Prolog

10 0 0
                                    

Matteo

Przemierzałem korytarz prowadzący do gabinetu ojca. Nie czułem strachu, trzy lata temu dowiedziałem się czym zajmuje się moja rodzina. Miałem wtedy dziesięć lat, już na drugi dzień ojciec zaczął mnie uczyć strzelać. Pukając do drzwi usłyszałem donośne wejść.

-Ojcze wezwałeś mnie.-Powiedziałem.

-Tak, usiądź synu mam pewną sprawę do ciebie. Jako przyszły don musisz mieć odpowiednią żonę, a według tradycji już teraz powinieneś ją wybrać.

Nie miałem zbyt wiele koleżanek, choć miałem dwie, ale one były rozpieszczone.

-Tato dasz mi jeszcze trochę czasu?

-Miesiąc. I ani chwili dłużej. Możesz iść.

Nie czekając ani chwili dłużej udałem się do drzwi. Na korytarzu stała moja mama piękna czarno włosa kobieta Melanii była ona ukochaną osobą która wiedziała jak mnie dobrze wychować żebym chodź w dorobnej mierze był dobrym człowiekiem.

-Matteo jak dobrze że cię widzę, będziemy mieć dzisiaj gości Pani Lindy razem z Panem Regielem przyjdą na kolację ze swoją córeczką.- Na twarzy mamy zobaczyłem uśmiech.

-Dobrze będę gotowy.-Nie lubiłem gdy przychodzili do nas goście wszyscy to sztywniaki albo wspólnicy ojca.

- Bądź gotowy na dziewiętnastą i ubierz się ładnie.- Musiała to powiedzieć choć mimo wszystko miałem na sobie garnitur z białą koszulą.

- Dobrze.

Nie wiedziałem kim byli ci ludzie i jak mieli na nazwisko, znałem prawie wszystkich którzy zajmowali się nielegalnymi interesami, ale o nich nie słyszałem. Rozszyfruje tą rodzinkę. Udałem się pod prysznic nim się obejrzałem na zegarku była godzina osiemnasta pięćdziesiąt jeden. Schodząc ze schodów usłyszałem dzwonek do drzwi. Moja mama podbiegła otworzyć. Stanelem za nią, pierwsza weszła Pani Lindy blond włosa kobieta, za nią Pan Regiel który trzymał kogoś za rękę, podszedłem bliżej żeby przyjrzeć się ich córce. Moim oczom ukazała się niska blondynka ubrana w białą sukienkę.

- Usiądźmy wszyscy do stołu.- Odrzekła moja mama.

Nie czekając wszyscy usiedli przy zastawionym po brzegi stole. Tego typu spotkania były często organizowane w tym domu. Kątem oka spoglądałem na młodą dziewczynę mogą mieć ona siedem, osiem lat. Po krótkiej chwili jej błękitne tęczówki spotkały się z moimi prawie czarnymi.

-Lisa kochanie powiedz mi czym się interesujesz, ja w twoim wieku lubiłam rysować, a ty?- Melanii do dziś lubiła malować piękne obrazy, które wisiały na naszych ścianach.

- Ja chcę w przyszłości zostać policjantką, i łapać gangsterów. - Powiedziała swoim słodkim głosikiem. Moja mama całą się spięła, a na twarz ojca nawet nie chciałem patrzeć.

Lecz ja wiedziałem że w przyszłości będę miał z nią problemy. Ona nie będzie chciała być naszą wtyczką w policji.

Lisa jeszcze nie wie że to ona zostanie Królową Piekła.












Królowa piekła Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz