Wyobraźcie sobie wielką kaplicę, zdobioną złotem, pięknymi witrażami i posągami wyglądającymi jak żywe, malowidła na sklepieniach przedstawiające anioły i świętych.Wygląda to jakby mieli oni zejść na ziemię i zasiąść z nami do stołu.
Złoty ołtarz sięgający aż do sufitu który przygniata swoją doskonałością patrzących na niego wiernych.
Historia jego jest ciekawa bo sam kapłan wspominał, że został on podarowany wiernym w podzięce za wygraną bitwę z najeźdźcami, ale że był tak duży a nikt nie śmiał próbować go rozłożyć na miejsze części aby kara boska na niego nie spadła, dlatego wyburzono ścianę kaplicy a później na nowo murowano.
O tym pięknym przybytku można by mówić godzinami ale życia by nie starczyło.Kaplica zaczęła napełniać ludźmi , głównie arystokratami lecz wśrod nich znaleźli się duchowni i urzędnicy, sami ważni ludzie.
Stroje ich są wytworne i pełne podziwu, damy poubierane w suknie od najlepszych krawców,w najróżniejszych kolorach i fasonach, mówiono nawet że niektóre z nich zaporzyczały się na ładne sumy aby tylko wypaść jak najlepiej. Nakrycia głowy założyły równie wymyślne co ich suknie ale tak aby wszystko do siebie pasowało. Panowie równie wykwintni lecz z większą subtelnością niż ich małżonki,mimo to widać że grosza nie skąpili aby wyglądać jak najlepiej.Panie pełne zachwytu a mężczyźni dumni, każdy bowiem chciałby być zaproszony na tak ważne wydarzenie a to im się udało, dzięki temu ich status społeczny się podniesie, a to o to właśnie chodzi w tym świecie.
Muzyka nagle zaczęła grać a dźwięk organów i trąbek rozbrzmiał po całej kaplicy.
Wzrok każdego przeszedł do wejścia kiedy wielkie drewniane drzwi skrzypiąc głośno się otworzyły to weszła młoda kobieta.
Fryzura stworzona z delikatnych blond włosów która stała się większą od głowy ,oczy błyszczące jak małe diamenty i twarz jej delikatna. Wszystko to podkreśla w jak młodym wieku ona jest.
Mina jej mówi jakby się bała i na wygnanie miała zostać skazana, jednak mylne to wrażenie bo to ta młoda kobieta z suknią większą od niej samej ma zasiąść na tronie .
Rządzić ma wszystkimi 21 państwami które tworzą koalicję , jest to gigantyczne państwo bo iż mimo różnych granic są jednością i rządzi nimi jedna osoba, i ma być to Katrina Marianna Berlińska III.
Jej pełne imię które nosi z dumą i należytym szacunkiem.
Zastanawiać może jak to się stało, że iż mimo tak młodego wieku bo dopiero 18 lat sobie liczy a już rządzić ma taką potęgą , oczywiście nie stało się to z jej własnej woli, aby zostać królową lub królem trzeba przeżyć 18 wiosen, wtedy stajesz się pełnoletni i możesz objąć tron .Pochodzi ona bowiem z rodu Berlińskich który rządzi wszystkimi 21 państwami już od pięciu pokoleń.
Ale żeby pokazać dokładnie jak to się stało, że to właśnie Katrina kroczy do tronu aby w nim zasiąść i kapłan mógł pobłogosławić owe rządy trzeba cofnąć się zaledwie o miesiąc...Przebudziło ją pukanie do komnaty, weszła do niej służka Irmina, mina jej nie była wesoła tak jak to bywało najczęściej, na jej twarzy zaś malował się smutek i żal.
Nie zwróciła na nią uwagi ale ona chrząknęła.
Uniosła więc się lekko i od razu poczuwszy chłód jesiennej pory która hulała już za oknem schowała się znów pod pierzynę .- Czemu budzisz mnie skoro świt? Jeszcze słonko dobrze nie wstało. - Zapytała Katrina z jeszcze zachrypniętym głosem.
- Proszę wybaczyć pani, ale sprawa ta nie mogła czekać. - Powiedziała zakłopotana służka.
Spojrzała się na nią zaspana, po czym machnęła ręką aby zaczęła.
Irmina wzięła głęboki wdech.
- Król i królowa... odeszli. -i przeżęgnała się na znak krzyża .
Młoda kobieta podniosła się gwałtownie i patrzyła się jakby nic nie zrozumiała, jakby głucha była na jej słowa. Ale to nie tak poprostu serce jej właśnie rozdarło się w pół a dusza uleciała niczym te jesienne liście hulane przez wiatr.
CZYTASZ
Za Młoda
Teen FictionZaledwie osiemnastoletnia kobieta dowiaduje się o tragicznej śmierci swoich rodziców . Jednak nie może spokojnie przeżyć żałoby ponieważ musi objąć niechciany tron aby chronić swój ród.