Czesc 8

1.1K 46 18
                                    

Szkicowałam przepiękny kwiat wiśni który przypominał mi wspomnienia gdy nagle samolot wpadł w turbulencje i cały zaczął się bujać, wystraszona spojrzałam na Toma który nic sobie z tego nie robił, szybko złapałam go są rękę tak mocno jak mogłam zaciskając oczy ale czułam, czułam ze się na mnie patrzy, obrócił swoją dłoń i złączył nasze palce i też mocno mnie chwycił, poczułam jego drogą rękę na mojej głowie, chłopak głaskał mnie by mnie uspokoić na szczęście po chwili turbulencje ustały a ja powoli otworzyłam oczy i rozejrzałam się po kabinie, Tom patrzył na mnie spokojnie i z lekkim uśmiechem, zabrał swoją rękę z mojej głowy a po chwili chciał przestać ściskać poddaną prze zemnie rękę ale przyciągnęłam ją bardziej do swojego policzka i oparłam się o jego ramie i mruknęłam

-Mym- mruknęłam kręcąc głową a chłopak się zaśmiał całując mnie w czoło

-Kocham cię Rocky- powiedział a w moim oku pojawiła się łza.. niewiem czemu ale to mnie tak wzruszyło kocham go i znów czuje się przy Nim bezpieczna i kochana znów... chyba jestem gotowa na stu procentowe wybaczenie mu ale czy napewno..?

-Tom?- zapytałam niepewnie chłopaka

-O co chodzi?- zapytał mnie gładząc kciukiem po moim policzku a ja maślanymi oczami spojrzałam w jego piękne czekoladowe oczy w których mogłam się tak gubić wiecznościami

-Czy naprawdę jestem dla ciebie ważna?- zapytałam odwracając od niego wzrok

-Jesteś dla mnie tak samo ważna jak Bill- powiedział a ja się uśmiechnęłam znów patrząc mu w oczy ale wtedy przyszła mi myśl o...

-Czy nigdy już mnie nie zdradzisz?- zapytałam przełykając głośniej ślinę ze stresu

-Rocky. Jeśli kiedykolwiek znów to zrobie nieważne jak będę błagał płakał i krzyczał masz mi nie wybaczyć.. będzie dla mnie to najlepsza kara- powiedział i pocałował mnie w policzek

-A jeśli się upijesz albo co gorsza się naćpasz i podniesiesz na mnie rękę?- naszło mnie na takie przemyślenia czy mu na mnie zależy? Może to co mówi jest prawdą i naprawdę tak zrobi..?

-Już nigdy nie nazwę się mężczyzną i nigdy nie wezmę tego gówna- powiedział a ja się do niego mocno przytuliłam

-Kocham cię i jeśli zranię cię jakkolwiek możesz się już nigdy do mnie nie odezwać a do tego nawet Iza może mnie zrównać z betonem wszystko może zrobić jeśli odjebie coś tak okropnego wobec ciebie.- chłopak mówił to z takim przekonaniem ze mu uwierzyłam

-Trzymam cię za słowo- powiedziałam i się zaśmiałam, znów położyłam jego rękę na moim policzku i zasnęłam czując gładzenie mojego policzka przez jego palce..

Pov: Tom
Gdy dziewczyna położyła się na moim ramieniu i zasnęła łzy zaczęły spływać po moich polikach... czy ona mi nie ufa? Może ma powody? Ahh czemu ja się marze. Starłem z plików łzy i się wziąłem w garść badał gładząc polik dziewczyny, znów założyłem słuchawki i oparłem brodę o głowę dziewczyny sam zasypiając.

Pov: Rocky

Obudziłam się przez głośniki w samolocie które mówiły ze już za chwile lądujemy, wiec zaczęłam szturchać go palcem by ten się obudził ale jego nic nie obudzi wiec walnęłam go zeszytem w głowę by otworzył swoje pomalowane ciemnym cieniem oczy

-Daj mi chwile..- powiedział zaspany czarnowłosy chłopak

-W dupe jeżozwierza zaraz lądujemy, trzymaj zeszyt- powiedziałam a chłopak lekko się przebudził na tyle by mieć jakakolwiek świadomość, zabrał ode mnie przedmiot a ja schowałam ołówek i gumkę do kieszeni spodni gdy samolot zaczął się obniżać, po kilku sekundach poczułam jak chłopak obok mnie podciągnął rękaw mojej bluzy a jego palce ściskają lekko moim przedramieniu  ściskając mi żyły było to niezwykle miłe uczucie, spojrzałam w stronę Toma i przeleciałam go ciekawskim spojrzeniem ten się zarumienił i szybko zabrał rękę poprawiając się na siedzeniu i odchrząkując

Wszystko od nowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz