Była środa tak o koło godziny 2:00 w nocy. Siedziałam i oglądałam statusy osób z mojej klasy z ich drugimy połówkami na whatsapp. Ciągle zastanawiałam się czemu ja jeszcze jej nie znalazłam. Nastepnego dnia gdy zjawiłam się w szkole zobaczyłam kogoś nieznajomego stał przed moją klasą, bałam się zapytać kim on jest więc po prostu przeszłam obok niego i usiadłam w ławce.Cały dzień kątem okay zerkałam na niego. Był to wysportowany brunet z ciemnymi jak węgiel oczami. Parę tygodni potem dostałam zaproszenie na imprezę do Minji. Impreza miała się odbyć w sobotę o godzinie 20:00. Zniechęcona przyszłam tam i zobaczyłam je. Trzy popularne dziewczyny mojej klasy. Starałam się nie rzucać w oczy ale one i tak mnie niestety zobaczyły. - Cześć Sana, jaka piękna bluzka gdzie ja kupiłaś ?- wiedziałam że się ze mnie naśmiewają więc odpowiedziałam.-Dajcie mi spokój- najwyraźniej im się to nie spodobało więc powiedziały po cichu- Masz przejebane w szkole chcesz coś jeszcze? hę? jeżeli nie to wynoś się ,bo inaczej pożałujesz- słysząc łzy napływały mi do oczu ,ale starałam się zachować zimną krew. Nagle podszedł do nas On ten piękny brunet o imienu Trevor, był on z ameryki. stał chwilę przed dziewczynami a następnie powiedział- już, nie chce was tu wynocha ! jeżeli jeszcze raz jej chociasz dotkniecie to osobiście was zabiję jasne?- Dziewczyny sie tak przeraziły że z piskiem wybiegły z domu. Po krótkiej chwili niezręcznej ciszy Trevor powiedział- wszystko okej?-odpowiedziałam że tak i i poszłam do domu. Przez następne długie miesiące Trevor patrzył sie na mnie zakochanym wzrokiem aż w końcu powiedział - Sana... musimy pogadać chodź za mną- byłam zdziwiona ale poszłam. Chłopak zaprowadził mnie nad rzekę a następnie powiedział- Kocham cię- zdębiałam i spojrzałam na niego a nastepnie cicho szepnęłam - c-co? mnie? - Trevor spokojny jak zawsze patrzył na mnie opiekuńczym wzrokiem i powiedział - tak ciebie- zapadła niezręczna cisza a ja powiedziałam - ale ja nie jestem jak inne nie mam pięknego ciała,idealnej cery, pięknych ubrań, błyszczących włosów ani nic... jestem zwykła i taki ktoś jak ty zasługuje na kogoś lepszego...- jak to mówiłam łzy staneły mi w oczach. Chłopak odpowiedział pewnie i spokojnie - pamiętaj, nie obchodzą mnie pryszcze,włosy,ubrania,figura,blizny,makijaż,ani nic obchodzisz mnie tylko ty, nic wiecej , jestes piękna bo jesteś sobą - słuchałam tego z niedowierzaniem.Po następnej chwili ciszy Trevor zapytał- zostaniesz ze mną ? czy pozwolisz abym został przy tobie?- bez długiego zastanawiania krzyknęłam- Tak jasne że tak ! - i rzuciłam mu się w ramiona. Trevor złapał mnie za talię i powiedział- teraz nie ma dwóch osobnych żyć... teraz są dwie osoby i jedno życie mój motylku-.