Zaczynamy od samego początku, czyli od gościa, od którego wszystko się zaczęło. Usiądźcie teraz wygodnie dzieci i słuchajcie:
Na początku nie było nic. To nic, nie wiadomo kto (bo przecież nie było NIC) nazwał Chaosem.
Chaos kojarzy się - przynajmniej mi - z wielkim, nieokiełznanym bałaganem. Jeżeli się dłużej zastanowić, to ta nicość mogła być najgorszym bałaganem z najgorszych, bo co znajdziecie w nicości? Nic nie znajdziecie. Nawet najgorszy bałagan w pokoju da się sprzątnąć, ale w nicości? W nicości nic nie sprzątniesz, bo nie da się sprzątnąć NIC.
Chaos jakimś dziwnym trafem stworzył ziemię i niebo.
Nie dość, że Chaos był wielkim bałaganem, to jeszcze zrobił to samo co chrześcijański Bóg, a do tego w Chaos wierzono wcześniej. Wniosek - wiara wzoruje się wiarą.
Teraz przejdźmy dalej. Jak już mówiłam, Chaos stworzył ziemię i niebo. Żeby łatwiej było zapamiętać (proszę wyczuć ten sarkazm), to ziemi dał na imię Gaja, a niebu Uranos. Naszemu panu "Kompletna Nicość" spodobało się tworzenie, jak dziecku podoba się lepienie zwierzątek z plasteliny, więc machnął rękami (których nie posiadał) i sprawił sobie dwóch synów: Pontusa i Tartarusa.
Pontus był wszelką wodą i tym podobnymi, a Tartarus - jak już się domyślacie - był to Tartar (ale o nim więcej będzie, kiedy będzie mowa o podziale świata po wojnie, o której też będzie mowa później XD). Obaj bardzo polubili pannę Gaję, przez co Uranos był trochę zły, ale no cóż, była jedyną i zarazem pierwszą kobietą.
Ogólnie jakimś dziwnym sposobem powstała Nyks (czyli Noc), która powstała ze związku Chaosu i Tartarusa ("ojciec" i syn mają dziecko - tak, to bardzo normalne). Tak przy okazji, to wtedy powstał pierwszy związek homoseksualny.
Potem Nyks zrobiła sobie sama córkę o imieniu Hemera, która ni z gruszki, ni z pietruszki była dniem.
Ze związku Uranosa i Gai powstali najpierw Tytani - 6 dziewczynek i 6 chłopców.
Okay, można powiedzieć, że Uranos był nawet zadowolony z tych dzieci w porównaniu do jego następnych potomków, którzy za piękni to nie byli.
Po Tytanach, Gaja urodziła trojaczki-Cyklopiaczki, które były wielkie, silne, niekształtne, włochate i nieokrzesane. Każdy z nich był oczkiem w głowie matki, a i sami mieli tylko jedno oczko. Jak zareagował na ich widok Uranos? Jak każdy kochający ojciec, związał ich łańcuchami mroku nieba i wrzucił do Tartaru.
Gaja spróbowała jeszcze raz i urodziła Uranosowi następne trojaczki, które nie były bardziej urokliwe od poprzednich. Matka nazwała ich pieszczotliwie Hekatonchejrami. Mieli po sto rąk, ale kochała ich pomimo tego. Niestety Uranos nie podzielał jej uczuć, dlatego zrobił ze Sturękimi to samo, co z Cykolpami.
Gaja postanowiła zemstę, do której wykorzystała jedyne dzieci, które nie przebywały aktualnie w Tartarze, ale to w następnym "rozdziale" (nie wiem jak to nazwać, więc będę na to mówić "rozdział" XD).
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nowa historia, na którą pomysł przyszedł mi, kiedy pisałam z koleżanką i ona musiała coś zrobić. Miałam jej w tym czasie napisać "coś długiego, emocjonującego i ciekawego", więc napisałam coś podobnego do tego co tutaj i pomyślałam "hmmm... może napiszę coś takiego na wattpadzie", no i napisałam XDD
Nie wiem, czy pisać to dalej, dlatego proszę, żeby każdy komu się spodobało pozostawił po sobie "jakiś ślad" :D
CZYTASZ
Mitologia Grecka Moimi Oczami
HumorPołączenie mojej szalonej główki, poczucia humoru (ekhem... i oczywiście skromności... ekhem) i wielkiej miłości do mitologii greckiej. Wszystkie postacie, mity itd., itp. będą komentowane i opisywane przeze mnie w bardzo zabawny i kreatywny sposób...