kim był ten xxxxxx, z którym konwersowaliśmy trochę?
prosta postura, lekko kręcony włos
na skrzyżowaniu ulic w drodze do opery...
kochanie to był nikt, słyszę spokojny głos
nazbyt humanoidalny, do perfekcji szczery
dobrze kochana, lecz nie masz wypieków?
jak chcesz zboczmy z kursu, by zakupić leków
nie trzeba kochany, kochany idźmy szybko
uważaj, bo uwierzę, życie me, ma rybko
coś zapomniałaś chyba moje imię
w chwili, gdy patrzyłaś jak on w tłumie ginie
jeśli tak było, mój ty najsłodszy
to wiedz, że pleciesz teraz trzy po trzy
bo to za tobą wodzę wzrokiem
latami, także nie kwituj byle wyrokiem
nas obojga i podaj mi ramię
trzy sylaby, ja ciebie też- głos nie kłamie
lecz już jakiś mniej obecny, bardziej gładki
ptak bezpowrotnie wyfrunąwszy z klatki
wylądował na starym, wygodnym kasztanie
jak jej ręka w ciemnych pasmach
więc idą na występ mężczyzna i zakochanie
bo autorka już przy semaforach zgasła
CZYTASZ
XX-XXX, ZAMRAŻALNIK (EP)
PoetryKilka kolejnych utworów inspirowanych czymś, czego nigdy nie powiem mu wprost.