Kilka dni temu rozpoczął się nowy rok szkolny. W VII liceum ogólnokształcącym na korytarzach nadal było czuć zapach wakacji.
Szłam właśnie na lekcje biologii. Cały temat miałam już ogarnięty. Wszystkiego nauczyłam się wcześniej.
Sala była zielona i znajdowało się w niej pełno kwiatów. Zajęłam miejsce w pierwszej ławce. Byłam pierwsza.
Kogo jeszcze nie było w sali. Tylko ja i pani profesor Black. To nazwisko w sumie do niej pasowało. Miała czarne długie włosy, ciemne oczy, rysujące się kości policzkowe i długie rzęsy. Miała piękną sylwetkę.
- Dzień dobry - przywitałam się z uśmiechem.
Uśmiechem, który miał zamaskować to jak zmęczona byłam. Połowę wakacji spędziłam na obozie harcerskim, gdzie chociaż przez chwilę mogłam odetchnąć. Jako przyboczna miałam dużo pracy, ale przynajmniej byłam z dala od rodziców.
- Dzień Dobry, Cassandro - nauczycielka obdarzyła mnie uśmiechem.
Wyciągnęłam książki, a do sali zaczęli wychodzić uczniowie. Alicja, Carolina, Antoni. Gdy przeglądałam poprzednie lekcje do sali weszła przewodnicząca samorządu uczniowskiego.
Co roku starałam się nią zostać i co roku mi się nie udawało. Dlatego na zawsze, gdy patrzyłam po powrocie ze szkoły na matkę widziałam w jej oczach wściekłość i rozczarowanie, tak dobrze mi już znane.
Można więc uznać, że życie z moją matką od zawsze było złe. Ale to nie prawda. Kiedyś, jak byłam mała matka była dla mnie miła. Dawała mi prezenty, ale to już nawet nie o to chodzi. W jej oczach widziałam miłość.
Wszystko zmieniło się jak poszłam do szkoły. Pamiętam to jakby to było wczoraj. Weszłam do domu i pobiegłam do matki. Powiedziałam jej, że dostałam piątkę i spotkałam się z jej gniewem.
Nie rozumiałam wtedy o co jej chodzi. I nadal nie rozumiem. Nie rozumiem dlaczego chcę bym była pieprzonym ideałem.
- Zaczynajmy lekcje - odezwała się pani Black.
Przerwałam rozmyślania i skupiłam się na lekcji.
*****
Po lekcji udałam się na obiad do stołówki. Nie byłam głodna więc wzięłam tylko sałatkę.
Gdy zjadłam poszłam do domu. Zawsze szłam okrężną drogą przez parki. Byle tylko nie spotkać matki.
Okazało się, że w domu nikogo nie ma. Wyjęłam książki z plecaka i zaczęłam się uczyć.
Umiałam prawie wszystko z podręcznika, ale i tak wolałam przygotować się na jutrzejsze lekcje.
Uczyłam się parę godzin, a później zasnęłam.
CZYTASZ
A shadow in the ideal
Teen FictionOna ma wszystko, a on nic. On ma tajemnice, ona też. I to właśnie one połączyły tą idealnie nie idealną dziewczynę i tego niezależnego chłopaka. Zastanawialiście się kiedyś czy ktoś byłby zdolny zmienić się dla drugiej osoby? Poznajcie Cassandre Amo...