Rozdzial 1 Atak paniki

75 0 0
                                    

Wybiegłam z jego pokoju, nawet nie pokwapiłam się by zamknąć za sobą dziwi. Nie mogłam już wytrzymać z tą jego głupowatą buźką.
-Hailie Monet! Wracaj tu natychmiast!- Vince nie dawał za wygraną.
- MAM CIĘ DOŚĆ!- krzyknęłam w odpowiedzi - NAPRAWDĘ MAM WAS WSZYSTKICH DOŚĆ!
Chciałam wybiec z domu i pobiec do niego jak najszybciej umiałam, ale w porę przypomniałam siebie ze brama była zamknięta i odcinała mi jedyną drogę ucieczki.Wtedy zobaczyłam jak Dylan wybiera z Tonym z domu , już wtedy nie widziałam co się dzieje nagle nogi się pode mną ugięły u pomału zaczęłam osuwać się na ziemie. Poczułam czyjąś rękę w tali, to Dylan obją mnie i podtrzymał na nogach i zaprowadził powoli do domu. Wtedy dotarło do mnie ze się dusze. Nie mogłam wsiąść oddechu wtedy zaalarmowałam
- n-nie m-mogę oddychać...- powiedziałam cicho
Dylan zareagował odrazu.
-VINCE! WILL! ONA MA ATAK PANIKI!!
Dalej się dusiłam nie wiedziałam co się dzieje odpłynęła...

Obudziłam się po dwóch godzinach a może dwóch minutach, siedziałam na kanapie i patrzyłam na sześciu mężczyzn którzy siedzieli na przeciwko mnie. Czekaj stop! Sześciu? Naprzeciwko mnie się siedzieli: Vince, Will, Dylan, Tony, Shane i...
Siedziała na przeciwko mnie pomiędzy moimi braćmi przyczyna całego tego zajścia.
Adrien Santan
-Adrien...
-Już, już spokojnie jestem tu przy tobie- wstał i ruszył w moją stronę
Vince drgną ale nie wstał. Adrien usiadł obok mnie. Wtuliła się w niego i zamknęłam oczy. Chyba zasnęłam bo obudziłam się w moim mieszkaniu. Z wczorajszego dnia pamiętałam tylko jak biegłam do bramy i.. tu wspomnienia się urywają. Obok mnie siedziały dwie postacie, po barwie głosu domyśliłem sie że jedną z nich był Adrien a drugą... Vincent. Co on tu robi?!
-Masz na nią uważać, jest bardzo delikatna i niestety czasem i naiwna!
-Wiem i ty tez wiesz jak bardzo ją kocham i jak bardzo będę ją chronił!- to chyba powiedział Adrien i jakoś mi się tak cieplej zrobiło
-Już dobrze to wiem bo gadasz o tym od rana
- To chyba dobrze nie?
-Myśle ze tak i będę w kontakcie z Hailie, jeśli jej coś zrobisz nie ręczę za siebie!
-Wiem i obiecuje ze nic jej się nie stanie.
-Dobrze ja już muszę iść
- Będziemy w kontakcie
Wtedy Vince wstał i wyszedł z pokoju. To był idealny moment żeby dać znak ze już nie śpię
Obrzucałam się na bok w stronę Adriena i powiedziałam cicho
-cześć...
-Cześć, jak się czujesz?- odpowiedział kojącym ale stanowczym głosem
-Chyba już trochę lepiej. Co się stało wczoraj?
- Byłem w pracy, a nagle zadzwonił Dylan na wykrzyczał żebym przyjechał bo coś ci się dzieje i jak nie przyjedziesz to mnie zabije No wiec wyszedłem z pracy i do was jak najszybciej przyjechałem.
-A co robił tu Vince?
- Rozmawialiśmy i ustaliliśmy ze ze możemy się spotykać do puki nie przegnę lub ty już nie będziesz chciała
Zatkało mnie. W jednej chwili Vince krzyczy na mnie ze mam się nie zbliżać do Adriena a w drugiej pozwala nam się spotykać. Nie wytrzymałam, zerwałem się z łóżka i pocałowałem Adriena. Nie wiem jaka była jego reakcja bo zamknęłam oczy o pozwoliłam sobie cieszyć się chwilą w której byłam tak blisko niego.

Hej jestem Patrycja i kocham rodzine monet mam nadzieje ze 1 rozdział się wam spodobał i ze będziecie czekać na następne części. Chętnie poczytam wasze opinie i wasze pomysły więc zapraszam do komentowania

BAYY

Rodzina monet fancyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz