#1

17 2 1
                                    

Był to najzwyczajniejszy ale jednak nie najzwyczajniejszy dzień w naszej Kalifornii. Dzisiaj był dzień w którym miałam poznać człowieka który miał mnie chronić i w razie czego oddać za mnie życie. Oraz chodzić jak cień, czego nienawidzę.

Przemierzałam chodniki dróg Dali City rozmawiając przy tym z moją przyjaciółką Emily. Znamy się dosłownie od urodzenia ponieważ urodziłyśmy się tego samego dnia, ale to ja jestem ta młodsza. Ale ona głupsza.

-Masz do mnie zadzwonisz gdy poznasz twojego agencika. - powiedziała śmiejąc się przy tym.

-Módlmy się by był normalny, on ma ciągle ze mną przebywać! - jęknęłam.

-Oj tam za dużo narzekasz jeszcze będzie z tego love story mówię ci. - zapewniała mnie Emily a ja właśnie przechodziłam przez przejście dla pieszych.

-Oszaleję. Emy kończę, już jestem prawie przy domu. Zadzwonię później. - pomachałam jej i gdy miałam się już rozłączyć dziewczyna oblizała się na co pokazałam jej środkowego palca.

    Gdy weszłam do domu usłyszałam moją mamę wołającą mnie:
-Eve, za chwilę przybędzie twój ochroniarz ubierz się i zejdź na kolację. - Powiedziała kobieta stojąc na marmurowych schodach. Pokiwałam głową i udałam się  do mojego pokoju który jest na drugim piętrze.

  
  Nasz dom jest w większości stworzony z marmuru. Kuchnia jest na lewo od wejścia a za nią przeszklona jadalnia. Obok wyjścia z jadalni ciągną się schody z czarną poręczą. Na górnym piętrze jest korytarz w którym jest mój pokój, rodziców i biblioteka. A na dolnym biuro, siłownia oraz basen. A to wszystko dzięki agencji u której się zadłużył mój kochany ojciec.

   Gdy weszłam do mojego pokoju odrazu dobrałam się do szafy i wyjęłam moją ulubioną letnią sukienkę. Nałożyłam do tego czarne szpilki w kolorze moich oczu i pokręciłam włosy. Czarną falbankowa   sukienka ładnie opinała moje kształty.

   Rozbrzmiał dzwonek do drzwi a ja odrazu zerwałam się, wzięłam mój telefon i pobiegłam na dół starając się nie przewrócić. Nie żebym się spieszyła. Wcale. Po prostu chce już zobaczyć tego faceta.
  
   Mój ojciec otworzył drzwi a w przed pokoju stanął wysoki mężczyzna. Bardzo wysoki. Po chwili przeleciałam go spojrzeniem od góry do dołu. Jest wysokim brunetem. Cholera Emily miała racje. Jego oczy zasłaniają okulary przeciwsłoneczne. Nawet się nie dziwie na dworze tak pizga słońcem że nie wiem.

-Grayson. -rozbrzmiał jego głos a ja dopiero po chwili uświadomiłam sobie że podaje mi rękę. Otrząsnęłam się z zamyślenia i odrazu podałam mu swoją.
-Eve.
-To twoje imię? - zapytał.
-Pełne to Evelyn, wole Eve. - Jego odpowiedzią na to było pokiwanie głowy.

   Nagle dojrzałam jego oczy. Ściągnął okulary. Były szare i mieniły się w świetle jak kryształki. Dwa kryształy górskie.

  
                               ***

  
Nastał wieczór a kolacja minęła bardzo szybko. Szłam właśnie po schodach gdy nagle poczułam jakby ktoś chuchał mi do ucha. Uświadomiłam sobie że to mój nowy ochroniarz. Zapomniałam że musi za mną chodzić.

  Gdy wchodziłam do mojej sypialni i już miałam zamykać drzwi wślizgną się przez nie Grayson.

-Chyba nie musisz kontrolować mojego snu. - Związałam moje czerwone włosy na noc. - Jestem dużą dziewczynką.

-Szef powiedział by zapewnić ci bezpieczeństwo. Nawet w własnym domu.-Odpowiedział a ja prychnęłam.

-Chce się przebrać.

-Poczekam.

-Chce. Się. Przebrać. - powiedziałam ale chłopak to zignorowałam. Nie ma tak. Nie będzie mi się gapił zbok. Po chwili chwyciłam jakąś moją koszulkę i wykorzystałam chwilę gdy się odwrócił.

  Ruszyłam w jego stronę i zacisnęłam koszulkę wokół jego szyi. Nikt nie mówił że będzie mieć łatwo w tej pracy.

Nie ze mną takie gierki.

   Grayson uniósł ręce do góry jakby stał przed policją. Poluzowałam ucisk.

-Więc, Graysonie.. mogę się przebrać? - Pokiwał głową na tak więc ściągnęłam koszulkę z jego szyi.

     Gdy już miałam otworzyć drzwi one nie ustępowały. Próbowałam kilku krotnie i po chwili zauważyłam chytry uśmieszek tego zboczeńca.

O ty chuju.

Ten człowiek zamknął drzwi i dostał mój klucz do mojego pokoju!

Hejka! Oto pierwszy rozdział taki króciutki ale z czasem będą dłuższe.
Zabawa się dopiero rozkręca. 💕

Rycerz w GarniturzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz