Rozdział 1

2 0 0
                                    

Chyba zaraz zwymiotuje.

Ta myśl tkwiła u mnie w głowie tak długo, jak długo ja trwałam za tym stołem i oglądałam mojego brata tańczącego ze swoją narzeczoną.

Nie żebym coś do nich miała. Agnes jest mega prawie-szwagierką a mój brat jest jak zwykle w żywiole starszego, nadopiekuńczego braciszka.

To dlaczego mam ochotę zwrócić posiłek ? Cóż odpowiedź jest prosta, siedzę na tym balu zaręczynowym mojego braciszka już od kilku godzin. W niewygodnej sukni, z za dużą ilością tapety na twarzy oraz z tym fałszywym uśmiechem księżniczki. Nie licze juz tipsów, włosów w lakierze oraz sztucznych rzęs.

Taa, życie księżniczki, chyba zaraz się porzygam.

Popatrzyłam na wyświetlacz telefonu ukrytego pod stołem. Była już 19.48.

Jeszcze chwilę i będę wolna.

Musiałam wytrzymać tu do 20 a potem ciao, żegnaj balu, jebie was wszystkich szanowni goście lecę na impreze do Chari. Niestety czas jak na złość biegł okropnie wolno.

Kiedy wreszcie doczekałam się 20 podeszłam szybkim krokiem do mamy, musiałam bardzo się pilnować, żeby przypadkiem nie zacząć biec. Gdyby ktoś mnie przyłapał biegającą na balu , jutro pewnie zobaczyłabym się na pierwszych stronach gazet w całej Anglii.

-Już 20, bede sie zmywać - szepnęłam tak ,by tylko ona mogła to usłyszeć. Jej brązowe oczy zaraz na mnie spojrzały.

- Musisz iść ? - szepnęła równie cicho - Gab'owi będzie przykro.

- Po pierwsze Gab nie widzi nikogo poza Agnes, po drugie wie o wszystkim, więc nie będzie zdziwiony, a po trzecie on ma 25 lat chyba wie, że w życiu nie ma się wszystkiego. - odpowiedziałam szybko, ponieważ byłam przygotowana na taki argument. Nie dodałam, że Gabriel zawsze pomagał mi uciekać z tego typu spotkań, więc chyba on sam zastanawia się czemu do cholery jeszcze tutaj jestem.

Matka kiwnęła głową tym samym zezwalając mi na oddalenie się. Nawet wymusiła lekki uśmiech co podniosło mnie na duchu, bo cały czas miałam w głowie wydarzenia ostatnich wieczorów.

I jak na złość miały mnie prześladować w przyszłości...

Wyszłam z sali balowej i poszłam do swojego pokoju. Nie wyglądał on na pokój księżniczki, bardziej przypominał pokój nastolatki. Duży, przestronny w kolorach białym i beżowym. Poszłam do garderoby, bufiastą suknię a'la smaczna beza zmieniłam na za duży T'shirt z muchomorami i do tego krótkie jeansowe spodenki. Rozczesałam włosy i zmyłam makijaż z twarzy. Zaraz na nosie pokazały się moje piegi oraz pieprzyki. Szybko pomalowałam górne rzęsy oraz pofarbowałam końcówki blond włosów na fioletowo. Przy oknie ubrałam fioletowe conversy złapałam deskorolkę w tym samym kolorze i zaczęłam wychodzić przez okno. Oczywiście miałam w tym wprawę. kiedy tylko znalazłam sie na ulicy wystukalam wiadomośc do przyjaciółki.

JA: Uciekłam, już do ciebie jadę, 15 minut i będę :))

CHAR: Sufer szekamm

Przerzuciłam oczami na widok stanu trzeźwości dziewczyny, no cóż impreza trwa od 17. Skoro znałam ja od jakiś 18 lat wiedziałam, że jest już mocno pijana.

JA: Oho impreza trwa w najlepsze jak widać. Jest L?

CHAR: YASSSSS tesz szekaaaa na cb 😘

Schowałam telefon w kieszeni spodenek, dalsza rozmowa z Char nie miałaby sensu. Skoro Luke czekał to jak najszybciej powinnam była być na miejscu. Sprawdziwszy wcześniej teren weszłam na deskę i odjechałam.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 11 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

In shadows of powerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz