Charper 1.

65 7 2
                                    

Lato...
Najcieplejsza pora roku...
Poromienie słońca wbijały się do pokojów zamku

Młody królewicz siedział na balkonie z małym notesem i ołówkiem. Poromienie słońca padały na jego dziecinną twarz, a w długich rozpuszczonych włosach czuł delikatny wiaterek. Był ubrany w liliową sukienkę z krótkim rękawem. Na rękach miał bandaże i siniaki.

Rzesza - bo tak było jemu na imię - nie wyglądał jak chłopiec, lecz jak .... dziewczynka!

Nie przesadzał mu jego wygląd, gdyż król i królowa (jego rodzice) kazali mu się tak ubierać.

Młody królewicz odłożył notes i ołówek. Podszedł do barierki na balkonie. Oparł się o nią. Widok był przepiękny! Wzgórza, niebo, pola, lasy!

Po chwili pod zamkiem stanęła karoca prowadzona przez 5 koni.

Wyszedł z pokoju i stanął na schodach. Zauważył dwójkę mężczyzn ubranych identycznie! Był to ojciec z synem

???: Witaj Cesarstwo Niemieckie, cieszę się że możemy się spotkać

CN: Ja też się cieszę Imperium Rosyjskie

IR się uśmiechnął. Położył rękę na ramieniu syna

IR: To mój syn, ma na imię ZSRR, miły chłopak, zawsze pomocny

CN: Świetnie, zapraszam was do naszej jadalni

Trzej mężczyźni zniknęli w jednej z komnat prowadzących do królewskiej jadalni. Rzesza po chwili namysłu ruszył za nimi. Przystanął w drzwiach. Popatrzył na rodziców, brata, gości i gosposie.

CN: To moja cudowna córka - Rzesza

Młodszy z gości podszedł do Rzeszy. Chwycił jego dłoń i lekko musnął ją ustami

ZSRR: Moje oczy Pierwszy raz ujrzały taką piękność~

Rzesza nie wiedział jak się zachować. Cały się zarumienił. Po chwili szoku odpowiedział dziewczęcym głosem:

Rz: D-Dziekuje...

Po chwili znów poczuł muśnięcie na ręce. Z strony stołu było słychać parsknięcie. Popatrzył na CN, który w tym momencie przewrócił oczami.

Rzesza odwrócił się i wybiegł z kuchni. Po drodze wpadł na brata. Mocno go przytulił. Wei się uśmiechnął

W: Cześć braciszku

Rz: Cześć... przepraszam że na ciebie wpadłem

W: No spoko, a coś się stało?

Rz: Rodzice mają gości

W: Że ZSRR i IR? Nic nowego

Rz: Ten ZSRR, jest jakiś dziwny, uwierzył ojcu w kłamstwo że jestem kobietą

W: Bo tak wyglądasz

Rz: Sądzisz że jestem uroczy?

W: W pewnym sensie tak

Rz: nie jestem słodki

Wei się zaśmiał, a Rzesza udał obrażonego

W: Nie obrażaj się krasnalu~

Rzesza bez słowa odszedł. Wszedł do swojego pokoju. Stanął przy barierce na balkonie. Nie mógł przestać patrzeć na piękny krajobraz.

Drzwi do jego sypialni skrzypnęły. Rzesza odwrócił głowę. Zobaczył ZSRR

Z: Cześć mała, to głupio wyszło w tej jadalni

Rz: No trochę tak

Soviet do niego podszedł

Z: A jak się czujesz?

Rz: Nie najgorzej, dziękuję

Starszy chłopak z kieszeni wyciągnął pudełko papierosów. Wziął jednego. Po chwili wysunął pudełko w stronę Rzeszy, pytając go run gestem czy chce jednego

Rz: Nie palę

Soviet schował pudełko. Zapalił papierosa. Wolną ręką złapał jego ręce

Z: Masz delikatne ręce, ale jednocześnie zniszczone

Rz: Niech się pan nie przejmuje, to nic takiego

Z: Bez żadnego mi tu "Pan", mam 18 lat

Rz: A ja 15, więc wypada bym zwracała się z kulturą do osoby starszej

Z: Ja stary? A weź przestań, wszyscy tak mówią

Rzesza się lekko uśmiechnął. Po chwili poczuł rękę na swoim biodrze

Z: Jesteś mądrą i piękną dziewczynką, taką słodką i bezbronną

Rzesza stał. Nie wiedział co zrobić. Po wybiegł z pokoju

Czy tak wygląda ich nowa znajomość...?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 22, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

× Życie to (NIE) bajka × IIIZSRR Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz