1

38 6 2
                                    

- Dzwoniliście do rodziny? - Siwowłosy mężczyzna w białym kitlu przeglądał kartę pacjenta.

- Nie mamy z nikim kontaktu, doktorze. - Młodszy kolega, przeszukawszy rzeczy osobiste pacjentki, gdy tylko pojawiła się na oddziale, nie natknął się na żaden numer telefonu. Dziewczyna miała przy sobie wyłącznie podniszczoną kopię podręcznika do fizyki i okulary przeciwsłoneczne.

- Musimy przecież powiadomić kogoś, że dziewczyna umiera.


x


Tik tok.

Shirley.

Tik tok.

Otwórz oczy, Shirley.

Tik tok.

Dziewczyno!

Leżałam w szpitalnym łóżku, patrząc z przerażeniem na sylwetkę siedzącą na mojej klatce piersiowej. Mroczna postać, która wyglądała jak smolista ciecz, jak trucizna, mimo wszystko cały czas utrzymywała jeden kształt. Miała tak zniekształconą twarz, że nie udało mi się stwierdzić, czy miałam do czynienia z mężczyzną czy kobietą. Ta okropna maska niemal stykała się z moją wykrzywioną strachem twarzą. Postać, zamiast dłoni i ramion, posiadała cierniste gałęzie, które przy każdym ruchu, próbie ucieczki z tej wizji czy też snu, wbijały się bezlitośnie i bez śladu w moje ciało. Czułam ogromny ból.

Czy ja umieram? Nie sądziłam, że czeka mnie piekło.

Albo to po prostu paraliż senny. Muszę się skupić i obudzić. Muszę wrócić, o ile przeżyłam to, co się stało, zanim trafiłam tutaj.

Skupiałam całą swoją energię na ruchu, który mógłby mnie wyrwać z tego koszmaru i zabrać to straszydło z mojej klatki piersiowej, z moich płuc łaknących oddechu.

Puste oczodoły, czarne otchłanie, zwróciły się w moją stronę. Coś, czego nie nazwałabym twarzą, przeraziło mnie jeszcze bardziej. Krzyczałam. Przynajmniej tak mi się wydawało. W końcu zdałam sobie sprawę, że łzy, które spływały po moich policzkach i piekące od krzyku gardło nie mogą być prawdziwe. Nie mogłam krzyczeć, nie mogłam słyszeć, nie mogłam czuć, nie mogłam widzieć. Został mi tylko oddech. Umieram.

Spadłam z ogromnej wysokości, do cholery. Nie możliwe, że mogliby przywrócić mnie do życia po czymś, co mnie spotkało. Nie.

Mimo to nadal próbowałam krzyczeć, choć z moich ust nie wydostawał się żaden dźwięk. Moje błagania odbijały się echem w głowie. Błagałam samą siebie.




To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 18, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

bezsennośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz