Zaciekawiona zachowaniem Remo, zabrałam swoje rzeczy ze stolika i podeszłam do niego, w tym samym momencie, kiedy ktoś z ochrony również dotarł do mężczyzny.
– Nasz informator potwierdził, że widział ludzi Mangano w pobliżu uczelni panienki Roy. – Ochroniarz poinformował DeLuciano
Zmarszczyłam brwi i przysłuchiwałam się ich rozmowie. Kompletnie nie wiedziałam, kim był wspomniany mężczyzna.
– Mangano również jest w mieście? – zapytał Remo.
– Tego jeszcze nie wiemy – odparł mu ochroniarz.
– Wyślij tam ludzi jeszcze raz – polecił. – Macie się dowiedzieć, czy ta gnida przyjechała do miasta. Powiadomcie Rocco i dajcie mu znać, że Olivia jest już ze mną.
– Remo? – szepnęłam. – Co się dzieje?
– Małe problemy, panienko Roy. – Młodszy DeLuciano zadrwił i zwrócił do mnie w sposób, jaki zrobił to ochroniarz. – Wsiadaj. Jedziemy do domu.
– Nie wsiądę, dopóki nie powiesz, co się dzieje. – Założyłam ręce pod piersiami. – Kim jest Mangano?
– Do auta.
Już nie było mu tak wesoło, kiedy zaczęłam się stawiać.
– O kim mówił ten ochroniarz?
– Jedziemy, Olivia. – Otworzył drzwi od strony pasażera i wskazał dłonią na fotel, patrząc mi w oczy.
– Wsiądę, jak mi powiesz.
Mężczyzna odchylił głowę w tył i westchnął, a następnie spojrzał na mnie z widocznym przejęciem...
– Lubię, kiedy kobieta ma swoje zdanie, ale w tym momencie mnie wkurwiasz.
– Ty mnie też. – Wzruszyłam ramionami.
Podszedł do mnie bliżej.
– Do auta, ostatni raz proszę – warknął i zacisnął zęby, kiedy popatrzył na moje usta.
Poczułam mocny dreszcz, spowodowany adrenaliną. Remo w tamtym momencie zaczął przypominać swojego brata, a mi zachciało się sprawdzić jego granice. Byłam przy nim pewniejsza...
– Nie – powiedziałam. – Pojadę z tobą, dopiero jak się dowiem, o co chodzi.
– Nie? – Zaśmiał się.
Chwycił mnie w pasie i przerzucił przez swoje ramię. Nie zdążyłam zareagować, tylko wciągnęłam powietrze razem z mocnymi perfumami Remo.
– Puść mnie, Remo – powiedziałam głośniej.
I tak zrobił, ale zaraz po tym, usadził mnie na siłę w swoim samochodzie. Zajął miejsce za kierownicą i ruszył z piskiem opon. Nic mi nie dało szarpanie się z nim. Był większy i silniejszy...
– Nigdy więcej tego nie rób – wrzasnęłam.
– Nigdy więcej nie stawiaj oporu – powiedział spokojnie.
– Chciałam się tylko dowiedzieć, a ty kolejny raz dotknąłeś mnie bez pytania!
– Następnym razem zapytam – prychnął. – Dziś nie było czasu.
– Nie będzie następnego razu! – oburzyłam się.
Remo wywrócił oczami.
– To nasi wrogowie – poinformował mnie.
– Wrogowie? – Przestraszyłam się. Zapomniałam nawet na moment, o co byłam na niego zła.
To źle brzmiało. Bardzo źle...

CZYTASZ
Motyl | zakończona
RomansOlivia Roy zostaje pod opieką starszego brata, kiedy jej rodzice giną w wypadku samochodowym. Kiedy dorasta, jest zmuszona zacząć pracę w domu jednej z nowojorskich rodzin. Pieniądze na kontach członków rodziny DeLuciano, nie pochodzą tylko z legaln...