Zdecydowanie mogę stwierdzić, że nie była to najprzyjemniejsza podróż w moim życiu. Jednak miałam chwilę na poukładanie wszystkiego w głowie. Dobrze mi się mieszkało w New Jersey, z ojcem i przyjaciółmi. Teraz moje życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Ja muszę to zaakceptować i zacząć nowe spokojne życie. Nie chciałam stać się tematem rozmów wśród uczniów w nowej szkole. Chciałam wtopić się w tło. Stać się niewidzialną. Co prawda chciałam poznać również przyjaciół, ale zdecydowanie zadowoliłabym się jedną czy dwoma osobami. Moim zdaniem już wystarczający szum wywoła to, że jakaś dziewczyna dołącza do prywatnej szkoły w samym środku semestru.
Stoję przed dużą metalową bramą czekając na matkę. Ta wkrótce do mnie dołącza i staje obok. Czuję jaki spokojny ma oddech patrząc na ogromną rezydencję. Jej mina jest wyprana z emocji - tak jakby widziała taki widok po raz tysięczny.
Pewnie tak było.
Trzymałam w dłoni torbę którą po chwili zabrał ten sam mężczyzna który nas tu przywiózł. Nie wiem ile minęło czasu ale między mną a matką panowała niezręczna cisza. Dyskretnie próbowałam na nią zerknąć, wyglądała tak... normalnie. Po prostu. Jak ona. Byłam pewna, że dużo się zmieniła, jednak pod względem wizualnym była niemal identyczna. Było kilka małych różnic które nie są widoczne dla każdego. Trzeba było dobrze ją znać żeby zauważyć, że jej zmarszczka na czole delikatnie się pogłębiła - nadal była prawie niezauważalna. Jej wyraz twarzy stał się nieco bardziej oficjalny. Zauważyłam również, że lekko przyciemniła włosy - kiedyś miała je całkowicie czarne, uważam, że niezwykle jej pasowały. Teraz było to jednak coś w rodzaju jasnego brązu. Jej nieskazitelną twarz - oprócz zmarszczki na czole - przykrywał delikatny makijaż. Mama zawszę była piękną kobietą, jednak z czasem zaczynam doceniać jej geny. Jest jej bliżej do sześciesiątki niż do trzydziestki, a mimo to nie da się dojrzeć choć jednego siwego włosa czy zmarszczki - oprócz tej na czole widocznej tylko dla niektórych. Marzę żeby w jej wieku wyglądać równie dobrze jak ona. Ma na sobie kopertową sukienkę w kolorze butelkowej zieleni, jasno beżowy płaszcz i proste czarne szpilki. Wyglądała elegancko i modnie jednoszeście. Włosy miała upięte w niskiego przylizanego koka, a z przodu wypuściła dwa lekko zakręcone pasemka.
Analizowałam każdy fragment jej ubioru czy fryzury, z zadumy wyrwał mnie jednak jej głos. Brzmiał inaczej - cieplej.- Cieszę się, że jesteś. - powiedziała dość cicho tak abym usłyszeć mogła to tylko ja - Może to nie najlepsze okoliczności ponownego spotkania, ale zarówno Loreen jak i ja planowałyśmy się od pewnego czasu z tobą skontaktować.
Poczułam miłe ciepło słysząc te słowa. O ile z siostrą wymieniłam kilka słów przez telefon to z matką rozmawiam po raz pierwszy od dziewięciu lat.
- Wiem, że to trudne i nie oczekuję abyś od razu pałała do mnie i twojej siostry zaufaniem - przerwała na chwilę aby wziąść głęboki oddech - ale pamiętaj, że zawsze możesz się do mnie zwrócić gdy będziesz potrzebowała czegokolwiek.
Po wypowiedzeniu ostatnich słów obróciła się w moją stronę a jej kąciki ust delikatnie się uniosły. Przesłała mi ciepłe spojrzenie po czym dodała:
- Twoja siostra oprowadzi Cię po domu, ja będę w swoim gabinecie. - zaczęła nadal lekko się uśmiechając, wychodziło jej to zdecydowanie lepiej niż Mabb - Dziś nie będę miała zbyt wiele czasu ale liczę, że miło spędzicie wieczór z Loreen i Rachel.
Kobieta posłała mi jeszcze jeden bardziej widoczny uśmiech po czym odeszła w stronę rezydencji. Ja za to stałam jak wryta i zadawałam sobię jedno pytanie.
Kim jest Rachel?Po paru minutach skończyłam przemierzać długi podjazd i muszę przyznać - to była wycienczająca wycieczka i już boję się oprowadzenia po tym całym zamczysku. Podczas mojej przechadzki mijałam fontanny, baseny i idealnie przycięte trawniki. Po podejściu nieco bliżej dom robił jeszcze większe wrażenie. Już chyba odkryłam dlaczego wszystkie celebrytkii są takie szczupłe
CZYTASZ
Verba
Teen FictionJej życie zaczęło się walić, a ona postanowiła zmienić się o sto osiemdziesiąt stopni. W oczach ludzi była dziewczyną zimną, oschłą i obrzydliwie bogatą. Była osobą która potrafiła zmienić twoje życie w raj, ale mogła je również zniszczyć. Niezwykle...