Jak to się stało, że dnia pewnego
Moje serce doczekało się dnia takiego...Poznało cię jedną jedyną
Która stała się wielką przyczyną
Zmiany oby na lepsze i na to liczy
By w końcu móc wyjść z tej dziczyNiestety szansy takiej nie ma
Bo brakuje mu bohatera
Zwykle okryte lodem
Wszystkich odstraszało swoim chłodemSamo ocena z dnia na dzień spadała
Aż do dnia twojego poznania
Wtedy jakby wszystko się zmieniło
W końcu prawidłowo postąpiłoPoszło we współpracy z rozumem
Pewność siebie stanęła murem
Teraz stara się stawać sobą
Mimo że każdy uważa, że jest inną osobąTak bardzo chce być szczere
Ale wtedy uważane jest problemem
Bo za obraźliwe, za pyskate
To nie oni obawiali się nie raz wrócić na hateTeraz niby się polepsza
Chociaż psychika zraniona została pierwsza
Tamtego dnia i tamtej nocy
Ona po prostu wolała pomocyKrzyk do dzisiaj słychać w głowie
Kto chce być przy takiej osobie?Ty jako jedyna mimo odległości
Zostajesz przy serduszku wymagającym wytrwałości
Takich ran się nie uleczy
Każde słowo je na nowo kaleczyTeraz myśli tylko o ucieczce
Daleko by nie wspominać o tej udręce
By nie pamiętać o słowach rodziców
Żałujemy widoku twoich licówWięc proszę teraz ty postaw sobie pytanie
Czy gotowa jesteś na w obronie stanie?
Więc proszę teraz ty postaw sobie pytanie
Czy to małe serduszko zasłużyło na twoje kochanie?
CZYTASZ
Listy do moich ukochanych | Z życia zwykłego Lisa
RandomJestem sobą, jestem człowiekiem. Mam uczucia które każdy posiada. Są w nas tam gdzieś w środku. Nie umiem ich jednak ubrać w słowa. Nie da się. Łatwiej to co czujesz przelać na papier ale co jeśli trafisz na kogoś kto zabierze ci moc pisania. Bo to...