Kolejny raz we freddy'm...

6 0 1
                                    

Pov Risu

Minęło kilka dni, Sobota wyszedł ze szpitala, siedzieliśmy właśnie w hotelu pakując swoje rzeczy, dzisiaj mieliśmy samolot powrotny do Polski.

-Spakowane wszystko?- Zapytałam siadając na łóżku i rozejrzałam się po pokoju który dzieliłam z Sadsoucem.

-Chyba ta- Mruknęła i usiadła obok.

-Wciąż nie rozwiązaliśmy tej zagadki...-Westchnęłam.

-Nic na to nie poradzimy, hajs nam się kończy, leczenie Soboty dużo kosztowało- Powiedziała grzebiąc coś w telefonie.

Spojrzałam na nią zamyślonym wzrokiem a potem zwróciłam uwagę na wóz policyjny za oknem.
Nie przejęłam się tym zbytnio, wstałam i wzięłam do ręki swoją walizkę.

-Czas jechać na lotnisko- Powiedziałam cicho a zarazem dosyć głośno aby SadSouce siedząca obok usłyszała.

-Tak, chodźmy- Powiedziała zamyślona, wzięła swoje bagaże i wyszła z pokoju.

Na korytarzu spotkaliśmy się z sobotą który spojrzał na nas zmęczonym wzrokiem, zauważyłam też że miał na głowie jeszcze bandaż który został mu po pobycie w szpitalu, po chwili wszyscy bez słowa skierowaliśmy się do wyjścia z hotelu.

-Wasza trójka, stójcie- Powiedział ktoś nieznajomy.

Wszyscy jak jeden mąż odwróciliśmy się w stronę osoby która była za nami.
Za nami stał wysoki mężczyzna w ciemnobrązowych włosach, miał na sobie mundur policjanta.

-Co się stało? Coś zrobiliśmy?- Zapytał Sobota.

-Nie, ale wiem co się stało te kilka dni temu- Powiedział poważnie.

-Chce pan nas przesłuchać?- Zapytałam patrząc na policjanta podejrzliwym wzrokiem.

-Mniej więcej tak, ale chcę też was prosić o przysługę, ale musicie jechać ze mną na komendę- Spojrzał na nas proszącym wzrokiem.

-Wybacz ale mamy zaraz samolot- Mruknęła SadSouce nie wyglądając na chętną aby pomóc policjantowi.

-To ważne, chodzi o freddy'ego- Spoważniał. 

Nasze twarze teraz nieco się ożywiły, spojrzeliśmy po sobie lekko zaskoczeni.

-Zapłacę wam za dłuższy pobyt tutaj, tylko pomóżcie mi, proszę- Powiedział zawstydzony z tego względu, że musi prosić  nastolatków o pomoc.

-O co chodzi?- Powiedziała gwałtownie SadSouce bo usłyszała "Zapłacę wam".

Mężczyzna kiwnął głową i zaprosił nas gestem ręki do samochodu. Na miejscu kazał nam usiąść w biurze. Okazało się że jest on komendantem policji, nazywa się Chris.

-W takim razie powiedzcie, co zdarzyło się TEJ nocy u Freddy'ego- Powiedział opierając się o ręce które miał na biurku.

Sadsouce jak i Sobota spojrzeli się na mnie abym to ja powiedziała. Westchnęłam cicho i przełknęłam ślinę.

-Od momentu kiedy weszliśmy tam pierwszy raz, zaczęły się dziać dziwne paranormalne rzeczy, widziałam jak one na mnie patrzą, później nachodziły nas jakieś halucynacje, z początku myśleliśmy że to nam się przewidziało, w końcu byliśmy w  podobno nawiedzonym miejscu, jednak kiedy weszliśmy tam drugi raz, one zaczęły się ruszać i nas atakować, nie wiemy z jakiej przyczyny- Powiedziałam patrząc na swoje palce.

-Atakują was, ponieważ nie jesteście dziećmi, inaczej boją się was- Powiedział policjant.

-Co?- Powiedzieliśmy wszyscy razem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 13, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Freddy Fazbear's PizzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz