Kiedy to się zaczęło, siedziałam i uczyłam się łaciny w salonie. Blisko mnie siedziałam mój młodszy (ulubiony) brat. Z eksytscją kartkował jakąś książkę, co kilka chwil wykrzykując:
"O NIE!"
"CO ROBISZ, BAŁWANIE!"
"PORĄBAŁO?!
-Edziu, możesz czytać trochę ciszej?-Spytałam nieco poirytowana.
Edmund, mi nie zdążył nic "mądrego" odpowiedzieć, bo do domu weszli Piotr I Łucja-Nasze rodzeństwo.
-Słuchajcie!-Zaczął od razu chłopak-Mama kazała mi przypilnować, żebyście odrobili swoje lekcje, bo nie będzie jej w domu do późna-oznajmił.
Wtedy, z hukiem zamknęłam swój podręcznik. Byłam już zdenerwowana jutrzejszym testem, a Piotr mi jak zwykle o wszystkim przypomina.
-Piotrze, błagam cię! Lekcje zrobiłam już dawno!-Jęknęłam-Teraz muszę się uczyć.-Wskazałam palcem na książkę.
Chłopak westchnął
-Zuzanno, nie jesteś jedyną osobą w tym domu. Edmund nic nie robi.-Powiedział-Bo to jest leń...-Rzucił z pogardą patrząc na naszego młodszego brata. Nagle, chyba coś przykuło jego uwagę.
-Co tam czytasz, Edek?-Zainteresował się Piotr.
Edmund, jakby wyrwany z transu, szybko schował lekturę za plecami.
-A co cię to obchodzi?!-Warknął.
Piotr pokręcił głową.
-O NIE, NIE, NIE...-Krzyknął-JEŚLI TO MOJA KSIĄŻKA, TO LEPIEJ ŻEBYŚ UCIEKAŁ, BO ZARAZ URWĘ CI TEN PUSTY ŁE...
-TAK?-Przerwał mu Edmund wstając-CHODŹ NA SOLO, PIOTREK!-Miał taki wyraz twarzy, jakby chciał Piotra conajmniej brutalnie zabić.
Wtedy, completnie straciłam nad sobą panowanie. Rzuciłam swój podręczniknw drugi kąt pokoju.
-IDIOCI!-Krzyknęłam przepychając Piotra.-Przecież nikt tobie tego-Wskazałam na książkę-nie zje!
A wtedy stała się najbardziej niespodziewana rzecz. Nasza najmłodsza siostra nagle przybiegła i jednym ruchem ręki wyrwała zszokowanemu Edkowi książkę z ręki i...wepchnęła ją sobie do ust...
-NA GRZYWĘ LWA!-Wymknęło mi się.
-Nfie kfocfie sfie fo ksfuezke!-Wymamrotała, wciąż przeżywając zdobycz.
-Łucji, wypluj.-Zażądał Piotr, patrząc na nią jak na wariatkę.
Łucji nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Szybko wypluła kawałek okładki i kilka kartek.
-Moja książka...-Jęknął Edmund.
-Nie, Edziu...-Zaprzeczył starszy z braci równie smutnym tonem-MOJA książka...KONIEC/C.D.N
____________________________________________
Dedykacja dla Hermiona1909,
bo to ona wpadła na ten pomysł😍
Pozdrawiam PZH😊
CZYTASZ
Opowieści z Narnii. Łucja, łacina i stara książka.
ActionW czasie kłótni braci Pevensie (co było codziennością), dzieje się coś, co kompletnie ich zszokowało...