.

344 14 5
                                    

Jechaliśmy z Chanem do moich znajomych którzy mieszkają na drugiej stronie Korei. Minęło dobre trzy godziny odkąd wyjechaliśmy spod domu. Mieszkamy razem już dwa lata. W ogóle nie zwracał na mnie uwagi jak coś to niego mówiłem więc sam chciałem ją zdobyć. Położyłem rękę tuż na jego kroczu i zacząłem je powoli masować. Czułem jak starszy się spina i widziałem jak lekko odchylił głowę do tyłu więc kontynuowałem. Powoli wsadzałem mu rękę pod spodnie i późnej pod bokserki. Wziąłem jego członka do ręki i zacząłem nią poruszać. Usłyszałem ciche jęki i westchnięcia. Nagle poczułem rękę na moim nadgarstku kiedy spojrzałem w stronę chana on jednym okiem zerkał na mnie a drugim na drogę.

- Jak już chcesz się ruchać to nie kiedy prowadzę.

- No ale hyung

- Słowa dziwko

- Tatusiu..

- Grzeczny chłopiec a teraz czego chcesz.

- Chce żebyś mnie tak ostro zerżnął że się nie pozbieram..

- Prowadzę.

- Tatusiu...

Popatrzyłem na niego błagalnym wzrokiem bo wiem że na niego to zawsze działa. Westchnął po czym zjechał na pobocze do jakiegoś lasu.

- Ściągaj spodnie, gacie i siadaj.

Ściągnąłem spodnie i bokserki po czym usiadłem mu na kolanach. On w tym czasie kiedy ja też ściągnął z siebie dolną część garderoby. Już chciał we mnie wsuwać swojego penisa ale coś mu blokowało. Był to korek analny, wyciągnął go i się zaśmiał.

- Widzę że jesteś aż taką dziwką że codziennie nosisz korek jakbyś chciał się ruchać?

- T...tak tatusiu...

- Pff rzeczywiście dziwka.

Wsadził we mnie swojego chuja do końca, nie poczekał aż się przyzwyczaję tylko zaczął mnie podnosić do góry i na dół

- Kurwa chcesz się ruchać a później nic nie robisz!

- P...przepraszam tatusiu ale to boli..

- W dupie mam to że to boli do roboty!

- T..tak tatusiu..

Oparłem się ręką o jego ramie i zacząłem po nim skakać. Uwielbiam jak jest dla mnie taki surowy, i wredny. Oczywiście na codzień taki nie jest, tylko jest taki wtedy jak go wkurze albo się ruchamy. Sam zaczął mi pomagał nabrać tempa które będzie dla niego odpowiednie.

- Tato w..wolniej proszę..

- Nie.

- P...przepraszam

Po paru sekundach doszłem na jego koszulkę za to on we mnie.  Opadłem na niego zdyszały, zmęczony i spocony.

- I co podobało się?

- Tak tatusiu.

- Takiej kurwie jak ty to się wszystko podoba.

Fun in the car || MinChan OneShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz