotować kuchnie. - powiedziała spiesząc sie bo zostalo mało czasu do otwarcia.Godzina 10.00, mało klientów, bo dzisiaj środa ale myślę że później będzie lepiej. Strasznie mi się nudziło wiec postanowiłam pogrzebać coś w moim telefonie. Scrollowalam tiktoka gdy zobaczyłam że jakiś nieznany numer do mnie napisał.
nieznany numer
hej, nie ladnie sie tak odzywać do starszychTy
O co ci chodzi?? Kim jestes??nieznany numer
już niedługo się przekonaszTe wiadomości mnie trochę przeraziły. Totalnie nie wiedziałam co mam o tym myśleć, ale nie przejęłam się tym jakos.
Wreszcie byłam po pracy. To znaczy że spotkam się z moim kochanym braciszkiem!! Skonczylam prace o 16 wiec mialam jeszcze godzine do spotkania w ich dormie. Mam nadzieje ze nie bedzie tego samoluba jk... No ale najwazniejsze ze widze sie z Tae I z moimi innymi BFF z bts!!
Czekalam na tramwaj, kiedy zobaczylam jak ktos sie bije. Podeszlam blizej ocenic sytuację kiedy okazalo sie ze.. KTOS BIJE JIMINA. Podeszlam troszeczke blizej w tum czasie dzwoniac po policje. Chcualam wiedziec kto go pobil. Jednak chyba podeszlam za blisko, bo osoba mnie widziala i od razu uciekla. Ciekawe kto to byl..
Mniejsza z tym, podbieglam szybko do jimina I od razu zaczelam mu pomagac, w tym czasie rozmawiajac ze 112. (nwm jaki jest nr alarmowy w korei sorka) Na szczęście jemu nic sie nie stalo i nie potrzebowal duzej opieki, bo go nawst do szpitala nie wzieli.
-Jimin kto to byl?? - spytalam zmartwiona
- Nie wiem, ale już od jakiegoś czasu śledzi mnie i resztę bts.. - odpowiedział zestresowany tą sytuacją. - Chcemy to gdzieś zglosic ale on nam grozi że zrobi nam coś gorszego...
- Ojej Jiminek spokojnie, będzie dobrze. - zapewniałam go jednak sama nie wiedziałam kto to jest. - Myślę że musimy już jechać do dormu bo zaraz powinnam tym być no i ty też.
- No w sumie to faktycznie. To chodźmy. - Poszliśmy na przystanek, i znowu czekałam na autobus, ale tym razem mialam przyjaciela obok. Gdy przyjechal juz nasz autobus wsiedliśmy do niego i usiedlismy na miejscach po prawej stronie, ja siedziałam przy oknie. Zaraz po tym jak wyruszyliśmy widzialam tajemnicza osobę która pobiła jiminka. Nie powiedziałam mu o tym co zobaczyłam żeby go jeszcze nie zestresowac.
Dotarliśmy na miejsce na czas, a nawet wcześniej bo była około 16.52. Podeszliśmy do drzwi i zapukałam tak żeby było to słychać ale tylko trosze. Chwilkę później usłyszałam prawdopodobnie RM który krzyczał żeby ktoś otworzył i w tym czasie powiedzial do nas "chwilka!". Dosłownie sekundy potem otworzył nam mój brat a ja od razu rzuciłam się w jego ramiona.
- Jak ja za toba tęskniłem Y/N!! - odezwał się mój brat.
- Ja za toba tez Tae!! - Odpowiedzialam mu prawie krzyczac mu do ucha. Jimin patrzyl na tą całą scenę z uśmiechem a po tym wszedł do domu witając się z resztą.
- Wchodz cukiereczku! Muszę Ci pokazać co ugotowaliśmy!! - V zawsze mówił na mnie cukiereczku przez co czasem reszta bangtanów sie z nas śmiała ale mi to nie przeszkadzało. Weszliśmy do środka, i od razu poczulam zapach różnych pysznosci. Rozebrałam buty, kurtkę i poszlam sie witać z każdym po kolei. Hmm nie widzę Jk... Mam nadzieję że go nie ma....
Usiedlismy już do stołu i Jin zaczął dawac całe jedzenie na stół. Już cieszylam się że nie bedzie Kooka ale zauważyłam że dali 8 talerzy wiec jednak byl. Niestety...
- Gdzie jest Jungkook?? - spytalam z nadzieją ze moze go jednak nie bedzie albo zjawi się o wiele później.
- No właśnie, chyba jest w swoim pokoju. Hobi, sprawdzisz?? - spytał Namjoon.
- Tak tak, już ide. - odpowiedzial po czym poszedł. Mam nadzieje ze go nie ma.... Stresowalam sie co chyba bylo widac bo Tae od razu spytal mnie co sie stalo.
- Jest okej misiaczku, a czsmu pytasz?? - jak on mowi zawsze na mnie cukiereczku to ja na niego mówię misiaczku.
- Wygladasz na smutna ale skoro tak mowisz to ci wierzę. - powiedzial
- Jin juz jestem. Co chcesz??? - O nie... Czemu on musial przyjsc??
- Jest juz jedzenie. Siadaj na swoje miejsce I przywitaj sie z Y/N. - odpowiedzial najstarszy
- Nie bede sie ze szczurami wital. - Okej ale teraz mega przesadzil.
- Co ty powiedziałeś??? - odpowiedzialam mega zdwnerwowana.
- "Mala to jest twoja pala I nie, nie podoba mi sie ta bliskość" Nie kojarzy ci się to?? - czyli to był on...
- P-przepraszam. - uciekłam do łazienki z łzami w oczach słysząc pogłosy krzyczących ludzi jednak nie zwracałam na to uwagi. Do lazienki poszłam tylko po jeden cel. Zrobię to... To nawet nie zaboli... Później wybiegłam niezauważona z dormu i pojechałam do mojego mieszkania. Ten dzien byl okropny.○~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~○
1370 słów
Mam nadzieję że się podobało. Czekajcie na wiecej rozdziałów. Wasz bias w bts?? 🫶🫶
Milego dnia/nocy!!