O moim dzieciństwie

226 11 3
                                    

Hmm, więc wszystko zaczęło się od przedszkola. Byłam wtedy małym dzieckiem i wszyscy bawili się w " bycie zwierzętami " i nikt nie brał tego na poważnie. Nie za bardzo pamiętam co jeszcze się tam działo, ponieważ było ponad 8 lat temu. Wiem, że w drugiej lub trzeciej klasie zawsze na wf udawałam psa, niestety po kilku lekcjach przestałam, bo moi " koledzy " i moje " koleżanki " z klasy ( których serdecznie nie pozdrawiam ) się ze mnie śmiali. Nie miałam wtedy pojęcia o tym, że nie wszyscy tak mają. Do tego czasu moja klasa uważa mnie za tą dziwną dziewczynę. Na szczęście jeszcze tylko dwa lata i się pożegnamy. Później moja zwierzęca dusza zniknęła na rok i pojawiła się z o wiele większą siłą. Kiedy się bałam, czułam jak moje zwierzęce uszy kierują się ku tyłowi. A kiedy byłam szczęśliwa mój ogon, którego tak naprawdę nie było, się kołysze. To już nie było wyobrażenie sobie czegoś, ja to czułam ( byłam w momencie odkrywania siebie, i bardzo przestraszyłam się tych uszu i ogona ). Tego już było zbyt wiele, na dodatek taki jeden typ z klasy zaczął się nade mną znęcać psychicznie. Na szczęście jedna z nauczycielek była psycholożką i zaczęłam chodzić do niej na zajęcia.

I w tym miejscu zakończę ten rozdział, bo nie chciałabym napisać wszystkiego w jednym rozdziale hehe ( kotkowi w mediach nic się nie stało, to poprostu jedno z moich ulubionych zdjęć zrobione pod bardzo ciekawą perspektywą )

Moja historia o byciu therianem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz