Liceum Batorego" Stałam przed tym budynkiem wpatrując się w ludzi wchodzących do środka.
- Hania Chodź bo się spóźnimy. Moja pierwsza lekcja w tej szkole, wyprowadziłam się z małego miasteczka do Warszawy, rodzice zaczęli lepiej zarabiać i jakoś tak wyszło.. Tam było przyjemnie zero stresu na luzie wszystko. Byłam dobrze wychowaną dziewczyną jednak mama zawsze kierowała mnie ze gdy będę mieć Chłopaka to takiego z dobrego domu, moje miłości to kompletna poraszka nigdy nic nie wychodziło, teraz muszę się zająć nauką bo jak inaczej.
- Dzień dobry. Weszła nagle do klasy jakas Pani, wydaje się sympatyczna nic dodać nic ująć z twarzy bardzo pozytywna.
- Tak to wy napewno siedzieć nie będziecie. Chyba będzie przesadzać SUPER POPROSTU, błagam niech weźmie mnie do jakiejś dziewczyny..
- Ty jesteś Hania?-Zrobiła dziwny wzrok a ja kiwnełam głową-Idziesz do Michała. Pokazała mi palcem wysokiego dość bruneta, wzięłam swoją torebkę i usiadłam obok niego, ładnie pachnie.. te perfumy.. mogłabym wąchac godzinami.
- Jeśli myślisz ze jest miła to się grubo mylisz. Nagle się do mnie przysunął i powiedział.
- No ale chyba miła. Spojrzałam sie na niego, był blisko.. bardzo blisko.. teraz dopiero zobaczyłam jak bardzo mu się oczy błyszczą.
- Wydaje ci się. Uśmiechnął się I znowu rozwalił się na krześle, nudno było na lekcji minuty leciały jak godziny, zanudzę się tu na śmierć.- Prze pani. Nagle Michał podniósł rękę.
- Słucham. Spojrzała się w jego stronę.
- Mogę zaprowadzić Hankę do WC? Nie wie gdzie jest. Co on odpierdala, kobieta kiwneła głową, wziął moją torebke i złapał mnie za nadgarstek po czym wyszliśmy z sali, kurwa co jest.
- Ale ja wie... Zatkał mi nagle usta.
- Wiem że wiesz ale zaraz byś tam usnęła, wyszliśmy na zewnątrz i poszliśmy na tył budynku.
- Chcesz?. Wyciągnął z kieszeni paczkę Cameli.
- Ja nie pale. Powiedziałam, tylko że trochę za głośno.
- A Pan Matczak co tu robi?. Nagle podszedł jakiś koleś do nas.
- Franek kurwa myślałem że to dyrektor. Zbili Pione i wzięli po papierosie.
- A to kto?. Nagle Spojrzał się na mnie dziwnie.
- Hanka. Uśmiechnął się.
- Nowa jakas?. Zapytał, to wyglądało jak jakas sekta stojąca przedemną z fajkami w mordzie.
- Ta. Odpowiedział.
- Ona będzie z nami. Nieźle, początek szkoły a ja z chłopakami będę się zadawać.
- Oczywiste że tak jakas laska się przyda. Dziwne to nawet bardzo.
- Masz prawo jazdy? Spytał, o czym on pierdoli.
- Nie jestem pełnoletnia. Nagle oboje spojrzeli na mnie wzrokiem jakby Jezusa zobaczyli.
- Co ty pierdolisz?. Nagle powiedział Matczak.
- Poszłam o rok wcześniej. Wszystko to wyjaśnia normalne to jest.
- HANIA KOWALSKA?. Nagle usłyszałam zza pleców jakiś krzyk, odwróciłam się i zobaczyłam blondyna, chuj wie kto to ale buja.
- No to kurwa ja spierdalam. Chciałam iść jednak chłopak mnie zatrzymał.
- Że kto kurwa? Nagle przyciągnął mnie do siebie i spytał tego chłopaka, znowu poczułam ten zapach..
- A sorry pomyliłem ją z moją byłą. I nagle odszedł, no to kurwa ciekawie że moi byli tu chodzą.
- Ty z takim ćpunem?. Znowu spojrzał się na mnie tymi oczami.
- To była wielka pomyłka bardzo wielka..
CZYTASZ
przy twoim boku/mata
Teen Fiction-Jesteśmy tylko przyjaciółmi. Powiedział a we mnie coś pękło.. Tylko przyjaciółmi? Dla mnie jest czymś więcej.. Czymś ważnym.. Jest osobą którą kocham.. Kocham? jestem w nim pieprzono zakochana. - Jestem w nim pieprzono zakochana. Nagle wypowiedział...