Przy małym mieście Everett na skraju stanu znajduje się główna siedziba korporacji Scorpion-7. Na terenie 100km² znajdują się biura, stołówki, łazienki ale przede wszystkim laboratoria. Całość jest otoczona trzema płotami z drutem kolczastym oraz strażnikami rozstawionymi co parę kroków.
Na obecny moment placówka jest z zewnątrz opustoszała.
Wraz z Salvatorem z rana wyruszyliśmy do Seattle. Naszym celem był specjalistyczny sklep z zaopatrzeniem chemicznym.
Potrzebowaliśmy kombinezonów ochronnych Hazmat oraz nożyc do metalu.
Wcześniej zgarnęliśmy z bazy militarnej maski gazowe oraz liczniki Geigera. Naszym celem była placówka Scorpiona.
Liczyliśmy, że w laboratoriach będzie lek lub szczepionka na wirusa SevenV.
Po zdobyciu potrzebnego wyposażenia wyruszyliśmy w stronę Scorpiona.
Samochód zostawiliśmy przy drodze, około 3 kilometry od placówki. Ubraliśmy tam kombinezony oraz maski gazowe. Wyposażyłem się w obrzyna oraz krótką siekierkę, a Salvatore w karabinek maszynowy Viper oraz kij bejsbolowy z gwoździami.
Gdy tylko się zbliżyliśmy do placówki nasz liczniki Geigera zaczęły piszczeć, co symbolizowało narastającą radiację.
Napis na liczniku mówił "DEADZONE"
-Cholera, nie ma przelewek ze Scorpionem. Promieniowania tutaj sobie nie szczędzili.-powiedziałem do kompana.
-Dobrze mówisz, młody. Masakra. Jak wyjdziemy stąd cali to idziemy na drinka.-
-Skoro tak mówisz...- zaśmiałem się.
Używając nożyc przecięliśmy ogrodzenie i ostrożnie przeszliśmy na teren placówki.
Zgniła zieleń oraz uschnięte rośliny pomiędzy futurystycznymi budynkami wypełniały krajobraz zniszczonego świata widzianego przez rozmazany wizjer maski gazowej.
Po wejściu do środka placówki udaliśmy się do laboratoriów.
Pierwsze co zauważyliśmy po wejściu do labu to Nosferat w pomarańczowym kombinezonie chemicznym i masce gazowej.
CZYTASZ
Unturned: Ostatnia nadzieja
AdventureFanowska powieść o ostatnich ocaleńcach Waszyngtonu. Książka bazowana na grze Unturned studia Smartly Dressed Games i Fun Labs.