1. Zapoznanie

13 0 0
                                    

Nazywam się Megan Potter, tak, z tych Potterów. Moim bratem jest Harry Potter, znany jako "Zloty Chlopiec" lub "Ten który przeżył". Ja raczej jestem mniej znana.

Jesteśmy bliźniętami, chociaż w ogóle nie podobnymi do siebie. Jestem blondynką, o błękitnych oczach I jasnej skórze. On zaś to ciemny brunet o zielonych oczach i ciemnej karnacji.

Nie będę dłużej opowiadała o sobie i moim bracie, dzisiaj przyjeżdża do nas Cioctka Marjory, a ja jej nie znoszę!

- Harry, Megan! - usłyszeliśmy wściekle wołanie wuja Vernona. Westchnelam i ruszyłam na dół z nietęgą miną. Rzuciłam porozumiewawcze spojrzenie Harry'emu. Przywitałam się uprzejme z ciotką, przybierając maskę szczęścia, po czym ruszyłam za bratem, który nawet nie zaszczycił jej spojrzeniem.

Kiedy zaczęliśmy, jak zawsze, zmywać naczynia w kuchni, zaczął się nasz ulubiony temat - rodzina. Wujek tłumaczył, że nasi rodzice zginęli w wypadku samochodowym (bujda!). Zaraz po tym jednak, usłyszeliśmy padające z ust Vernona obraźliwe słowa, dotyczące naszej matki. Położyłam dłoń na ramieniu Harry'ego... Jednak nic to nie dało.

- Daj spokój... - szepnęłam, ale nie wytrzymał.

- Zamknij się, stul pysk! - wykrzyknął i zaczął gromić ją wzrokiem. Podniosła rękę, chcąc skarcić go, że brak mu manier, jednak zaczęła puchnąć. Robiła się coraz większą, jej ubrania pękały a ona sama zaczęła unosić się do sufitu.

Pobiegłam na górę i zaklęciem spakowałam wszystkie nasze rzeczy do kufrów. Usłyszałam wołanie mojego kota, który był zniecierpliwiony.

- Ci... Demeter, zaraz stąd pójdziemy - szepnelam do uroczej szylkretowej kotki, siedzącej w transporterze.

- Co ty... Dziękuję... - odparł widząc spakowane walizki.

- Accio różdżka! - mruknelam, a w mojej dloni pojawiła się różdżka Harry'ego.

Nie będę już opisywała, jak wyglądała podróż Błędnym Rycerzem, tylko od razu przejdę do wydarzeń w Dziurawym Kotle.

- Witamy państwo Potter, w czym możemy pomóc?

- Jedna doba hotelowa i transport na Pokątną. - odparł Harry, po czym zostaliśmy zaprowadzeni do pokoju.

Nie rozpakowaliśmy walizek, jedynie przebraliśmy się w piżamy i usiedliśmy na łóżku.

- Dobra, to póki nie pójdziemy spać zagramy w Prawda czy Wyzwanie? - zaproponował, zgodziłam się, bo czemu nie? Kiedy powiedział, że zaczynam poprosiłam o wyzwanie. Powiedział żebym krzyknęła przez okno, że nienawidzę Mundugusa Fletchera. Oczywiście wykonałam zadanie.

- To daj wyzwanie - odparł po chwili, gdy stwierdziłam, że teraz jego kolej.

- Idź do sprzątaczki i poproś ją o adres. - uśmiechnęłam się chytrze, po paru minutach wrócił blady, z karteczką i odbitą szminką na policzku.

- Prawda - mruknelam już zmęczona.

- Stresujesz się nową szkołą?

- Boze, tak! Jeśli mnie nie polubią i stanę się wyrzutkiem?

- Napewno tak nie będzie! Poza tym... Ja cie nigdy nie odrzucę.

- Napewno?... - szepnelam cicho, a on zamiast odpowiedzieć, po prostu mnie przytulił.

__________________

Cześć! Postanowiłam, że będę kontynuować tą książkę, bo zdobyła ona najwięcej wyświetleń. Później wezmę się za pracę nad "Our Future Is Written In The Stars", bo dostałam parę pytań Kiedy wrzucę pierwszy rozdział. Rozpisałam się tu, a prawdopodobnie jutro wleci 2 rozdział.

458 słów

~ Wasza Madzia 🥰

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 25 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Hold my hand...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz