Wyścig zakończył się dość szybko, samochód bezpieczeństwa ani razu nie wyjechał na tor i standardowo na najwyższym stopniu podium stanął nikt inny jak Max Verstappen. Chociaż raz mógł dać szansę komuś innemu. Kolejno na pozostałych dwóch stopniach stanął Fernando Alonso i o dziwo Lance Stroll. Co on tam robił nie wie nikt, ale plotka głosi że przyczaił się gdzieś w zakręcie tak, aby Alonso go zdublował i pojawił się zaraz za nim tak, jakby cały czas za nim jechał.
Lando musiał zadowolić się miejscem 5, co nie było wcale złe, zwłaszcza że była to dość dobrze punktowana pozycja. Dobra, to ja byłam zadowolona jego wynikiem, on pluł na siebie że mógł pojechać dużo lepiej.
Po wyścigu musiałam trochę na niego poczekać, aż zdąży się umyć, po czym udaliśmy się do klubu aby świętować urodziny naszej dwójki.
____________________________
Klub. To właśnie w tym miejscu aktualnie się znajdowałam. Nie miałam pojęcia, która jest godzina, lecz na pewno było późno, gdyż większość osób była już zalana w trupa i nie kontaktowała co w tym momencie robi. A szkoda. Mieliby niezapomniane wspomnienia do końca życia.
Stałam pod ścianą w tłumie śmierdzących alkoholem ludzi próbując odnaleźć wzrokiem Lando, aby zapytać kiedy wracamy i czy wracamy, ale szanse na wydostanie się stąd spadły drastycznie gdy zostałam siłą wciśnięta w kąt i przygnieciona przez jakiegoś młodego pijanego chłopaka podobnego do Lando. Po chwili okazało się, że to on. Tylko dlaczego był łysy. Zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu innych znajomych twarzy.
Wreszcie po dłuższym wytężaniu wzroku przeze mnie odnalazłam moją jedyną w swoim rodzaju towarzyszkę - Charlotte. Jednak gdy zobaczyłam, że jest całkowicie zalana w trupa, zrezygnowałam z wyrwania się z tej niewoli i udania się do niej. A szkoda, gdyż chwilę później zaczęła się dobierać do chłopaka. Nie swojego, bo Charles w tym czasie stał przy barze i czekał na zamówione przez siebie drinki. Koleżanka chyba nie była świadoma, że oprócz mnie widzi to prawie połowa stawki obecna w tym klubie. Ale... Nie mój cyrk nie moje małpy. Tylko Leclerca szkoda.
CZYTASZ
Joke!
FanfictionCiężko jest mieć debilnego brata, który stroi sobie z Ciebie żarty na każdym kroku. Szczególnie kiedy jesteście bliźniakami.