Większość osób myśli, że mamy napisany scenariusz na całe życie.
W głowie mamy plan, który realizujemy.
Szkoła, studia, praca, rodzina i to mniej chciane, śmierć.
Wiedziemy beztroskie życie.
Nie ma rzeczy, która mogłaby pójść nie po ich myśli.
Ja jestem idealnym przykładem, że nie wszystko idzie tak, jakbyśmy tego chcieli.
To fakt. Miałam idealne życie, jak byłam mała i jedynym moim zmartwieniem, była np. zepsuta zabawka.
Jak sobie tak myślę, miałam zawsze, wszystko, czego pragnęłam.
Jednak to „zawsze" nie do końca trwa wiecznie.
Jestem ciekawa, czy kiedykolwiek będę w pełni szczęśliwa.