... Po kilku godzinach chodzenia Dave doszedł do małego miasteczka na drodze leżał na boku rozwalony amerykański autobus szkolny a po dwóch stronach drogi pojedyncze dwupiętrowe budynki z schodami po boku aby móc wejść na dach, Dave widział zabarykadowane dechami okna oraz niektóre drzwi na jednym z budynków widniał napis "humanitarian relief" a za autobusem było widać barykady oraz namioty w barwach ciemnozielono-czarnych w pewnym chwycilmomencie zza autobusu wyszedł mężczyzna w poszarpanych ubraniach, trzymający jedną rękę za klatkę a druga przy spodniach i mówił aby mu pomóc. Dave skapnął się że jest to pułapka zza pleców wyjął Granda M1 I wycelował w chłopaka i celując schował się zza jakimś rozwalonym zardzewiałym fordem w którego nagle zaczęły trafiać strzały i było słychać huk strzelającej broni wydawało się że to Glock i ak-47. Dave spojrzał do góry aby zobaczyć gdzie są oprawcy i zszedł przed maskę samochodu aby zajść oprawców od pleców, po chwili przeszedł w kóc i wyciągnął nóż zaszedł pierwszego oprawce od pleców akuratnie złożyło się że był to ten z karabinem ak-47 wstał z przykucu i przyłożył nóż do gardła oprawcy, w tamtym momencie drugi oprawca się obrócił i ujrzał trzymanego towarzysza
- Odłóż broń! - powiedział Dave - Szybko!
oprawca odłożył Glocka na podłogę i kopnął go w stronę Dave'a, chłopak kopnął broń bardziej za siebie
- Ilu was tu jest - powiedział głośno Dave - gadaj!
- Tylko my - powiedział pewny oprawca
- Kim jesteście? Co tu robicie? - zapytał Dave
- Jesteśmy z gangu, dostaliśmy rozkaz pilnowania tego obszaru - odpowiedział oprawca
- Ale z jakiego gangu do kurwy jesteście - krzyknął Dave
- Z gangu Tizhju - odpowiedział trzymany oprawca
- Nie, nie, nie tylko nie to - mówił zakłopotany Dave - Gdzie stacjonujecie?
- Nie znamy dokładnych miejsc ale podobne do tych - powiedział oprawca
- Niestety ale muszę was zabić, ale zależy od tego czy wasz szef tutaj przyjeżdża? - zapytał Dave
- Nie przyjeżdża, ale kontaktuję się z nami krótkofalówkami - powiedział trzymany chłopak
- Muszę was zabić! obrabuje to miejsce - powiedział wkurzony Dave
po chwili przeciął gardło chłopakowi, z rozcietego gardła lała się masa krwi i jakieś organy czy co to jest, podniósł zakrwawiony karabin I zza siebie Glocka, szedł do drugiego chłopaka, który zaczął się wycofywać do tyłu, Dave zaczął szybciej iść w stronę oprawcy
- Stój, proszę nie rób tego, nie zabijaj mnie, mogę zostać twoim wspólnikiem czy zakładnikiem - powiedział zakłopotany oprawca
- tak? na pewno, no dobra możemy spróbować ale jak coś zrobisz to cię zabije - powiedział Dave - będę cię wykorzystywał i nie masz nic do gadania po prostu będziesz na moją własność taką jakby "rzeczą" - dodał Dave
Po chwili podszedł do oprawcy I z plecaka wyjął gruby sznur i związał oprawcy ręce z tyłu...
CZYTASZ
(No) Fantastic World
FantasyRok 2010r po godzinie 14 rozwlekły się syreny alarmowe, które było słychać w całym mieście. Po kilku latach ciężkiego życia, Dave odnajduje w końcu jaką kolwiek osadę, czy zostanie do niej przyjęty? Jak potoczą się jego losy w tym postapokaliptyczny...