Grzesiu - 02

8 0 0
                                    


Grzesiu mój pan
A ja niestety tylko karakan.

Ucieka on w środku
a ja czekam grzecznie w swoim kątku.

Aż wróci, czy wróci?
Czy w głowie mu się przewróci?

Czy pod samochód nie wpadnie?
Biegnąc pośpiesznie?

Po drodze pokrytej asfaltem
Kostką brukową w tem.

Pasjonata ryneczku
Zaraz dostanę po ryjeczku.

Ekonomii potężny strażnik
lepszy niż prawnik, gdy ja podlewam trawnik.

Dyrektor samochodówki go woła
Pewnie w głowie mu smoła.

Smoła od papierosa
Grześka Papierosa.

Z dedykacją dla Grzegorza
I jego Węgorza.

tomik poezji Grześka Papierosa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz