Foreplay

PROLOG

Ava

To wyłącznie moja wina,że ta pieprzona gra nie będzie miała końca. Wiedziałam, że pragnął mnie od dłuższego czasu. Wiedziałam też, że na jednym naszym spotkaniu się nie skończy. Że będzie mnie kontrolował na każdym kroku.
Zawsze miałam czas, aby chodzić na imprezy z  Alex. W dzień starałyśmy zajmować się praca, a weekendy spędzałyśmy w klubach. 
- Jesteś gotowa na dzisiejszą noc?- Alex rzuciła kluczami w moją stronę i podekscytowana zapytała. Wiedziałam, że to pytanie retoryczne więc uśmiechnęłam się, chwyciłam torebkę i wyszłyśmy z domu.
  Jadąc autem, myślałam tylko o tym, jakiego drinka dziś sobie zamówię i nie ukrywam, miałam ochotę upić się do nieprzytomności. W końcu mam tylko dwadzieścia pięć lat i od czasu do czasu mogę skorzystać z życia, także nie będę się przed nikim tłumaczyć.
   Wiem jedno, byłam cholernie głupia.
   Wchodząc do klubu nie zauważyłam Damona, pierdolony Damon Lee szef firmy, w której pracuje, odkąd pamiętam i facet który zawsze porządnie mi się przygląda z małym zadowoleniem.
   Piłam i bawiłam się z Alex, aż do momentu, gdy wpadłam na niego wykończona od ilości procentów w organizmie. Nasze spojrzenia początkowo się spotkały, po czym on zaczął obserwować uważnie to, co mam na sobie.
  - Nie za dużo odsłaniasz w tej sukience? - zapytał.
  - Jest idealna i wydaje mi się,że to nie twój interes jak się ubieram Damon. - wymamrotałam.
  - Może i nie mój, ale nie jeden facet skusi się na ciebie. - widziałam jak, spoglądał na moje uda. - Patrząc na stan, w którym jesteś, mam wrażenie, że starczy ci alkoholu na dzisiaj. - stanowczo powiedział. Niespodziewanie pociągnął mnie za rękę w stronę wyjścia. Byłam pijana. Nawet nie potrafiłam wejść o własnych siłach do samochodu.
  - Gdzie mam cię podwieźć? - spytał grzecznie.
  - Mieszkam w tej małej wiosce kilka kilometrów stąd, ale sama dam radę się tam dostać. - znów wymamrotałam.
  - Już to widzę. - zaśmiał się,a jego uroczy uśmiech przykuł moją uwagę.
  Kurwa co ja gadam to mój szef,który codziennie mnie irytuje.