Szkicowałam przepiękny kwiat wiśni który przypominał mi wspomnienia gdy nagle samolot wpadł w turbulencje i cały zaczął się bujać, wystraszona spojrzałam na Toma który nic sobie z tego nie robił, szybko złapałam go są rękę tak mocno jak mogłam zaciskając oczy ale czułam, czułam ze się na mnie patrzy, obrócił swoją dłoń i złączył nasze palce i też mocno mnie chwycił, poczułam jego drogą rękę na mojej głowie, chłopak głaskał mnie by mnie uspokoić na szczęście po chwili turbulencje ustały a ja powoli otworzyłam oczy i rozejrzałam się po kabinie, Tom patrzył na mnie spokojnie i z lekkim uśmiechem, zabrał swoją rękę z mojej głowy a po chwili chciał przestać ściskać poddaną prze zemnie rękę ale przyciągnęłam ją bardziej do swojego policzka i oparłam się o jego ramie i mruknęłam
-Mym- mruknęłam kręcąc głową a chłopak się zaśmiał całując mnie w czoło
-Kocham cię Rocky- powiedział a w moim oku pojawiła się łza.. niewiem czemu ale to mnie tak wzruszyło kocham go i znów czuje się przy Nim bezpieczna i kochana znów... chyba jestem gotowa na stu procentowe wybaczenie mu ale czy napewno..?
-Tom?- zapytałam niepewnie chłopaka
-O co chodzi?- zapytał mnie gładząc kciukiem po moim policzku a ja maślanymi oczami spojrzałam w jego piękne czekoladowe oczy w których mogłam się tak gubić wiecznościami
-Czy naprawdę jestem dla ciebie ważna?- zapytałam odwracając od niego wzrok
-Jesteś dla mnie tak samo ważna jak Bill- powiedział a ja się uśmiechnęłam znów patrząc mu w oczy ale wtedy przyszła mi myśl o...
-Czy nigdy już mnie nie zdradzisz?- zapytałam przełykając głośniej ślinę ze stresu
-Rocky. Jeśli kiedykolwiek znów to zrobie nieważne jak będę błagał płakał i krzyczał masz mi nie wybaczyć.. będzie dla mnie to najlepsza kara- powiedział i pocałował mnie w policzek
-A jeśli się upijesz albo co gorsza się naćpasz i podniesiesz na mnie rękę?- naszło mnie na takie przemyślenia czy mu na mnie zależy? Może to co mówi jest prawdą i naprawdę tak zrobi..?
-Już nigdy nie nazwę się mężczyzną i nigdy nie wezmę tego gówna- powiedział a ja się do niego mocno przytuliłam
-Kocham cię i jeśli zranię cię jakkolwiek możesz się już nigdy do mnie nie odezwać a do tego nawet Iza może mnie zrównać z betonem wszystko może zrobić jeśli odjebie coś tak okropnego wobec ciebie.- chłopak mówił to z takim przekonaniem ze mu uwierzyłam
-Trzymam cię za słowo- powiedziałam i się zaśmiałam, znów położyłam jego rękę na moim policzku i zasnęłam czując gładzenie mojego policzka przez jego palce..
Pov: Tom
Gdy dziewczyna położyła się na moim ramieniu i zasnęła łzy zaczęły spływać po moich polikach... czy ona mi nie ufa? Może ma powody? Ahh czemu ja się marze. Starłem z plików łzy i się wziąłem w garść badał gładząc polik dziewczyny, znów założyłem słuchawki i oparłem brodę o głowę dziewczyny sam zasypiając.Pov: Rocky
Obudziłam się przez głośniki w samolocie które mówiły ze już za chwile lądujemy, wiec zaczęłam szturchać go palcem by ten się obudził ale jego nic nie obudzi wiec walnęłam go zeszytem w głowę by otworzył swoje pomalowane ciemnym cieniem oczy
-Daj mi chwile..- powiedział zaspany czarnowłosy chłopak
-W dupe jeżozwierza zaraz lądujemy, trzymaj zeszyt- powiedziałam a chłopak lekko się przebudził na tyle by mieć jakakolwiek świadomość, zabrał ode mnie przedmiot a ja schowałam ołówek i gumkę do kieszeni spodni gdy samolot zaczął się obniżać, po kilku sekundach poczułam jak chłopak obok mnie podciągnął rękaw mojej bluzy a jego palce ściskają lekko moim przedramieniu ściskając mi żyły było to niezwykle miłe uczucie, spojrzałam w stronę Toma i przeleciałam go ciekawskim spojrzeniem ten się zarumienił i szybko zabrał rękę poprawiając się na siedzeniu i odchrząkując
CZYTASZ
Wszystko od nowa
FanfictionTo kontynuacja mojej książki ,,Wrogowie" Rocky przebudziła się ze śpiączki ale dopiero po roku, wszystko się zmieniło, czy Tom który czuje się winny za próbę dziewczyny znów będzie o nią walczył? A może odpuścił przez cały rok śpiączki dziewczyny?