-Czemu ciągle nie masz dla mnie czasu! Jestem twoją dziewczyną na serio czy na niby?- krzyknęłam zdenerwowana na Remka który patrzył na mnie tymi swoimi pięknymi paczadłami.
-Ja... ja po prostu mam teraz dużo roboty i jeszcze matury się zbliżają a na youtubie... - Nie dokończył bo przerwałam mu jeszcze bardziej wkurzona
-Rozumiem że to właśnie na youtubie się poznaliśmy ale nagrywaniu poświęcasz więcej czasu niż mnie! Jestem z tobą bo wiem że możesz dać mi miłość ale ty tego nie robisz! Czuję się jakbym marnowała z tobą tylko czas! Masz mnie na wyłączność i tego w ogóle nie wykorzystujesz! Tylko youtube youtube i YOUTUBE- wyraźnie zaakcentowałam ostatnie słowo- A nawet nikomu nie powiedziałeś że jesteśmy razem i ciągle widzę te wyznania miłości na facebooku , te całusy kiedy robią sobie z tobą zdjęcia i po prostu się we mnie gotuje! Nie wiem czy to dalej ma sens! - Remek stanął jak wryty.
-Z...Zuza...ja
-Nie. - machnęłam tylko ręką i wyszłam z jego pokoju mocno trzaskając drzwiami.
Wybiegłam szybko z jego domu a łzy zaczęły spływać mi po policzkach.
Kiedy wbiegłam na jedną z alejek w lasku upadłam na kolana dalej szlochając.
Boże... była godzina 23.44 a ja leżałam na ziemi i płakałam.
Ale miałam powód. Właśnie zakończyłam coś co mogło być najpiękniejszym okresem mojego życia.
~Następnego dnia~
W jakiś magiczny sposób udało mi się dowlec do domu.
Na telefon ciągle dzwonił do mnie Remi , więc w końcu go wyłączyłam.
Leżałam spokojnie szlochając gdy nagle usłyszałam klucz w zamku a następnie szybkie kroki w stronę mojego pokoju. O NIE PRZECIEŻ DAŁAM REMKOWI ZAPASOWE KLUCZE. No to super.
W pewnym momencie drzwi otworzyły się z rozmachem a w nich stał on, ale nie jak on.
Włosy były potargane , ubrania pomięte a oczy... podkrążone nie miały już TEGO blasku.
Stał tak chwilę po czym ruszył w moją stronę i wpił się w moje usta.
Teraz zrozumiałam co ja najlepszego zrobiłam.
-Przepraszam -powiedziałam między pocałunkiem.
-To ja przepraszam - powiedział Remek odrywając się ode mnie. -Dziś wszyscy się o nas dowiedzą... jeśli oczywiście jeszcze jesteśmy ci ,,my''.
-O jezu ,pewnie że tak! Boże Remek nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham - Powiedziałam kiedy wtuliłam się w jego umięśnione ramiona.
-A ty nawet nie wiesz co bym zrobił gdybym cię stracił- mruknął mi do ucha