Nieszczęśliwa miłość do przyjaciela

28 3 4
                                    

//Hej^^, to będzie One Shot z SabiGiyuu, postaram się, żeby była jak najdłuższa^^ A no i załóżmy, że Giyuu miał 10 lat kiedy umarła jego siostra, oczywiście jak chcecie żebym napisała jeszcze jakiś ship to proszę piszcie 🙏🙏🙏🙏

 Miłego czytania^^

*Trzecia osoba*

10-letni chłopiec o imieniu Giyuu po śmierci swojej siostry zostaje znaleziony i uratowany w górach przez Sakonjiego Urokodakiego, byłego filara wody. 

Jakiś stwór zabił twoją siostrę?

Żadne potwory, stwory ani demony nie istnieją!

Biedaczysko... Po tym jak stracił rodziców i siostrę zaczyna tracić zmysły...

On jest chory psychicznie!

A może to ty zamordowałeś swoją siostrę?!

Powinieneś umrzeć zamiast jej!

Co za wstyd, umarła twoja siostra, a ty jej przynosisz taki wstyd i opowiadasz takie głupoty?! Wstyd po prostu wstyd.

Czemu jej nie broniłeś?

Tsutako była naprawdę dobrą i miłą osobą... Współczuję jej, że ma takiego brata...

Zostawcie go w spokoju... To nie jego wina...To pewnie przez traumę ma teraz jakieś urojenia czy coś...

Znam osobę, która pracuje w szpitalu psychiatrycznym, on jemu na pewno pomoże!

Chodź zaprowadzimy cię do szpitala psychiatrycznego, bo potrzebujesz pomocy...

NIE UWIESZCIE MI! SAM WIDZIAŁEM JAK JAKIŚ POTWÓR ZABIŁ MOJĄ SIOSTRĘ!!! POMÓSZCIEE MI PROSZĘ!!!

Giyuu obudził się w nieznanym mu miejscu. Rozejrzał się dookoła.

  -Co się stało...?- pomyślał i próbował sobie przypomnieć- No tak... Moja siostra umarła i nikt mi nie wierzył, że to jakiś stwór ją zabił... Chceli mnie zabrać do szpitala, ale ja nie jestem chory psychicznie...! Potem uciekłem od nich i dotarłem do góry i... Dalej nic nie pamiętam... Pamiętam tylko, że straciłem przytomność i zastanawiałem się co mnie teraz czeka... To miejsce... Nie wyglądało jak szpital psychiatryczny albo góry... 

Czarnowłosy chłopak nagle usłyszał czyjeś głosy, które najpierw wydawały się odległe, a potem zdawały się zbliżać. Potem usłyszał jak jedna z osób się oddala, a druga nadal idzie, a jej kroki stają się być coraz bliżej. Po chwili niebieskooki ujrzał chłopca w jego wieku o łososiowych włosach (//tak łososowych, inni piszą, że są to brzoskwiniowe i mają rację, ale ja uważam, że ma on ŁOSOSIOWE WŁOSY, właściwie te kolory są do siebie bardzo podobne) i lawendowych oczach, a na lewym policzku miał bliznę. Chłopak się uśmiechnął i podszedł bliżej do Giyuu.

  -Wszystko dobrze? Jak mistrz Sakonji Urokodaki cię znalazł w górach wyglądałeś na przemarzniętego, jak byś miał zaraz umrzeć, ale teraz jest już lepiej.- powiedział lawendooki

Giyuu pokiwał głową i chciał się zapytać kto to mistrz Urokodaki, ale się powstrzymał.

   -Mam na imię Sabito, a ty?

   -G-giyuu...- odpowiedział Giyuu cicho

  -Coś ty taki cichy? Możesz powtórzyć głośniej?- zaśmiał się Sabito

  -Mam na imię Giyuu...- powiedział Giyuu tym razem głośniej

  -Więc dobrze Giyuu. Poczekaj chwilę, zaraz przyjdę po Urokodakiego.- powiedział Sabito po czym wyszedł z pokoju, a po chwili wrócił, ale jeszcze z kimś

One Shots-shipsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz