Noc strachu

10 2 0
                                    

• Gigantyczny smok rzuca się do przodu i wciąga jednym ruchem Sky Torcher do jaskini, oślizgłe ciało gada wysuwa się z jamy i omija jeźdźców o centymetr sunąc do przodu..

Zgubieni...... On jest wolny, czeka ich zguba..

Tom krzyczy i budzi się szybko gorączkowo rozglądając się, był w jaskini klubu smoka. W nocy gdy jeźdźcy wrócili do ICARIS ewakuowali całe miasto i sprowadzili ludzi do jaskini bo tam na razie było najbezpieczniej, bierze jeszcze raz głęboki oddech i znów się rozgląda.
Dookoła jest mnóstwo innych pracowników którzy jak na razie  śpią łóżkach polowych, koło nich mają bagaże tylko z niezbędnymi rzeczami. Po chwili wyłapuję również już indywidualne osoby, D' Angelo i jego rodzice spali bardziej przy boku w razie by Phil mógł od razu zareagować na atak smoka lub Buzzsawa.
Alex z swoimi rodzicami i Piórką spała bardziej przy ścianie tuląc mocno przez sen swojego smoka a Eguene spał za to rozwalony nie na łóżku polowym tylko na " przełomowym odkryciu" czyli sieci Websa wystrzelonej nisko nad ziemią, koło niego za to spała May odwrócona przez sen do syna tyłem.
Jego wzrok jednak najbardziej szukał innej osoby .... Jun.
Nie spała przy reszcie tylko była oparta o Wu i Wei, na jej kolanach leżała  księga smoków a koło niej leżała upuszczona włączona latarka. Pewnie szukała więcej informacji ich nowym przeciwniku, westchnął i cicho do niej podszedł by zdjąć księgę smoków z jej kolan i przynieść kocyk, potem po prostu usiadł i się na nią patrzył.
Blask księżyca lekko oświetlał jej twarz, miała rozluźniony wyraz twarzy i delikatnie się uśmiechała.
Boże... mimo niepokoju z powodu prawdopodobnego końca świata gdy na nią patrzył głupio się rumienił.
Dopiero ostatnio  gdy wydawało się że nie przeżyją napadu Buzzsaw na drzewo w którym się znajdowali to wyznał co niej czuję, pamiętał szok jaki był w jego sercu gdy dostał odpowiedź że ona też go " lubi, lubi".
Coż, on się w niej zakochał tak na prawdę od pierwszego wejrzenia, gdy mieli 6 lat i pierwszy raz się spotkali na zebraniu  ich mam , już wtedy jego 6- letnie serce zabiło szybciej na jej widok i szybko zostali najlepszymi przyjaciółmi. A jaka była jego radość jak rok później okazało się że będą chodzili do tej samej klasy! Byli nierozłączni i wszystko robili razem, i tak spędzili cały pierwszy rok ale potem już nic nie było takie same. Jego mama dostała zlecenie że ma wyjechać by zbadać nowe kryształy z wykopalisk co znaczyło że musieli wyjechać
na długo, nigdy nie zapomni jej wzroku gdy to usłyszała. Ich twarze pokazywały tylko jedno.. strach i ból.
Wtedy dała mu po raz ostatni cios w ramię za " opuszczenie jej" i kartę tarota która mówiła że jeszcze się na pewno spotkają i razem odkryją coś niesamowitego, cóż .. karty się nie myliły.
Teraz razem byli jeźdźcami smoków i strzegli największej tajemnicy świata oraz w końcu była jego dziewczyną! Uśmiechnął się mimowolnie do siebie ale ten uśmiech zgasł tak samo szybko jak się pojawił, właśnie, byli jeźdźcami i strzegli największej tajemnicy na świecie, ale czy nie sprawi to tylko złego?
Właśnie przez niego Pierun musiał wypuścić największego i najniebezpieczniejszego smoka od czasów jego uwięzienia z niewoli a bestia była teraz wolna, to z jego powodu wszyscy teraz tu są i nie mogą spać normalnie w domach tylko z strachu przed zagrożeniem chować się w jaskini. Najgorsze jednak nie było  jeszcze to, tylko to jaki był teraz bezradny.
Właśnie zaczął nowy etap w życiu a Jun była jego znaczną częścią, więc jak ma jej zapewnić bezpieczeństwo kiedy nawet do końca nie wie jak silny jest o co potrafi jego wróg, wszystko co żywe i w świecie smoków było teraz zagrożone.
Zdawał sobie sprawę z tego że zawsze coś może się stać i jeden z jeźdźców zostanie ranny lub.. gorzej, pamiętał jakie pytanie zadała mu jego mama kiedy jeszcze sekret smoków był sekretem.

" Co zrobisz Tom gdy pewnego dnia jeden z jeźdźców nie wróci do domu, co wtedy powiesz jego rodzicom!?"

Pytanie go od tamtego dnia prześladowało ale teraz jak pomyślał że tym jeźdźcem była by ona...
Jak mógłby spojrzeć jej matce w oczy i co jej powiedzieć?

Że zgineła w bitwie na którą on ją poprowadził?

Że przełożył życia smoków nad życie swojej własnej dziewczyny?!

I jak by on sam dał radę żyć wiedząc że miłość jego życia nie żyję przez jego decyzję...

Położył dłoń na jej policzku i złożył sam sobie przysięgę.

"Nie pozwolę by coś ci się stało, przysięgam.."..

                                                          •••
Niebo zawsze było piękne i bezkresne, nie ważne czy było to niebo z gwiazdami, księżycem i słońcem czy to w ukrytym świecie smoków, teraz jednak miał gdzieś jak wygląda niebo.
Leciał na największej prędkości z jaką tylko Jack potrafił lecieć co chwilą zerkając za siebie czy aby " ON" ich nie goni. Kiedy szukał smoka śmierci nie miał na myśli że .. cóż.. smok dosłownie wszystko zniszczy, miał nadzieję że wykorzysta tego wielkiego głupiego Sky Torcher do tego by wyważył bramę i przez to smok śmierci będzie go się słuchał za uwolnienie i będzie mu posłuszny, lecz sprawy znów się skomplikowały przez tych przeklętych jeźdźców. Oczywiście że musieli się zjawić i ponaruszać mu szyki oraz po swojemu zrobić tak że i on będzie musiał się bać czegoś co sam znalazł, oczywiście mógł spróbować go zmusić do posłuszeństwa ( w końcu był królem smoków) ale po tym jak zobaczył jak gigantyczny wąż potraktował równie dużego smoka jak Sky Torcher, prawdopodobnie zostały tylko z smoka kości i kilka łusek. Uznał więc że woli nie ryzykować i wziął nogi za pas, teraz będzie musiał tylko wymyślić jak wykorzystać gigantycznego smoka do swoich własnych celów.
Przez zamyślenie nawet nie zauważył kiedy doleciał do tajnej bazy tej całej drk. Sledkin, szybko zeskoczył z smoka i podbiegł do głównego wejścia. Szybko otworzył drzwi kodem dostępu i wbiegł do środka, musiał znaleźć Sledkin by jej powiedzieć co zaszło.

- Szefie, co się dzieje?!

Cholera, odwrócił się by zobaczyć jak jego dwaj nieudaczni wspólnicy do niego podbiegają.

- Masz tego wielkiego smoka śmierci bo..

- Cicho! Wasza dwójka zaraz robi patrol okolicy by zobaczyć czy nasz gość już raczy nas odwiedzić i złożyć pokłon królowi smoków.

- Po czym my go niby....

- Tym się nie martwcie, na pewno wam się rzuci w oczy. Teraz wynocha i do roboty, nie za to wam płacę by staliście bezczynnie i zadawali pytanie!!

Buzzsaw odbiegł, a w tym czasie któryś z braci rzucił słowo typu: "Wcale nam nie płaci.

•••
Tom siedział na klifie razem z Pierunem i miał burzę mózgu w głowie, jak ma pokonać smoka na którego dosłownie mówi się śmierć nie tracą przy tym żadnych osób które są dla niego ważne.
Smok zauważył że jego przyjaciel jest przybity i go czule trącił nosem.
Chłopak zaśmiał się.

- Co, próbujesz mi pomóc się uspokoić brachu? A może ty masz jakiś pomysł co zrobić by nie zaryzykować ani jednego życia w walce z złem?

- Ciężka noc, Kullersen?

Tom podskoczył lekko i gwałtownie się odwrócił słysząc do kogo należy głos.

Jun.

Smoki dziewięć światów Where stories live. Discover now