Jedyna co słyszałam w tamtym momencie to ryk silników, odliczanie i szum własnej krwi. Byłam skupiona i gotowa. Czułam jak moje serce bije szybciej, percepcja zawęża się tylko do tego co przede mną. Rozległ się wystrzał z pistoletu. Fala euforii i adrenaliny zalała moje żyły i wcisnęłam pedał gazu do samego końca. Siła odrzutu wcisnęła mnie głębiej w fotel.
Zawsze uwielbiałam adrenalinę i prędkość, chociaż nigdy nie wiedziałam dlaczego. Nie było to związane z żadną ckliwą historią o rodzicach. Nigdy nie czułam większego wpływu mojej rodziny na mnie.. To otoczenie poza domem odcisnęło na mnie większy ślad. Wychowując się w Trastevere czyli dzielnicy Rzymu która nigdy nie śpi, łatwo wpaść w towarzystwo które ogólnie nie jest postrzegane za najodpowiedniejsze dla młodej damy. W ciągu roku szkolnego trzymałam się zasad i norm. Zależało mi na dobrych ocenach. W tym rzecz kiedy jesteś mądra i ładna łatwo jest stworzyć sobie grunt pod manipulację; rodzicami, rówieśnikami, nauczycielami. Brzmi to narcystycznie i takie jest, ale jest też prawdziwe. Inni niekiedy postrzegali to jako bycie pupilem ale zawsze zazdrościli mi kiedy wszystko uchodziło mi na sucho i mogłam robić co tylko żywnie mi się podoba tak długo jak tylko utrzymywałam dobrze relacje z ludźmi wyżej postawionymi ode mnie. To nie było podlizywanie się tylko precyzyjnie przemyślana strategia osiągnięcia dokładnie tego co chcę. Kiedy rok szkolny dobiegaL końca mogłam sobie odpuścić i robić to na co naprawdę miałam ochotę. Przez dobre stosunki z rodzicami i nikłe restrykcje przez nich nałożone imprezowanie do rana nie było problemem tak długo jak tylko dawałam znać że żyję. Korzystałam z tych przywilejów ile się dało. Teraz właśnie zaczynały się moje najdłuższe wakacje w życiu.
Wiatr rozwiewał mi włosy, czułam pył na twarzy i zapach spalin. Wchodziłam właśnie w ostry zakręt. Zaciągnęłam ręczny i poczułam jak zarzuca moim samochodem. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy gdy wyszłam z zakrętu. Jeszcze dwa zakręty, prosta, znowu zakręt i ostatnia prosta. Zwolniłam wiedząc że przede mną serpentyna. Poprowadziłam jak najbliżej wewnętrznej krawędzi i tak samo mój przeciwnik. Był bardzo blisko mnie. Trochę za blisko. Nie znałam dobrze chłopaka z którym się ścigałam, widziałam go parę razy w tłumie i za kółkiem, był całkiem niezły ale jeździł zbyt ryzykownie i często wpadał w poślizgi.
Serpentyna była już za mną. Znalazłam się teraz na odcinku prostej drogi. Docisnęłam pedał gazu, tak samo jak on. Driftem weszłam w zakręt, wyprostowałam i znowu gazu. Nie patrzyłam w bok. Nie wiedziałam gdzie on jest ale to już nie było istotne. Teraz już tylko but w podłogę i do mety.
Wysiadłam z samochodu. Słyszałam wiwaty, piski i mocny bas z głośników wokół mnie.
-Brawoo Daniela!
-DANIELA!!!!
Wygrałam. Znowu. Moje ego podskoczyło nieco do góry razem z kącikami moich ust. Mój przeciwnik podszedł do mnie i podał mi rękę w geście gratulacji. Nie zawsze to robią. Męska duma często mocno cierpi przy przegranej, szczególnie z kobietą. Doceniam kiedy człowiek potrafi przegrać z godnością.
-Dziękuję za dobry wyścig- powiedział.
-Ja również. Nie każdy umie przegrywać, doceniam to.
-Byłaś lepsza.
-Do następnego.
Skinął głową na pożegnanie, a ja oddałam się świętowaniu na resztę nocy. Shoty same wpadały mi w ręce a bas dudnił w uszach. Czułam się nieśmiertelna. Czułam że żyję. Tańczyłam śpiewałam, bawiłam się jak nigdy i jak zawsze po wygranej.
Między trzecią a czwartą na placu rozległ się dźwięk syren i przerażonych okrzyków. Policja przyjechała na zlot. Choć niechętnie, musiałam się zbierać. Piłam, za kółko już nie wsiądę. Lubię adrenalinę i dobrą zabawę ale żeby się tym cieszyć muszę żyć i nie być w więzieniu. Opuściłam szybko plac na którym odbywał się zlot, mój samochód był już dawno temu zaparkowany w bezpiecznej odległości od całej imprezy. Skierowałam się do mieszkania mojego znajomego. Mówiąc znajomego mam na myśli że okazjonalnie sypialiśmy ze sobą bez zobowiązań. Dynamika naszej relacji bardzo mi odpowiadała. Byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi, nieźle się ze sobą bawiliśmy a seks był świetny.
CZYTASZ
Corsa del cuore (wyścig serca)
RomanceDaniela od zawsze lubiła adrenalinę jaka przychodziła razem z nielegalnymi wyścigami. Prowadząc auto poprzez wąskie uliczki Rzymu czuła ze naprawdę żyje. Jej plany w zastaniu najlepszą zawodniczą w Rzymie krzyżuje jej problematycznie przystojny Lor...