Wieczór był raczej chłodny, a na niebie nie dało się dostrzec gwiazd przez ciemne chmury, z których padał obfity deszcz. Ulice świeciły pustkami, żadnej żywej duszy na niej nie było. Wszyscy chowali się w swoich ciepłych domkach, tak samo jak pewien młody, rudowłosy mafiozo, który wyglądał przez okno, czekając aż jego ukochany wróci z pracy. Pewnie przyjdzie cały przemoczony do domu, patrząc jaka jest na zewnątrz ulewa. Byle tylko się nie pochorował idąc w taką pogodę.
Chuuya był zły na Dazaia, gdyż tamten zapomniał o ich rocznicy związku. Cały dzień zachowywał się, jakby kompletnie tego nie pamiętał, co bardzo denerwowało rudowłosego. Miał nadzieję, że chociaż kiedy wróci to będzie pamiętał. To nie była ich pierwsza rocznica, tylko trzecia. Trzy lata spędzili razem kochając się i uszczęśliwiając siebie nawzajem, mimo że byli w dwóch różnych, nienawidzacych się organizacjach. Portowa mafia jak i również Zbrojna Agencja Detektywistyczna wiedziały o ich związku, ale nikomu to nie przeszkadzało.Nakahara cicho westchnął, przeniósł swój wzrok z okna na przygotowany przez niego stolik. Jedzenie, którego przygotowanie zajęło starszemu trochę czasu już dawno ostygło, a świeczki zgasły, na szczęście były zapachowe więc zamiast nieprzyjemnego zapachu dymu po całym mieszkaniu było czuć lawendę, jeden z ulubionych zapachów jego ukochanego.
Zrezygnowany spojrzał na zegar, dobijała już dwudziesta druga godzina. Podszedł do stolika i zaczął sprzątać to co przygotował. Świeczki wyrzucił, a jedzenie włożył do pudełek i schował do lodówki. Jutro je odgrzeje na śniadanie, chociaż to nie będzie tak samo smakować jak dopiero co zrobione. Na ciepło smakuje dużo lepiej.
Usiadł na kanapie zgarniając ze stolika butelkę drogiego wina i otworzył je. Chwilę się zawahał czy wziąć kieliszek czy napić się z gwinta, ostatecznie padło na to drugie. Już po chwili czuł jak trunek spływa do jego gardła, dając mu tym samym rozluźnienie.
Pierwotnie miał tylko nie wiele wypić, ale wyszło, że się upił. Na szczęście nie aż tak żeby nie kontaktować, ale jednak szumiało mu w głowie, a obraz lekko się rozmywał. Czuł bowiem się zrelaksowany, lekki jak piórko. Siedząc na kanapie oparty o jej oparcie, wpatrzony w sufit i całkowicie oddany temu stanowi nie usłyszał, jak drzwi od mieszkania się otwierają i ktoś wchodzi do środka.
Dazai zdjął swój przemoczony płaszcz i powiesił na wieszaku, a buty rzucił gdzieś w kąt i ruszył w głąb mieszkania. Wszedł do salonu, gdzie spostrzegł swojego ukochanego w stanie upojenia alkoholowego z prawie pustą butelką wina. Cicho westchnął i podszedł do niego, zabierając mu z rąk wino, które Chuuya ledwo trzymał w dłoni.
- Wróciłem - uśmiechnął się brunet. Rudowłosy zmierzył go wzrokiem, nagle jego dobry nastrój gwałtownie spadł. Odchylił się w bok, kiedy wyższy chciał dać mu całusa.
- Wiesz, który dzisiaj dzień..? - zapytał się Nakahara z nadzieją, że Dazai jednak pamięta
- Piątek - odpowiedział, na co w oczach mafiozo pojawiły się łzy.
- A więc nie pamiętasz... - załkał cicho Chuuya, normalnie by zaczął krzyczeć na niego, ale alkohol w jego ciele robił swoje. Zamiast być złym to było mu przykro. Nie do końca panował nad reakcją swojego ciała. Skulił się na kanapie, przyciągając kolana bliżej siebie.Osamu zdziwił się reakcją niższego, nie pamiętał kiedy ostatnio widział go płaczącego. Próbował na szybko przypomnieć jaki dziś jest dzień. Nagle go olśniło, no tak, rocznica! Jak on mógł zapomnieć! Teraz już rozumiał, czemu rudowłosy miał taki a nie inny nastrój.
- Ależ Chuu~ ja pamiętam! - usiadł obok ukochanego i pociągnął go na swoje kolana, sadzając niższego okrakiem przodem do siebie i przytulając go do swojego ciała. Niebieskooki się nie opierał, sam wtulił się w klatkę piersiową swojego chłopaka.
Dazai delikatnie wytarł kciukiem łzy z kącika oczu Chuuyi, a kiedy ten uniósł głowę i się na niego spojrzał, delikatnie pocałował jego usta. Poczuł posmak drogiego wina, winowajcy stanu rudowłosego. Oczywiście niższy odwzajemnił pocałunek, cały dzień czekał żeby móc posmakować usta ukochanego. W końcu się doczekał.
Po chwili ten delikatny i czuły pocałunek zaczął nabierać tempa. Nakahara sam nie wiedział czemu, ale możliwe, że przez alkohol, poczuł jak w jego bokserkach robi cię coraz ciaśniej. Miał ochotę się z nim kochać. Położył swoje dłonie na których miał rękawiczki na torsie wyższego, całując coraz namiętniej jego usta.
Jego kochanek zauważył to, jak młody mafiozo na niego reaguje, dlatego nie pozostał dłużny. Całował jego usta, a dłońmi zaczął rozpinać jego koszulę. Drugi nie protestował, już po chwili i jego palce dorwały się do guzików od koszuli Dazaia.
CZYTASZ
Soukoku | One Shot (18+)
RandomKrotki shocik +18 o Dazaiu i Chuuyi, zapraszam do czytania (Okładka z pinteresta)