pov Han
To było tylko kilka dni ,wydawać by się mogło że to tak mało ,a jednak niosły one za sobą wiele zmian w moim życiu. Trochę to aż śmieszne że tylko jedna osoba była źródłem tych wszystkich zmian. Tego ,że od dłuższego czasu mogłem poczuć się szczęśliwy. Dzięki wsparciu Minho i świadomości ,że miałem go po swojej stronie ,byłem w stanie zaakceptować siebie samego . To naprawdę niezwykłe ,że wystarczyło by ktoś zwrócił na mnie uwagę bym mógł zrozumieć ,że to co robiłem było złe.
Szczerze teraz sam nie wiem jak mogłem być takim idiotą by samemu sabotować swoją przyszłość ,tylko po to by się w jakiś sposób wyróżnić . Naprawdę byłem debilem ,że robiłem sobie coś takiego . Był to jednak swego rodzaju nawyk ,który był dla mnie na tyle naturalny ,że wydawał się nieszkodliwy . Naprawdę jestem szczęściarzem ,że w porę Minho pojawił się w moim życiu by pokazać mi ,że bycie w czymś najlepszym wcale nie jest najważniejsze ,bo póki coś daję mi szczęście to powinienem to robić ,wynik nie był tak istotny.
Myśląc o tym popatrzyłem na książki w moich rękach ,które to dostałem od nauczyciela literatury ,który był nawet więcej niż zadowolony gdy to poprosiłem go o polecenie mi paru książek z różnych gatunków. Chciałem dzięki nim znaleźć więcej inspiracji do swoich tekstów.
Z uśmiechem na powrót skupiłem się na drodze ,bo podczas przerwy na lunch na korytarzu było naprawdę wielu uczniów ,więc lepiej było patrzeć przed siebie ,bo łatwo było na kogoś wpaść . Na moje szczęście jednak spora część uczniów zgromadziła się w jednym miejscu ,co było trochę dziwne ,jednak gdy się zbliżyłem już wiedziałem skąd to całe zamieszanie. Naprawdę mogłem od razu wpaść na to ,że odpowiadają za to moi bracia.
-Innie proszę zjedz ze mną lunch!
-Lixie pójdziesz ze mną na kawę?Proszę
-Seungminnie pamiętasz dzisiaj mieliśmy razem pójść do kawiarenki!
-No chyba nie!On idzie ze mną!
Z cichym westchnięciem wyminąłem ten krąg adoracji . A w głowie tylko powtarzałem sobie jakim byłem głupie ,że naprawdę pragnąłem czegoś takiego. Z drugiej jednak strony może nie do końca to było moich marzeniem ,bo sama popularność nawet mnie lekko przerażała. Jak już jakieś uwagi to jedynie chciałem jej od braci ,którzy to po tym jak poprawiłem parę ocen ,tym bardziej zaczęli mieć mnie gdzieś. Pewnie jeszcze tydzień wcześniej bym się od tego załamał ,ale teraz mam kogoś lepszego niż oni ,mam Minho . Wiem ,że to dziwne by w tak krótkim czasie stał mi się tak bliski i wręcz właściwe w mojej głowie tylko o nim myślałem jak i jego ocena stała się dla mniej najważniejsza. Tak jednak to był mój pierwszy przyjaciel jakiego miałem ,który nie gada ze mną po to by dowiedzieć się czegoś o moich braciach .
Jest pierwszą osobą która naprawdę chcę się ze mną zadawać. Jest też jedynym ,który cokolwiek złego zauważył dla innych widocznie naturalnym było by w miarę dobrze uczący się uczeń nagle spadł na samo dno klasowe jeśli chodzi o oceny . Pod tym pryzmatem serio nie rozumiałem czemu nikt inny nigdy nie zaczął się martwić . Nie dostałem żadnej pomocy dłoni a jedynie wyzwiska że jestem leniem czy debilem. Nie mogłem jednak być na to zły na nikogo ,bo sam to na siebie zrzuciłem.
Teraz ,jednak miałem to już za sobą i już nie zamierzałem wracać do tych czasów. No i dzięki pomocy Minho, chciałem teraz znaleźć prawdziwego siebie jak i nowe cele w swoim życiu . Bez już ciągłego myślenia ,że muszę być w czymś najlepszy ,czy że muszę dorównać swoim braciom ,bądź walczyć o ich uwagę i akceptację. Przez takie myślenie doprowadziłem się do kompletniej ruiny ,nic dobrego z tego nie wyszło choć w mojej głowie robiłem dobrze to tak naprawdę byłem po prostu zaślepiony ,ciemnością jaki panował w moim umyśle od lat.
CZYTASZ
My number Hana | Minsung
ФанфикHan Jisung przez całe życie był porównywany do swoich braci ,którzy to w oczach innych byli ideałami. Cała szóstka była tak uzdolniona i wybitna w różnych dziedzinach ,że wszystkim innym było trudno uwierzyć jak jeden z gorszych uczniów w szkole j...