1

2 2 0
                                    




Wybiegłam w pośpiechu z domu, kierowałam się w stronę domu moich rodziców. To tylko kilka domów dalej. W garażu znajdował się mój warsztat i biały mustang, w którego włożyłam wiele kasy i pracy.

Od dziecka wiedziałam czym zajmowali się moi rodzice, zawsze chciałam wiedzieć więcej z najmniejszymi szczegółami. Każda historia, która była opowiadana przez osoby, które znały moich rodziców od razu zapadała w mojej pamięci. Już od najmłodszych lat zbierałam pieniądze na mustanga.

Dochodziła północ kiedy wyjechałam poza obrzeże miasta, dzisiejszej nocy wyścig miał odbyć się na terenie opuszczonej fabryki. Noah oczywiście tez tam był, ta fabryka przynosi mu szczęście. Każdy jego wyścig na tym terenie wygrywał, a stawki które tu grały role wygranej to nie tylko pieniądze, samochody przegranych i masa kobiet do dyspozycji. To zdobycie uznania w śród ścigantów i gangów na terenie miasta. Noah wraz z jego grupą są na celowniku i zawsze są o dwa kroki do przodu.

***

- To twoje?- zapytał mnie czarnoskóry facet z dredami. Podszedł bliżej mnie, stałam oparta o maskę mustanga i czekałam tak samo jak reszta na pierwszy wyścig tej nocy.
- Mój, przecież przy nim stoję.- odpowiedziałam dość szorstko chłopakowi, który stał na przeciwko mnie. Tym samym zasłaniając mi większość widoku na pas startowy.
- Wiesz kto się teraz ściga? - Chłopak nie dawał za przegraną i dalej próbował nawiązać ze mną jakąś wymianę zdań.
- Noah i jakiś frajer z czarnym porsche, który myśli,że wygra z tym dupkiem.
- Twierdzisz, że jestem frajerem bo ścigam się z Noah?- Chłopak nie co się oburzył moimi słowami. Zrobił krok w moją stronę.
- Tak, właśnie to powiedziała- Zza chłopaka wyłoniła się ta podła hiena, była w swoim żywiole czyli jak zwykle wkurwiony na wszystko i na wszyskich. - Swoją drogą zgadzam się z nią- cóż za nowość- Miło będzie zgarnąć te porsche.Odpierdol się od niej. - Mówiąc to zadarł nos, zawsze był pewny siebie i arogancki. Jakim cudem jego matka wychowała nas tak samo, a i tak on jest idiotą, a ja nieskazitelną perfekcją z wyjebanym ego?

Facet, który stał po między mną, a Gibsonem dość w szybkim tempie zmył się.
Ten cholerny dupek zrobi wszystko, tylko po to by nikt nie zamienił ze mną ani słowa. Tym bardziej osoba płci przeciwnej, on w tedy dostaje pierdolca. Gdy zaczęłam trzy lata temu spotykać się z Tomem z sąsiedztwa pobił go na szkolnym dziedzińcu do tego stopnia, że nieskazitelny Noah został zawieszony na miesiąc, a Tom do tej pory boi się chociaż na mnie spojrzeć. Tak samo jak większość chłopców w liceum, Noah jest idealni jeśli chodzi o odstraszanie chłopaków. Po prostu chuj.

- Wolałbym, abyś po tym wyścigu wróciła do domu.- Te słowa jemu samemu ledwo co przechodziły przez gardło. Zaśmiałam się.
- Bo?- Skrzyżowałam ręce na piersi, a chłopak zrobił dwa kroki w moją stronę.
- Bo co raz bardziej zaczyna się nami interesować policja, nie chciałbym ..-
- Czy ty się martwisz o to, że dam się złapać? - Przerwałam mu. Niewierze, Noah myśli i to o mnie! O się o mnie boi?!
- Czy ja coś takiego powiedziałem? W głowę się jebnij dziewczynko, jak się dasz pizdo złapać to byś wszyskich za sobą pociągnęła.
- Nieprawda! Za kogo ty mnie idioto masz?!

-Noah ruchy! Wiem, że nie powinno się wtrącać w wasze kłótnie, ale stary masz wyścig do wygrania! - Zza chłopaka słuchać było wrzaski jego przyjaciela Eliota, miał racje nie powinno się wtrącać w nasze kłótnie, jednak gdyby reputacja tego ciołka spadła, wstyd by było wracać do domu, w którym on tez mieszka.

Tym bardziej,że to Noah. On zawsze wygrywa.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 13, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝓗𝓞𝓣  𝓡𝓐𝓒𝓔 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz