żywa

6 1 0
                                    


nie znam cię wcale, choć wiem tyle o tobie,

cóż, tak myślałam...tak bym przyrzekła na własną głowę!

lecz ta głowa niewiele warta w przeciwieństwie do twojej

korona nigdy nie znalazła się na mojej


frustrujesz mnie zaciekle, bardziej niż kiedykolwiek,

zadaję pytania, nigdy odpowiedzi nie osiągnę

a jakże inaczej dobrze ocenić sprawę,

jeśli nie odnajdę prawdę?


pośmiertnie rządzisz, chyba równie groteskowo

rządzisz nareszcie sercami – jaka nowosć!

już nie ciało, nie krew, nawet i nie kości

a jednak gdzieś jesteś, powracasz z prochości

ty żeś więcej niż piękno, to dusza nie przemija

...

tak miłość...oddanie...lojalność ma nie mija,

choć łez nie wymija,

choć bólu nie pomija


przekłuwa mi pierś perspektywa

że nie będzie mi dane sprostować wszystkiego, co się odchyla

jakże to jest na tym świecie niesprawiedliwe,

że zostało tak mało, choć mogło być tyle!


żal ten tak wielki, ogarnie me zmysły,

czy jesteś w mej duszy, czy to wytwór fantastyczny?

a ja, ja w to wierzę, wierzę całą sobą

- należysz do mej natury, a żywot – wskazówką, drogą


życzę tego, by wzrok mój oczyszczony

mógł ocenić Twą sprawę sprawiedliwie, by był wreszcie pokorny

z kobiecej perspektywyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz