Rozdział 1 "10 lat temu"

7 1 0
                                    

- Tato czemu nie możemy wyjść na dwór tam jest tak ładnie ?
Mała sześcioletnia dziewczynka siedziała na obrotowym krześle i patrzyła w okno.
- Jeszcze nie teraz Kochanie ale już niedługo - obiecywał - może przejdziesz się po fabryce ?
Merry uwielbiała przechadzki po starej opuszczonej fabryce mieszkała tu i spała a mimo to uwielbiała spędzać w niej czas. Wciąż odkrywała nowe zakamarki a pozatym wszyscy ją tu znali no wszyscy z wyjątkiem ludzi trzymanych na tyłach fabryki to było jedyne miejsce w które merry nie mogła chodzić ponieważ według jej ojca było zbyt nie bezpieczne. Dziewczynka wyszła z bióra ojca i skierowała się w stronę głównej części fabryki musicie bowiem wiedzieć że Merry była córką szefa mafii czyli pewnej spółki ludzi którzy zabijają innych ale wtedy jeszcze Merry o tym nie wiedziała więc beztrosko bawiła się w fabryce pełnej krzyków przestraszonych ludzi trzasku broni maszynowych oraz zaschniętej krwi na podłodze czy ścianach. Jednak Merry była do tego stopnia przyzwyczajona do tego widoku że można było powiedzieć że nie wiedziała że za ścianami starej kamiennej fabryki jest zupełnie inny świat, świat w którym nikt nikogo nie krzywdzi i nie ma aż tyle krwi. Merry usiadła na kamiennej posadzce na samym środku małego placyku w centralnej części fabryki i zaczeła bawić się lalkami bawiła się w to co umiała najlepiej bitwę lub zabójstwa takie zabawy były dla niej zupełnie normalne tak jak dla zwykłych dzieci zabawa w berka albo gra w piłkę. Po chwili podszedł do niej wysoki i dobrze zbudowanych mężczyzna w czarnym kombinezonie i okularach.
- witaj Merry - przywitał małą sześciolatkę
- Cześć Charlie ! - powiedziała radośnie Merry. Uwielbiała Charliego to on ze wszystkich strażników i ochroniaży bawił się z nią najczęściej i pokazywał jej jeszcze nie odkryte przez nią zakątki fabryki.
- słuchaj nie chciałabyś zobaczyć pewnego ciekawego miejsca ?? - zapytał Charlie
- jakiego ??- Merry aż podskoczyła z zachwytu
- nie lubisz tam chodzić ale myślę że spodoba ci się jeśli zobaczysz je od środka - zaśmiał się i prowadząc Merry za rękę zaprowadził ją przez duże metalowe drzwi prowadzące spiralnym korytarzem w dół to było jedyne miejsce w całej fabryce w które Merry nie lubiła chodzić jednak przemogła się i za Charlie do środka..

☆☆☆

Szło sie bardzo długo a przynajmiej tak myslała Merry bo na Charliego ten nie kończący sie korytarz robił na nim żadnego wrażenia. Po kilku minutach wlokących sie dla Merry jak długie godziny wreszcie postawila stopy na błotnistym klepisku słurzacym za pewne za podłoge ujrzała to czego kompletnie sie nie spodziewała: ściany wzmocnione metalowymi płytkami,zwisająca z sufitu mala prymitywna żarówka,krótki korytarzyk na którym końcu znajdowały sie duże mosiężne drzwi i stojących obok ochroniarzy których imion nie znała oraz panująca wewnatrz duża wilgoć zupełnie odbiegały od wizji pokoju pełnego grafiti z dużymi kolumnami i warunkami podobnymi do tych które znała ze swoich wycieczek po fabryce Merry stała jak zamórowana podczas gdy Charlie podszedł do jednego z ochroniaży podał mu ręke i przywitał go imieniem "Max". Stała by tak pewnie jeszcze przez długi czas gdy nagle usłyszała pełne lamętu i pisku dźwięki dochodzące zza drzwi,wtedy jeden z ochroniarzy podszedł bliżej do drzwi uderzyl je pięścią a wtedy hałas zupełnie ucichł.
- To tak jakby ktoś wyłączył dźwiek w komórce - pomyślała Merry i natychmias podbiegała do Maxa.
- Moge ja też spróbować ?? Prosze - poprosila grzecznie Merry. Jednak Max ku jej zdziwieniu popchnał ją tylko w stronę schodów i kazał tam poczekać po kilku chwilach dołączył do niej Charlie i razem wyszli z ciemnej piwnicy.
Droga w drugą strone nie wydawala sie Merry taka długa ponieważ rozmyślała nad tajemnieczymi zdolnościami Maxa postanowiła opowiedziec o tym tacie od razu gdy wyjdze z tego dziwnego podziemia. Jednak ku jej zdziwieniu gdy tylko pojawiła sie z powretem na powierzchni podbiegł do niej ojciec i zaczął krzyczeć na Charliego następnię zlapał Merry za ręke i odszedł w kierunku swojego bióra.

 Jednak ku jej zdziwieniu gdy tylko pojawiła sie z powretem na powierzchni podbiegł do niej ojciec i zaczął krzyczeć na Charliego następnię zlapał Merry za ręke i odszedł w kierunku swojego bióra

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zabić czy pokochać ? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz