"Wiadomości: W jednym z najbardziej znanych i polecanych przez większości lekarzy psychiatryku dzieją się przedziwne rzeczy. Reporterzy nie udzielają szczegółowych informacji, ponieważ wszystkie znalezione dowody w postaci krwi i zniszczonych sprzętów nie doprowadzają do jednoznacznego rozwiązania sprawy."
Psychiatryk w stanie Colorado w mieście Denver od wielu lat przeżywa swoje lata świetności. W swojej pracy spełniają się tam najlepsi psychiatrzy i psycholodzy w Ameryce. Wszystko jednak zaczęło się zmieniać po zniknięciu dyrektora szpitala. Pieczę nad miejscem przejął niejaki Kenneth Baker.
Kenneth nie miał wystarczającego wykształcenia medycznego, a studia zarządzania zawdzięcza jedynie pieniądzom swoich rodziców.
Victor Anderson - ówczesny dyrektor szpitala - przyjął go pod swoje skrzydła jako swojego zastępcę. Kennethowi jednak praca wicedyrektora nie wystarczała, dlatego po tajmniczym zniknięciu zarządcy przejął jego obowiązki. Victor zaginął i do tej pory nie został odnaleziony.
Po objęciu władzy Bakera w szpitalu zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Jednym z popularniejszy skandali w tym czasie stał się incydent z lekami. Pracująca tam pielęgniarka - Alexandra Bell - złożyła zawiadomienie na najbliższą komendę policji o podejrzeniu podtruwania pacjentów zawyżoną ilością substancji psychoaktywnych, które zagrażały ich zdrowiu, a nawet życiu. Policja zbagatelizowała jej zawiadomienie, a Kenneth kiedy dowiedział się, że Alexandra próbuje zniszczyć dobrą opinię szpitala, dyscyplinarnie ją zwolnił. Co jest jednak dziwne w tej sprawie - rodzina Bell już nigdy nie widziała pielęgniarki.
Parę miesięcy po tym incydencie Kenneth częściowo zmienił kadrę pracowniczą w obawie przed tym, że poprzednia kadra będzie miała mu za złe zwolnienia jednej z najlepiej sprawujących się pielęgniarek.
Po tej zmianie jednak w szpitalu zaczęły dziać się niepokojące rzeczy. Pacjenci - nawet ci na bardziej rygorystycznym oddziale - nie byli odpowiednio pilnowani przez co co chwila miały miejsce przeróżne wypadki.
Pacjenci dokonywali aktów przemocy w swoją stronę, dochodziło nawet do morderstw, jednak władza szpitala skutecznie to ukrywała i zapewniała wszystkich, że ma pełną kontrolę nad sytuacją.
Policja na nagraniach zarejestrowanych przez jedną z kamer monitoringu odkryła zaskakujące zdarzenie mające miejsce parę lat temu. Jeden z pacjentów włamał się do sali ze sprzętem do rezonansu magnetycznego i przegryzł przewody pozwalające na sprawne działanie maszyny.
Nikt nie dostrzegł zniszczenia, co miało tragiczny skutek dla innego pacjenta, który podczas rezonansu został śmiertelnie porażony prądem.
Po za tym kamery rejestrowały dużo innych dziwnych przypadków, np. sesje wycinania dziwnych, okultystycznych kształtów na ciele, wzajemne atakowanie się ostrymi przyrządami oraz zamykanie się bez wiedzy lekarzy w izolatkach.
Policjantom udało się znaleźć notatki pojedynczych pacjentów, tak przedstawia się jedna z nich:
Dowód #1
"Dzień 167 - jest coraz gorzej. Wszyscy zachowują się gorzej niż zwykle, jakby postradali zmysły! Zajrzałem dzisiaj do jednej z izolatek, zobaczyłem tam mojego znajomego, z którym dzieliłem pokój - Jacoba. Siedział bez koszulki, a na jego brzuchu dostrzegłem wycięty pentagram. Przechadzając się po korytarzach szpitala byłem świadkiem kolejnej bitwy na skalpele oraz bardzo brutalnego aktu miażdżenia jednemu z pacjentów czaszki o ścianę przez jednego z moich - teraz już zupełnie oszalałych - kolegów. Każdego dnia boje się że będę następny i zastanawiam się nad ostatecznym zakończeniem tego wszystkiego. Jeżeli żadna świeża notatka napisana przeze mnie nie ujrzy światła dziennego - wniosek jest jasny."Dowód #2 Następna notatka napisana różniącym się charakterem pisma:
"Dzień 521 - zabiłem go. Zmiażdżyłem mu nogę łóżkiem szpitalnym. Nie wiem skąd miałem tyle siły, ale jego krzyk słyszę każdej nocy. To przerażające. Dłużej tak nie wytrzymam."Dowód #3
"Dzień 918 - obudziłem się dzisiaj bez ręki. Dookoła mnie była ogromna kałuża krwi. Pisze to lewą ręką, tak tylko mówię, żeby nikt nie myślał, że nie umiem pisać."Dowód #4
"Dzień 1067 - zabiłem już prawie wszystkich, których imię zaczyna się na literę P. Moja kochana Penelope, niedługo znowu się zobaczymy. Weźmiemy ślub w tych obskurnych ścianach. Zawsze marzyłaś o wyjątkowym ślubie. Kenneth mówi, że jak zabije wszystkich, których poznałem z imieniem zaczynających się na literę P, to szatan w imię wdzięczności za tyle bezbronnych dusz przywróci mi kobietę, której oddałem moje serce na dłoni. On tak ładnie się wypowiada, nic dziwnego że każdy w szpitalu wykonuje jego polecenia."Paręnaście lat później.
W szpitalu psychiatrycznym w Denver znaleziono nowy dowód zmieniający charakter śledztwa. Był to pamiętnik zawierający satanistyczne wyznania właściciela psychiatryka - Kennetha Bakera.
Poszczególne kartki z dziennika udostępnione zostały przez lokalnych policjantów. Brzmią one następująco:#1
"Zostałem zwolniony po raz czwarty. Pracodawcy zachowują się tak, jakby doskonale znali powód ukończenia moich studiów. Moi starzy mieli pieniądze, każdy to wiedział. Marzy mi się praca jako zarządca szpitalu psychiatrycznego, tylko że z moim "wykształceniem" i "doświadczeniem" nikt mnie nigdzie nie przyjmie na tego typu stanowisko. Przypomniało mi się ostatnio, że moja babcia Madeline - która co ciekawe była przez pewien etap swojego życia siostrą zakonną - trzymała w piwnicy "Satanistyczną Biblię". Zakradłem się tam i to co znalazłem ożywiło z powrotem moją nadzieję na wymarzone stanowisko. Wcześniej wspomniana Biblia, książki z rytuałami, odwrócone krzyże i różnej wielkości świece."#5
"Nie wiem co się właściwie stało. Zobaczyłem dziwną postać i od tego momentu czuję się pusty w środku. Jedyne co pamiętam to to, że chyba wydłubałem sobie oko. Chyba musiałem oddać je w ofierze czy coś. Muszę zainwestować w sztuczne."#6
"Jest 3 w nocy. Siedzę jak w nieswoim ciele. Czuję jak szatan zabiera mi siłę. Momentami tracę zmysły. Nie odczuwam już emocji. Nie mogę spać. Szukam rozwiązania w jednej z książek babci."#7
"Muszę to jakoś odkręcić. Wyczytałem że mój koniec jest bliski. Szatan da mi spokój na nieokreślony czas, jeżeli dostarczę mu niewinne dusze."#8
"Dostałem pracę. Posada wicedyrektora w szpitalu dla obłąkanych w Denver. To moja szansa. To moja szansa na pozbycie się mojej klątwy. Nikogo nie będzie dziwić, że w szpitalu psychiatrycznym giną ludzie. Moją pierwszą ofiarą będzie Victor Anderson. Wtedy będę mógł robić co mi się żywnie podoba bez żadnych podejrzeń."#23
"Po zabiciu łącznie kilkunastu pacjentów odkryłem nową umiejętność. W nocy zamieniam się w pokrytego krwią demona. Nie wiem czy to fajna umiejętność, nie pamiętam kiedy ostatnio spałem."#50
"Policja tu węszy. Raczej mało prawdopodobne, że kiedykolwiek odkryją całą prawdę. Jeżeli jakimś cudem jednak ten dziennik trafi w ich ręce to znaczy, że powiększyłem swoje żniwa na szerszą skalę. Zrobię wszystko, żeby odzyskać swoją duszę."
CZYTASZ
Kenneth Baker
HorrorAutorska creepypasta napisana wraz z bestie, która nie chce, żebym ją tu oznaczała ;o Zbiór imion i nazwisk jest przypadkowy. Wszystkie wydarzenia opisane w historii są fikcyjne.